Połowiczny sukces Concordii [ZDJĘCIA]

2020-10-31 20:53:54(ost. akt: 2020-10-31 23:22:31)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

III LIGA PIŁKI NOŻNEJ\\\. Piłkarze Concordii Elbląg w meczu 13. kolejki tylko zremisowali z Olimpią Zambrów 1:1, choć jeszcze na dwie min przed zakończeniem pojedynku, byli na prowadzeniu.

• Concordia Elbląg — Olimpia Zambrów 1:1 (0:0)
1:0 — Maciążek (73), 1:1 — Napora (88)
CONCORDIA: Szawaryn — Kurs, Szawara, Maciążek, Pawłowski (74 Lenart), Szmydt, Kopka, Danowski, M.Pelc (78 P. Pelc), Otręba, Bojas.
Nerwowa atmosfera dzieje się w elbląskim klubie. W meczu przeciwko Olimpii, tym razem na ławce trenerskiej zasiadł Krzysztof Machiński, który na tym stanowisku , zastąpił prowadzącego przez dziewięć kolejek spotkań Mateusza Bogdanowicza. Jakby tego było mało w kadrze na mecz zabrakło Radosława Bukackiego, który rostał się z klubem. Jeśli chodzi o mecz, Concordia bardzo potrzebowała zwycięstwa nad sąsiadem w tabeli. Mimo różnych zawirowań, elblążanie wyszli na boisko mocno naładowani i koniec końców zdobyli zaledwie tylko jeden punkt, co specjalnie im chwały nie przysparza. Ale po kolei. W pierwszej odsłonie spotkania już w 1 min gry Mateusz Szmydt, dośrodkował w pole karne do Bartłomieja Danowskiego, a ten uderzając głową, zmusił bramkarza gości Jakuba Bielińskiego, do sporego wysiłku i piłka wyszła na rzut rożny. Dziesięć min później, znów było groźnie pod bramką Olimpii, ale tym razem piłka po strzale Szmydta, przeleciała tuż obok słupka. Stroną atakującą przez 30 min byli elblążanie, ale z tej przewagi nic nie wynikało. Goście, którzy zagęścili środek boiska, czyhali na wyprowadzenie kontry. W 33 min po jednej z takich akcji z dystansu uderzył Marek Wasiluk, Kamil Szawaryn odbił piłkę przed siebie, ponownie dopadł do niej zawodnik gości, ale trafił ponownie w bramkarza gospodarzy, po którym to uderzeniu, piłka wyszła na rzut rożny.. W 37 min goście powinni objąć prowadzenie, ale Paweł Tomkiewicz zbyt lekko strzelił z 8 metrów i piłka stała się łupem golkipera elbląskiego. Po przerwie cały czas w natarciu byli elblążanie. W 73 min na wysokości narożnika pola karnego sfaulowany został Szmydt. Do rzutu wolnego podszedł Łukasz Kopka, dośrodkował na 8 metr, a tam obrońców uprzedził Rafał Maciążek i uderzając głową umieścił piłkę w siatce. Po tym golu, goście przeszli do ataków i w końcówce uśmiechnęło się do nich szczęście. Na dwie min przed końcem zdobyli gola na wagę remisu, kiedy to piłka po strzale Mikołaja Napory, swoje miejsce znalazła w siatce, choć przy tej akcji faulowany był Szawaryn. Początkowo, gola arbiter nie uznał, ale za chwilę wskazał jednak grę od środka, co spotkało się z mocnym protestem piłkarzy elbląskich.
Jerzy Kuczyński