Alkohol nie traktuje nas równo

2020-10-03 12:00:00(ost. akt: 2020-10-01 10:42:26)

Autor zdjęcia: unsplash

Kobiety piją coraz częściej i coraz więcej. Widok młodej dziewczyny siedzącej przy barze już nikogo nie dziwi i, mimo że to panowie nadal wiodą alkoholowy prym, z powodu alkoholizmu umiera aż cztery razy więcej kobiet niż mężczyzn. Dlaczego?
Zacznijmy od garści podstawowych informacji. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, ilość spożywanego na świecie alkoholu stale rośnie, a jego nadużywanie było przyczyną około 3 milionów śmierci odnotowanych w 2016. To 5,3 proc. wszystkich zgonów zarejestrowanych w tym roku.

W Polsce w latach 60. wypijaliśmy nieco ponad 5 litrów czystego alkoholu na osobę rocznie. W 2016 podbiliśmy stawkę do 10,4 litra. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2017 z powodu zaburzeń spowodowanych używaniem alkoholu leczyło się około 167 tysięcy Polaków.

Pięć lat temu na 1000 mieszkańców naszego kraju, 4 było uzależnionych od alkoholu. Co ciekawe, w tym samym roku, na 1000 mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego aż 5 zmagało się z alkoholowym problemem. W 2018 udało się nam dorównać krajowym standardom i uzależnionych było już „tylko” czterech na tysiąc mieszkańców województwa.

Badania wskazują, że nadal to mężczyźni chętniej sięgają po nafaszerowane procentami trunki, ale kobiety zaczynają im dorównywać. W 2009 alkohol spożywało 65 proc. kobiet i 85 proc. mężczyzn, dziś do chwytania za kieliszek przyznaje się już 80 proc. pań. Najczęściej piją mieszkanki miast w wieku 30-40 lat i to te, które pochwalić się mogą wyższym wykształceniem i stałą pracą. Warto w tym momencie wspomnieć, że fińskie badania wskazują, że ryzyko uzależnienia od alkoholu wzrasta u kobiet pracujących więcej niż 40 godzin tygodniowo.

Niepokojącym jest fakt, że ryzykowne spożywanie alkoholu (ponad 60 g czystego alkoholu podczas jednej okazji, w przeliczeniu to około 3 półlitrowe piwa — przyp. red.) dotyczy aż 58,3 proc. kobiet, z czego prawie 2 proc. pije w ten sposób prawie codziennie. W 2014 do wypijania w ciągu tygodnia choć jednej porcji wódki przyznała się co piąta kobieta.

Najwięcej alkoholu konsumują kobiety w wieku 18-29 lat — nieposiadające stałego partnera mieszkanki miast, które nadal się uczą lub studiują. Co dziesiąta dziewczyna w tym wieku wypija rocznie ponad 7,5 litra czystego alkoholu.

Mogłoby się wydawać, że potępianie imprezujących studentek, które wypijając tyle samo piwa, co ich koledzy, walczą o swoją równość, jest zwykłym czepianiem się. Rzecz w tym, że matka natura nie traktuje nas jednakowo. Alkohol jest bowiem znacznie bardziej toksyczny dla kobiecych niż męskich organizmów.

— Jeżeli kobieta i mężczyzna wypiją tę samą ilość alkoholu, to właściwie można by przyjąć, że kobieta pije o półtora raza więcej. Co to znaczy? W jej krwi pojawi się wyższe stężenie alkoholu niż we krwi mężczyzny — informuje Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie.

I wyjaśnia: — Dlaczego tak się dzieje? Narządy wewnętrzne kobiet, w przeciwieństwie do tych należących do mężczyzn, obleczone są niewielką ilością tkanki tłuszczowej. To znaczy, że np. 80-kilogramowy mężczyzna ma około 11 proc. zawartości tkanki tłuszczowej, a kobieta przy wadze 50-60 kilogramów może mieć jej ponad 20 proc. Mówiąc w skrócie, w męskim organizmie alkohol się rozcieńcza, natomiast w kobiecym natrafia na przeszkodę w postaci tkanki tłuszczowej i stężenie alkoholu jest większe.

Obrazek w tresci

To jeszcze nie koniec różnic, które są nie do przeskoczenia. — Ostatnio odkryto, że specjalny nabłonek, który wyściela żołądek mężczyzn, chroni narząd przed działaniem alkoholu. Takiego rodzaju komórek nie ma w żołądkach kobiet — tłumaczy Błażej Gawroński.

— Co więcej, badania opublikowane w 2016 roku pokazały, że jest bardzo duża zależność używania alkoholu wśród kobiet i występowania raka macicy i sutka. Ta informacja była nowością, wówczas nie wiedzieliśmy jeszcze, że jest tak silna korelacja między używaniem alkoholu a tego typu nowotworami — zauważa nasz rozmówca.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia, która odróżnia kobiety od mężczyzn — ciąża i macierzyństwo. — Wydaje mi się, że wiedza na temat negatywnego wpływu alkoholu na płód jest nadal bardzo mała. Kiedy czytam statystyki, które podają, że około 40 proc. kobiet ciężarnych pije, to jestem przerażony. Tak często mówimy o FAS (fetal alcohol syndrome — alkoholowy zespół płodowy — przyp. red.), na którego temat powstają liczne kampanie edukacyjne, że wydaje się, że każdy już o tym słyszał. Okazuje się, że w rzeczywistości tak nie jest. Przypominam zatem, że przez całą ciążę kobiety mają absolutny zakaz picia alkoholu — alarmuje nasz rozmówca.

Różnice nie dotyczą jedynie sfery anatomiczno-morfologicznej. Inaczej funkcjonuje też damska i męska psychika, a to również ma wpływ na nasze kontakty z alkoholem. — Kobiety mimo tego, że często podchodzą do mocniejszych trunków ze swego rodzaju podejrzliwością, jakby intuicyjnie wyczuwały, że nie mogą pozwolić sobie na picie typu męskiego, to szybciej się uzależniają. Ich przewagą jest jednak to, że zdecydowanie mniej czasu zajmuje im rozpoznanie problemu i niemal od razu starają się zdobyć pomoc — przyznaje dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień.

Alkoholizm bywa nazywany chorobą CUD, czyli taką, która dotyka ciała, umysłu i duszy. Podobne zdanie na temat tego schorzenia ma nasz rozmówca. — Alkoholizm jak każde uzależnienie, to choroba biopsychospołeczna, czyli choroba nie tylko ciała, ale i duszy. To wyróżnia ją na tle innych przypadłości, terapia będzie się koncentrowała nie wokół ciała, ale wnętrza, duchowości człowieka. Nie ma leków, kroplówek, czy elektrowstrząsów. Mówiąc najkrócej, metodą leczenia ludzi uzależnionych jest psychoterapia.

Kiedy powinniśmy zacząć obawiać się swoich alkoholowych nawyków? — My, specjaliści z zakresu terapii uzależnień i obszaru profilaktyki uzależnień, twierdzimy, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, ponieważ każda jego ilość może powodować zmiany w organizmie. Wiadomo jednak, że cały świat pije, więc konieczne było określenie dawek, które nie narażą nas na poważne konsekwencje — przekazuje Błażej Gawroński.

I kontynuuje: — Dawka standardowa to 10 g czystego alkoholu, czyli 250 ml 5-procentowego piwa, 100 ml 12-procentowego wina lub 30 ml 40-procentowej wódki. Według Światowej Organizacji Zdrowia mężczyźni nie powinni przekraczać 4 porcji standardowych dziennie, nie więcej niż 5 razy w tygodniu. Kobiety natomiast nie powinny przekraczać 2 porcji dziennie, również nie więcej niż 5 razy w tygodniu. Jeśli dana kobieta wypija więcej, to już pije w sposób ryzykowny, nie tylko narażając się na powstanie uzależnienia, ale również na zainicjowanie innych spośród około 60 chorób somatycznych, za które odpowiedzialny jest alkohol.

Jeżeli liczby nie dają nam do myślenia, zastanówmy się, jak często sięgamy po drinka, lampkę wina czy szklankę piwa, by zwyczajnie się odstresować. — Powinniśmy zacząć się niepokoić, kiedy coraz częściej rozluźnienie, relaks, swoboda, czy odpoczynek są bardzo mocno skorelowane z alkoholem — mówi Błażej Gawroński.

I dodaje: — Gdy spotykamy się z koleżanką i zaczynamy od słów „mam już dosyć męża i dzieci, nareszcie możemy sobie usiąść, wypić winko i odpocząć”, to odpowiedzmy sobie na pytanie, czy to nie miłe spotkanie, a alkohol odpowiedzialny jest za to, że udaje nam się osiągnąć dobrostan.

Kamila Kornacka
k.kornacka@dziennikelblaski.pl


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl