Szkoły w czasach pandemii

2020-08-27 20:00:29(ost. akt: 2020-08-27 14:32:27)

Autor zdjęcia: www.pixabay.com

Rok szkolny zbliża się wielkimi krokami. Wszyscy zastanawiają się jak będzie wyglądała nauka w tych trudnych czasach. O zasadach, jakie będą obowiązywały opowiedzieli Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga i Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji.
- Z dużym niepokojem oczekujemy rozpoczęcia roku szkolnego – mówił wiceprezydent. - Z niepokojem, ponieważ całą odpowiedzialność za przygotowanie placówek oświatowych do prowadzenia edukacji, rząd przerzucił na samorząd, a tak naprawdę na dyrektorów. I to na nich będzie ciążyła odpowiedzialność za stworzenie odpowiednich warunków nauczania i za reakcję w przypadku wystąpienia zakażenia. Nie chcę przyłączać się do tego chóru, który krytykuje rząd, ale tak na prawdę za stan zdrowotny mieszkańców tego kraju odpowiada rząd i było dużo czasu, żeby przygotować jakiekolwiek wytyczne.

Do zajęć od 1 września przystąpi ponad 17 tysięcy uczniów. Do pierwszej klasy szkoły podstawowej pójdzie 890 uczniów, w przypadku szkół średnich będzie to 1400 uczniów. Jeszcze są wolne miejsca w szkołach ponadpodstawowych. 35 proc. uczniów zdecydowało się na rozpoczęcie nauki w liceach ogólnokształcących, pozostali będą uczyć się w szkołach o profilu zawodowym.

O przebiegu rekrutacji opowiedziała Małgorzata Sowicka. - Rekrutacja przebiegała, podobnie jak w latach poprzednich, bardzo sprawnie. W tym roku obowiązywały trochę inne przepisy, ponieważ rekrutacja, z powodu pandemii, została opóźniona. Już dziś wiemy, że wszystkie elbląskie dzieci znalazły już swoje miejsce.

Z jakimi problemami musiały zmierzyć się elbląskie placówki? - Najważniejszym problemem było takie przygotowanie szkół, aby bezpiecznie przyjąć dzieci i aby dzieci bezpiecznie w szkole funkcjonowały – mówiła dyrektor. - Na dzień dzisiejszy wszystkie placówki są przygotowane na przyjście uczniów. Dyrektorzy wykonali ogromną pracę w tym kierunku. Prezydent przeznaczył dodatkowe środki na płyny dezynfekcyjne, rękawiczki, maseczki i przyłbice. 12,5 tysiąca litrów płynów dezynfekcyjnych trafiło do elbląskich placówek oświatowych. Na bieżąco monitorujemy tę sytuację.

- Bardzo chcielibyśmy zmniejszyć grupy w szkołach, ale niestety nie mamy dodatkowych środków z subwencji, które były zresztą obiecywane – dodawałą Małgorzata Sowicka. - Nie dostaliśmy żadnych pieniędzy, żeby móc zmniejszyć lub utrzymać zmniejszone grupy w szkołach. Nie otrzymaliśmy również pieniędzy na środki dezynfekcyjne. Pieniądze na ten cel otrzymaliśmy jedynie od prezydenta miasta. Najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci i pracowników szkół. Wszystkie środki idą właśnie w tę stronę.

Przedszkole dla dzieci rodziców pracujących – taką decyzję podęli włodarze. - W przypadku przedszkoli nasi dyrektorzy przeszli już chrzest bojowy w kwietniu i maju – mówiła Sowicka. - Dzisiaj podjęliśmy decyzje, aby przedszkola w pierwszej kolejności przyjmowały dzieci rodziców pracujących. Podobna sytuacja ma miejsce w żłobkach i szkolnych świetlicach.

Nauczyciele nie zostaną przebadani na obecność koronawirusa. - Bardzo zależałoby nam na tym, aby przeprowadzić testy na koronawirusa pracowników oświaty, ale po przeliczeniu kosztów okazuje się, że byłby to koszt około pół miliona złotych. Niestety nie mamy takich środków. Zależałoby nam, gdyby rząd znalazł środki na ten cel w całej Polsce.

Jakie będą obowiązywały zasady w szkołach? Wśród wytycznych ze szkół, zasady, które będą obowiązywały w większości placówek, to: dzieci od początku do końca zajęć będą w jednej klasie, to nauczyciele będą się przemieszczać. Dzwonki mają być rotacyjne, żeby nie wszystkie dzieci miały przerwy w tym samym czasie. Dyrektorzy chcą, żeby stołówki nie przygotowały dwóch dań, tylko jedno. W szkołach funkcjonują biblioteki, tu też są opracowane procedury. Każdy z dyrektorów był zobowiązany do przedstawienia zasad postępowania w sytuacji, kiedy szkoła będzie przechodziła z nauczania bezpośredniego na wariant hybrydowy, albo nauczanie zdalne.

K