Piotr Opaczewski: Myślę, że radzimy sobie całkiem nieźle

2020-09-28 18:00:00(ost. akt: 2020-09-29 10:03:33)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Rolą opozycji jest krytykowanie, ale powinna to być konstruktywna krytyka, a nie wyłącznie przedstawianie swoich opinii — zaznacza elbląski radny z PiS Piotr Opaczewski. Jak odnosi się do zarzutów Jacka Protasa z Koalicji Obywatelskiej?
Pandemia, z którą tak skutecznie miał walczyć minister Szumowski, ma się dobrze i niestety bijemy rekordy, jeśli chodzi o zachorowalność w ostatnich dniach — powiedział w Elblągu Jacek Protas. Poseł Koalicji Obywatelskiej wspominał też o poważnym kryzysie gospodarczym, rosnącym bezrobociu i ogromnym deficycie budżetowym.

O komentarz poprosiliśmy Piotra Opaczewskiego z Prawa i Sprawiedliwości.

— Walka z pandemią trwa i trudno oceniać ją w trakcie. Rolą opozycji jest krytykowanie, ale powinna to być konstruktywna krytyka, a nie wyłącznie przedstawianie swoich opinii — mówi. — Wystarczy spojrzeć na to, jak radzimy sobie my, a w jaki sposób radzi sobie choćby zachód Europy albo jakie śmiertelne żniwo zbiera pandemia w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że radzimy sobie całkiem nieźle. To jest sytuacja nietypowa i nie sądzę, by jakikolwiek rząd był na nią przygotowany. Wierzę natomiast w odpowiedzialność Polaków, bo przede wszystkim to od nas zależy, czy pandemia się rozwinie i, czy pomożemy rządowi w walce z nią.

A co z kryzysem gospodarczym, o którym także wspominał Jacek Protas?
— Nie widzę go. Gdybyśmy naprawdę się z nim mierzyli, to byśmy dziś leżeli i płakali. Rząd zachował się bardzo odpowiedzialnie, uruchamiając potężne środki związane z tarczami antykryzysowymi. Nie było jeszcze w historii Polski takiego projektu. Pamiętam kryzys z 2008 roku, za rządów naszych poprzedników, wówczas nikt nikomu nie pomagał — odpowiada Piotr Opaczewski.

I dodaje: — Poziom odpowiedzialności dzisiejszego rządu jest naprawdę ogromny. Sam jestem przedsiębiorcą i mnie nie dotknął tak bardzo ten kryzys. Moi kontrahenci czy polscy producenci oświetlenia na początku roku bili nawet rekordy sprzedaży. Rząd robi wszystko, by ratować polskie firmy i to się udało. Wydaliśmy potężne pieniądze na ratowanie gospodarki, stąd deficyt w budżecie.

Piotr Opaczewski za przykład podaje Elbląg.
— Gdyby poupadały duże firmy meblarskie, to naprawdę mielibyśmy tutaj potężny kryzys. Do przedsiębiorców z naszego miasta wpłynęło ponad 120 mln zł pomocy publicznej — to ogromny zastrzyk, dzięki któremu udało się uratować niektóre firmy. Czy można było zrobić więcej? Nie wiem, mam nadzieję, że za rok pandemia wygaśnie, a wtedy będziemy mogli podsumować całą sytuację. Oczywiście w związku z kryzysem, a także w związku ze zmianami, które rząd wprowadził m.in. w kwestii podatków, do miasta wpłynie trochę mniej pieniędzy. Proszę jednak pamiętać, że to nie jest tak, że rząd zabrał pieniądze elblążanom. Rząd zmniejszył podatki, te pieniądze zostały w naszych kieszeniach, a my jako radni wraz z władzami miasta musimy się wziąć za robotę i skończyć z politykowaniem — podkreśla.

I dodaje — Przed nami długi, bo trzyletni okres spokoju, kiedy nie będzie praktycznie żadnych wyborów. Zjednoczona Prawica dokonała zatem pewnych korekt w wewnętrznych szeregach po to, by mieć silną, prężną i bardzo dobrą ekipę do tego, by przez trzy lata dokonać potrzebnych zmian i walczyć z kryzysem. Niech opozycja, jeżeli nie ma nic mądrego do powiedzenia, przynajmniej nie przeszkadza — kończy Opaczewski.


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl