Wysoka wygrana Arki z Olimpią

2021-01-31 11:39:06(ost. akt: 2021-01-31 13:32:08)
zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne

Autor zdjęcia: fot. archiw. Ryszard Biel

PIŁKA NOŻNA\\\ Piłkarze II-ligowej Olimpii Elbląg na zakończenie tygodniowego zgrupowania dochodzeniowego, na stadionie Narodowym Rugby w Gdyni, przegrali z tamtejszą I-ligową Arką 0:4.
• Arka Gdynia — Olimpia Elbląg 4:0 (1:0)
1:0 — Zebrowski (40), 2:0 — Wolsztyński (63), 3:0, 4:0 — Marcjanik (87,90)
OLIMPIA: Witan (46 Rutkowski) — Kazimierowski (71 Winiarski), Wenger (71 Perlejewski), Lewandowski (58 Sobiecki), Sarnowski, Kamiński, Krasa (46 Jabłoński), Burzyński (54 Zyska), Ressel (52Poliński), Bawolik, Tkachuk (63 Branecki)

Elblążanie do tego meczu przystąpili bez narzekających na urazy: Janusza Surdykowskiego, Michała Kiełtyki, Tomasza Sedlewskiego. W drużynie gości wystąpił Patryk Burzyński, który w poprzednim sezonie grał w barwach III - ligowej Concordii Elbląg. Piłkarz ten grał już w zespole Olimpii w sezonie 2012/2013.

Jak można było się spodziewać, od pierwszego gwizdka sędziego, groźniejsze sytuacje stwarzali arkowcy, ale elblążanie nie chcieli też być dłużni. Już w 15 min po strzale Sebastiana Kamińskiego, udaną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy Daniel Kajzer. W odpowiedzi, w 22 min gry, strzelał głową Fabian Hiszpański, ale z trudem obronił go, były golkiper Arki, Andrzej Witan. 10 min później po zagraniu z rzutu wolnego Marcusa da Silvy Julian Letniowski trafił w słupek. W tym czasie dobrze grała defensywa gości i nie na wiele pozwalała miejscowym. Gdynianie jednak dopięli swego i w końcu wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Hiszpańskiego, piłkę głową do siatki skierował Mateusz Żebrowski. Zawodnik Arki, wyżej wyskoczył w polu karnym od Tomasza Lewandowskiego i nie dał żadnych szans Witanowi na skuteczną interwencję. W 42 min elblążanie mogli doprowadzić do remisu. Po podaniu Michała Ressela, Orest Tkachuk strzelił obok słupka.

Po wznowieniu spotkania, płynną grę obu zespołom utrudniał gęsty padający i zalegający na boisku śnieg. Mimo to, podopieczni trenera Dariusza Marca, stwarzali sobie kolejne okazje do zdobycia goli. W 63 min Rafał Wolsztyński, wykorzystał dośrodkowanie Luisa Valcarce i strzałem głową z najbliższej odległości, zmusił do wyjęcia piłki z siatki przez Pawła Rutkowskiego. Elblążanie, odgryzali się jak mogli, ale ich akcje ofensywne kończyły się przed polem karnym gdynian. Gospodarze grali jednak do końca i w ostatnich trzech min zdobyli jeszcze dwa gole, a to za sprawą stopera Michała Marcjanika, który dwukrotnie trafił do siatki z pola karnego. Wygrana 1-ligowca mogła być okazalsza. W drugiej odsłonie meczu strzały Wolsztyńskiego i Macieja Rosołka zatrzymały się na słupku.

Jerzy Kuczyński.