Zamiast słodkich zawodów — niespodzianka! [VIDEO][ZDJĘCIA]

2021-02-11 08:00:00(ost. akt: 2021-02-11 08:17:59)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Mistrzostwa w jedzeniu paczków na czas organizujemy wspólnie z Cukiernią Piekarnią Raszczyk już od 11 lat. Niestety, w tym roku, z powodu panującej pandemii, słodka rywalizacja nie mogła się odbyć. Dlatego, specjalnie dla czytelników, przygotowaliśmy niespodziankę — wspomnienia z poprzednich lat,do obejrzenia, którego zapraszamy na stronę internetową Dziennika Elbląskiego.

Najsłodszy dzień w roku tym razem wypadał 11 lutego. Tłusty Czwartek, znany również jako zapusty, stanowi jeden z ostatnich dni rozpusty rozpoczynając jednocześnie ostatni tydzień karnawału. Znany przesąd mówi, że szczęście odwróci się od każdego, kto w ostatni dzień przed wielkim postem nie zje chociaż jednego pączka. Przypominamy, że pączki zjedzone w Tłusty Czwartek nie tuczą!

— "Mistrzostwa Dziennika Elbląskiego w jedzeniu pączków na czas" organizowane wspólnie z Cukiernią Piekarnią Raszczyk, to od 11 lat nasza wspólna tradycja, która cieszy się niezwykłym powodzeniem. Tłusty Czwartek to wyjątkowy dzień w kalendarzu polskich świąt. Warto wtedy udzielić sobie swoistej dyspensy i bez wyrzutów sumienia zasiąść do słodkiej konsumpcji. Bo czy jest coś lepszego niż pyszny pączek z nadzieniem różanym i cukrem pudrem? Chyba nie... — mówił Sebastian Sokół, kierownik działu marketingu i sprzedaży w Cukierni Piekarni Raszczyk.

Jak przebiegały nasze zawody rok temu? Reguły mistrzostw były proste: należało zjeść jak najwięcej pączków w ciągu zaledwie pięciu minut. Jak co roku, żaden z uczestników naszej słodkiej rywalizacji nie myślał tego dnia o diecie i nie liczył kalorii. W ostatnich mistrzostwach brało udział jedenastu śmiałków, a wśród nich tylko jedna, niezwykle odważna kobieta. Chociaż szli łeb w łeb, zwycięzcą pojedynku łasuchów okazał się Łukasz Pocałujko. Elbląskiemu strażakowi udało się zjeść aż siedem pączków. Jaka metoda pomogła mu zwyciężyć? — Gryźć, połykać, gryźć, połykać i zapijać wodą — przyznał. Zapytany o to, jak wyglądały przygotowania do konkursu, odpowiedział: — dzisiaj rano zjadłem tylko jednego pączka tak na rozgrzewkę.


W 2019 roku pierwsze miejsce w „pączkowych” mistrzostwach zajął Zbigniew Rańcza, który w ciągu pięciu minut zjadł sześć pączków. — Jaki jest przepis na słodki sukces? Dobry pączek — śmiał się pan Zbigniew. — A „Raszczyk” robi naprawdę wyjątkowe. Potem już tylko jeden kęs pączusia, łyk wody i hej, do przodu z rekordem!

Rok wcześniej natomiast padł rekord — Mateusz Bąkowski zjadł aż 11 pączków! — W ubiegłym roku świetnie się bawiłem podczas tych "pączkowych zawodów" — komentował wówczas pan Mateusz. — Wtedy przyjąłem taką taktykę: kęs pączka i łyk wody. W tym roku postanowiłem ją zmienić. Specjalnie czekałem do konkursu i w ogóle nie objadałem się dzisiaj pączkami, by mieć miejsce na te konkursowe. I postawiłem na odgryzanie większych kęsów. No i rekord został pobity. Ale już przez najbliższy miesiąc nie spojrzę na pączki. Nasyciłem się tymi słodkimi ulepkami na długi czas. Aż do kolejnych zawodów, w przyszłym roku — śmiał się pan Mateusz.

Wspólnie z naszym partnerem i fundatorem nagród Cukiernią Piekarnią Raszczyk, mamy ogromną nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli wrócić do tradycji i przeprowadzić mistrzostwa tak, jak robiliśmy to dotychczas, aby rekord 11 pączków w 5 minut został pobity.

K



Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl