Ruszył proces dotyczący pokazu dla seniorów
2021-02-25 14:35:19(ost. akt: 2021-02-25 14:39:17)
Pokazy dla seniorów, podczas których sprzedawane są magiczne garnki, albo przyrządy rehabilitacyjne, to miejsce, w którym od dawna działają przede wszystkim naciągacze. W Elblągu prowokacja zorganizowana przez Miejskiego Rzecznika Konsumentów doprowadziła jedną z firm organizujących pokazy przed oblicze sądu.
Nie jest to jedyna sprawa, w której Rzecznik Konsumentów złożył zawiadomienie o przestępstwie. Jest to jednak pierwsza sprawa karna, która trafiła do sądu. Sformułowano bowiem akt oskarżenia przeciw nieuczciwemu przedsiębiorcy.
Prawie dwa lata temu, w maju 2019 roku Miejski Rzeczni Konsumentów, działając wspólnie z organami ścigania, zorganizował prowokację na jednym z pokazów organizowanych w elbląskim hotelu. — W tej akcji brali udział policjanci z sekcji do walki z przestępczością gospodarczą, funkcjonariusze Urzędu Celno-Skarbowego oraz urzędnicy Inspekcji Handlowej. Chcieliśmy wziąć udział w tym pokazie i utrwalić jego przebieg — opowiada Paweł Rodziewicz, Miejski Rzecznik Konsumentów w Elblągu. — Wspólnie z panią celniczką, udając parę, próbowaliśmy wejść na pokaz. Pomimo tego, że posiadaliśmy zaproszenie, nie wpuszczono nas. Przed takimi prezentacjami odbywa się swoista selekcja. Z reguły na pokazy wpuszczane są jedynie osoby starsze i niepełnosprawne. Takie, które mogą być łatwym obiektem technik manipulacyjnych.
Rzecznik był na to przygotowany i posiadał plan awaryjny. Na pokaz udało się wejść starszej pani, która miała przy sobie dyktafon. Przebieg spotkania w całości został zarejestrowany, a z nagrania wynikało, że pani wygrała nagrody rzeczowe o wartości 40 tys. zł. Aby dostać nagrody, musi jedynie zapłacić „podatek” — 9 tys. zł. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w tej sprawie zostało złożone w maju 2019 roku.
Pierwsza rozprawa miała się odbyć już w zeszłym roku, ale ze względu na COVID-19 nie odbyła się. Kolejny termin sąd wyznaczył na 25 lutego 2021 roku. — Bardzo liczę na to, że w tej sprawie uda się uzyskać wyrok skazujący, chociażby symboliczny. Ta sprawa ma dużą doniosłość społeczną — mówił dzień przed pierwszą rozprawą rzecznik. — Jej rozstrzygnięcie z pewnością będzie miało duży wpływ na występowanie tego typu praktyk w przyszłości. W pewnym sensie jest ona modelowa. Myślę, że może stanowić dobry przykład tego, w jaki sposób seniorzy są traktowani na tego typu pokazach. Wszystko zostało zarejestrowane. Liczę na to, że zgromadzone materiały zostaną również udostępnione dla celów edukacyjno-prewencyjnych, aby móc skutecznie zniechęcić seniorów do udziału w tego typu spotkaniach.
25 lutego odbyła się pierwsza rozprawa. Jak czytamy w informacji przesłanej przez Tomasza Koronowskiego, rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Elblągu, sprawa ta dotyczy usiłowania oszustwa, co miało polegać na tym, że oskarżeni Patryk P. i Sebastian N., prowadząc pokaz urządzeń rehabilitacyjnych i artykułów gospodarstwa domowego, poinformowali pokrzywdzoną o wygraniu głównej nagrody w postaci materaca wibracyjnego, odkurzacza wieloczynnościowego, wczasów w Zakopanem, naczyń wysokiej jakości, poduszki i maty wełnianej, wszystko o łącznej wartości 40.000 zł, a kwota 8.900 zł, którą pokrzywdzona miała zapłacić z otrzymaniem tych rzeczy miała stanowić jedynie podatek od wygranej, podczas gdy faktycznie zawarli z pokrzywdzoną umowę sprzedaży na raty wyżej wymienionych rzeczy na łączną kwotę 8.900 zł.
Podczas pierwszej rozprawy stawił się jeden z oskarżonych — Sebastian N. Patryk P., jak poinformował obrońca, jest chory. Sebastian N. nie przyznał się do winy. — Ja jestem osobą prowadzącą owe spotkanie — składał wyjaśnienia. — Prowadzę wykład na temat produktów, które proponuje firma. Opowiadam o zaletach prezentowanych produktów. Przedstawiam, w jaki sposób klienci mogą te produkty zakupić, np. przez stronę internetową i w jakiej formie mogą je zakupić, czyli za gotówkę, albo na raty. Ja nie sprzedaję tych produktów.
Podczas pierwszej rozprawy przesłuchana została starsza pani, która nagrała spotkanie. Jeszcze przed rozprawą seniorka opowiedziała nam, jak wyglądało spotkanie. — Mówiłam podczas spotkania, że nie mam takiej ogromnej sumy. Zapytali, czy mam konto, odpowiedziałam, że nie mam, to usłyszałam pytanie czy mam odłożone pieniądze na pogrzeb. Stanęło na tym, że mam zapłacić pierwszą ratę — 1000 zł za tą wygraną. Jak wyszłam stamtąd, to przekazałam nagrania policji. Chciałabym, żeby te firmy przestały oszukiwać starszych ludzi.
K
[highlight]Czytaj e-wydanie Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerzeKliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Czas najwyższy #3061604 | 185.135.*.* 1 mar 2021 09:02
Jest już najwyższy czas też nie nielegalnie działające firmy firmy windykacyjne, które są spółkami z.o.o. nielegalnie pozyskując dane osobowe obywateli a zachowują się jak komornicy
odpowiedz na ten komentarz