Tomasz Woźny: Dzięki aktywności bariery znikają
2022-01-06 20:00:00(ost. akt: 2022-01-05 10:24:11)
Po wypadku trudno było mu pogodzić się z niepełnosprawnością. Z pomocą przyszedł sport, który od zawsze był dla niego ważny. Dziś Tomasz Woźny pomaga innym, prowadząc od ponad 20 lat największy klub sportowy dla niepełnosprawnych w całym województwie.
Pierwsze igrzyska paraolimpijskie odbyły się w 1960 w Rzymie, ale Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” — pierwsza tego typu organizacja w naszym kraju — został powołany do życia już w roku 1952.
Na Warmii i Mazurach jest kilka klubów sportowych, w których trenować mogą osoby niepełnosprawne — m.in. Integracyjny Klub Podnoszenia Ciężarów Integracja-Conan w Giżycku, Warmińsko-Mazurski Klub Sportowy Niesłyszących Warmig, czy Olsztyński Klub Sportowy Warmia i Mazury.
Największym w całym województwie jest jednak Integracyjny Klub Sportowy ATAK w Elblągu, którego szeregi zasilają nie tylko zawodnicy z całej Polski, ale i z zagranicy.
— Podstawowym celem naszego klubu jest rehabilitacja społeczna i ruchowa osób niepełnosprawnych poprzez sport oraz integracja i włączenie osób niepełnosprawnych do ogółu społeczności — mówi Tomasz Woźny, prezes istniejącego od 23 października 1998 ATAKU.
Na Warmii i Mazurach jest kilka klubów sportowych, w których trenować mogą osoby niepełnosprawne — m.in. Integracyjny Klub Podnoszenia Ciężarów Integracja-Conan w Giżycku, Warmińsko-Mazurski Klub Sportowy Niesłyszących Warmig, czy Olsztyński Klub Sportowy Warmia i Mazury.
Największym w całym województwie jest jednak Integracyjny Klub Sportowy ATAK w Elblągu, którego szeregi zasilają nie tylko zawodnicy z całej Polski, ale i z zagranicy.
— Podstawowym celem naszego klubu jest rehabilitacja społeczna i ruchowa osób niepełnosprawnych poprzez sport oraz integracja i włączenie osób niepełnosprawnych do ogółu społeczności — mówi Tomasz Woźny, prezes istniejącego od 23 października 1998 ATAKU.
CO DAJE SPORT?
— To jak woda na młyn w rozwoju osobistym i budowie silnej mentalności oraz pewności siebie. Osoby niepełnosprawne uprawiające sport w pewnym momencie przestają czuć się niepełnosprawne.
Jeżeli jest się lepszym w określonych dyscyplinach nawet od pełnosprawnych zawodników — bariera niepełnosprawności fizycznej, jak i mentalnej praktycznie znika. Taki zawodnik nie czuje się niepełnosprawny, ponieważ jest w czymś dobry, ba — najlepszy. Nie ma tutaj miejsca na użalanie się i jakiekolwiek słabości, choć świadomość pewnych ograniczeń zostaje, ale kto ich nie ma… — odpowiada nasz rozmówca.
Tomasz Woźny sam od lat związany jest ze sportem, w 1992 przeżył jednak wypadek, który odmienił jego życie.
— Przez ponad rok nie mogłem się pogodzić z niepełnosprawnością. Do grania w siatkówkę wyciągnęli mnie z powrotem koledzy z drużyny. Dostałem się do czołowej drużyny siatkarzy niepełnosprawnych w Starcie Łódz i zarazem do reprezentacji Polski. Trafiłem na złote lata reprezentacji siatkarzy niepełnosprawnych. Dzięki ciężkiej pracy i szansie, którą dostałem od trenera Zygmunta Góry, zdobyłem z drużyną wiele sukcesów, w tym najważniejsze: Mistrzostwo Świata (1998 — Olsztyn), Puchar Świata (1999 — Montreal), brązowy medal na Igrzyskach (1996 — Atlanta). W tym czasie poczułem się spełniony zarówno jako zawodnik, jak i osoba, która spełnia swoje marzenia niezależnie od przeszkód. Właśnie wtedy pojawił się pomysł na klub, który stworzyliśmy z żoną i przyjaciółmi — relacjonuje pan Tomasz.
Jeżeli jest się lepszym w określonych dyscyplinach nawet od pełnosprawnych zawodników — bariera niepełnosprawności fizycznej, jak i mentalnej praktycznie znika. Taki zawodnik nie czuje się niepełnosprawny, ponieważ jest w czymś dobry, ba — najlepszy. Nie ma tutaj miejsca na użalanie się i jakiekolwiek słabości, choć świadomość pewnych ograniczeń zostaje, ale kto ich nie ma… — odpowiada nasz rozmówca.
Tomasz Woźny sam od lat związany jest ze sportem, w 1992 przeżył jednak wypadek, który odmienił jego życie.
— Przez ponad rok nie mogłem się pogodzić z niepełnosprawnością. Do grania w siatkówkę wyciągnęli mnie z powrotem koledzy z drużyny. Dostałem się do czołowej drużyny siatkarzy niepełnosprawnych w Starcie Łódz i zarazem do reprezentacji Polski. Trafiłem na złote lata reprezentacji siatkarzy niepełnosprawnych. Dzięki ciężkiej pracy i szansie, którą dostałem od trenera Zygmunta Góry, zdobyłem z drużyną wiele sukcesów, w tym najważniejsze: Mistrzostwo Świata (1998 — Olsztyn), Puchar Świata (1999 — Montreal), brązowy medal na Igrzyskach (1996 — Atlanta). W tym czasie poczułem się spełniony zarówno jako zawodnik, jak i osoba, która spełnia swoje marzenia niezależnie od przeszkód. Właśnie wtedy pojawił się pomysł na klub, który stworzyliśmy z żoną i przyjaciółmi — relacjonuje pan Tomasz.
PIERWSZE MIEJSCE: INTEGRACJA
Klub od samego początku skupiał się na integracji osób pełnosprawnych i niepełnosprawnych.
— Pierwszą dyscypliną sportową w stowarzyszeniu była siatkówka na siedząco. W następnych miesiącach udało się stworzyć siatkarskie amatorskie drużyny kobiet i mężczyzn. Zaczęliśmy organizować cykliczne turnieje siatkówki amatorskiej i Elbląg Cup (siatkówka na siedząco) — cyklicznie organizowany do dziś w formule międzynarodowej — przed nami już 23 edycja — informuje nas Tomasz Woźny.
Już w 2001 w klubie założona została drużyna siatkówki na stojąco niepełnosprawnych, a do stowarzyszenia przyjęto kolejne sekcje — lekką atletykę, pływanie i strzelectwo.
— Następnie przyszedł czas na rugby na wózkach i podnoszenie ciężarów. We wszystkich dyscyplinach nasi zawodnicy zdobywali medale — zarówno podczas zawodów krajowych, jak i tych międzynarodowych — przekazuje nasz rozmówca. — W 2006 założona została drużyna hokeja na sledżach, która jest jednocześnie reprezentacją Polski.
Jeszcze w tym samym roku w ATAKU powstała następna sekcja — tym razem piłki siatkowej plażowej osób niepełnosprawnych.
— W tym czasie zaczęły być organizowane cykliczne turnieje w hokeju na sledżach i siatkówce plażowej na stojąco i siedząco — oba w formule międzynarodowej. Powstały również sekcje rekreacyjne takie jak boccia i nordic walking. Kolejnym krokiem było powołanie sekcji dziecięcej w siatkówce — dziś mamy aż 5 takich grup treningowych — relacjonuje Tomasz Woźny.
Po każdym dużym wyzwaniu przychodziły kolejne.
— Stworzyliśmy sekcje dla osób niepełnosprawnych intelektualnie — na początku z jednego ze stowarzyszeń przeszła do nas sekcja judo, później powstały kolejne sekcje — łyżwiarstwo, pływanie, siatkówka, boccia i tenis stołowy. W grupie osób niepełnosprawnych intelektualnie mamy srebrnego i brązowego medalistę Światowych Olimpiad Specjalnych (judo i łyżwiarstwo szybkie) oraz wielu medalistów Mistrzostw Europy w judo — mówi z dumą prezes elbląskiego klubu.
I dodaje: — Przez lata pracy doczekaliśmy się wielu sukcesów sportowych i organizacyjnych w sporcie paraolimpijskim i mistrzów Polski w wielu dyscyplinach. W naszych szeregach mamy medalistów paraolimpijskich, mistrzów świata, Europy, zdobywców Pucharu Świata, wielokrotnych mistrzów Polski i zdobywców Pucharu Polski. Siatkarze plażowi naszego klubu przez 13 lat nie przegrali żadnego turnieju na świecie. W siatkówce na siedząco w 21-letniej historii dyscypliny zdobyliśmy 14 razy mistrzostwo Polski. W hokeju największym sukcesem był srebrny medal Pucharu Świata.
— Pierwszą dyscypliną sportową w stowarzyszeniu była siatkówka na siedząco. W następnych miesiącach udało się stworzyć siatkarskie amatorskie drużyny kobiet i mężczyzn. Zaczęliśmy organizować cykliczne turnieje siatkówki amatorskiej i Elbląg Cup (siatkówka na siedząco) — cyklicznie organizowany do dziś w formule międzynarodowej — przed nami już 23 edycja — informuje nas Tomasz Woźny.
Już w 2001 w klubie założona została drużyna siatkówki na stojąco niepełnosprawnych, a do stowarzyszenia przyjęto kolejne sekcje — lekką atletykę, pływanie i strzelectwo.
— Następnie przyszedł czas na rugby na wózkach i podnoszenie ciężarów. We wszystkich dyscyplinach nasi zawodnicy zdobywali medale — zarówno podczas zawodów krajowych, jak i tych międzynarodowych — przekazuje nasz rozmówca. — W 2006 założona została drużyna hokeja na sledżach, która jest jednocześnie reprezentacją Polski.
Jeszcze w tym samym roku w ATAKU powstała następna sekcja — tym razem piłki siatkowej plażowej osób niepełnosprawnych.
— W tym czasie zaczęły być organizowane cykliczne turnieje w hokeju na sledżach i siatkówce plażowej na stojąco i siedząco — oba w formule międzynarodowej. Powstały również sekcje rekreacyjne takie jak boccia i nordic walking. Kolejnym krokiem było powołanie sekcji dziecięcej w siatkówce — dziś mamy aż 5 takich grup treningowych — relacjonuje Tomasz Woźny.
Po każdym dużym wyzwaniu przychodziły kolejne.
— Stworzyliśmy sekcje dla osób niepełnosprawnych intelektualnie — na początku z jednego ze stowarzyszeń przeszła do nas sekcja judo, później powstały kolejne sekcje — łyżwiarstwo, pływanie, siatkówka, boccia i tenis stołowy. W grupie osób niepełnosprawnych intelektualnie mamy srebrnego i brązowego medalistę Światowych Olimpiad Specjalnych (judo i łyżwiarstwo szybkie) oraz wielu medalistów Mistrzostw Europy w judo — mówi z dumą prezes elbląskiego klubu.
I dodaje: — Przez lata pracy doczekaliśmy się wielu sukcesów sportowych i organizacyjnych w sporcie paraolimpijskim i mistrzów Polski w wielu dyscyplinach. W naszych szeregach mamy medalistów paraolimpijskich, mistrzów świata, Europy, zdobywców Pucharu Świata, wielokrotnych mistrzów Polski i zdobywców Pucharu Polski. Siatkarze plażowi naszego klubu przez 13 lat nie przegrali żadnego turnieju na świecie. W siatkówce na siedząco w 21-letniej historii dyscypliny zdobyliśmy 14 razy mistrzostwo Polski. W hokeju największym sukcesem był srebrny medal Pucharu Świata.
POWRÓT DO SPOŁECZNOŚCI
Klub ma na swoim koncie organizację ponad 150 imprez sportowych, wśród nich m.in. mistrzostwa świata. ATAK organizuje również obozy sportowe i sportowo-rehabilitacyjne.
— Nasz klub to nie tylko zajęcia sportowe. Z funduszy europejskich i norweskich od wielu lat prowadzone są projekty prozatrudnieniowe dla osób wykluczonych w tym niepełnosprawnych, w których beneficjenci nabywają twarde i miękkie kwalifikacje zawodowe i społeczne.
Od roku beneficjenci stowarzyszenia mogą korzystać z mieszkań szkoleniowych, w których uczą się samodzielności — przekazuje Tomasz Woźny.
Prezes IKS ATAK Elbląg przyznaje, że w ciągu ostatnich lat świadomość dotycząca funkcjonowania osób z niepełnosprawnością przybrała na sile, ale…
— Tolerancja i zrozumienie niepełnosprawności oraz empatia są dużo większe niż wcześniej. Oferta szeroko pojętego sportu i rehabilitacji ruchowej dla osób niepełnosprawnych nadal jest jednak mała — mówi Woźny.
I dodaje: — Elbląg jest pod tym względem dosyć szczególny, gdyż oferta zajęć sportowych dla osób z niepełnosprawnością jest duża, nie tylko w naszym klubie. Aktywność równa się powrót do społeczności. Niewiele się o tym mówi, ale aktywne osoby niepełnosprawne w mniejszym stopniu obciążają system zdrowotny, lepiej radzą sobie u pracodawców, a często zakładają też własne firmy.
Klub ma na swoim koncie organizację ponad 150 imprez sportowych, wśród nich m.in. mistrzostwa świata. ATAK organizuje również obozy sportowe i sportowo-rehabilitacyjne.
— Nasz klub to nie tylko zajęcia sportowe. Z funduszy europejskich i norweskich od wielu lat prowadzone są projekty prozatrudnieniowe dla osób wykluczonych w tym niepełnosprawnych, w których beneficjenci nabywają twarde i miękkie kwalifikacje zawodowe i społeczne.
Od roku beneficjenci stowarzyszenia mogą korzystać z mieszkań szkoleniowych, w których uczą się samodzielności — przekazuje Tomasz Woźny.
Prezes IKS ATAK Elbląg przyznaje, że w ciągu ostatnich lat świadomość dotycząca funkcjonowania osób z niepełnosprawnością przybrała na sile, ale…
— Tolerancja i zrozumienie niepełnosprawności oraz empatia są dużo większe niż wcześniej. Oferta szeroko pojętego sportu i rehabilitacji ruchowej dla osób niepełnosprawnych nadal jest jednak mała — mówi Woźny.
I dodaje: — Elbląg jest pod tym względem dosyć szczególny, gdyż oferta zajęć sportowych dla osób z niepełnosprawnością jest duża, nie tylko w naszym klubie. Aktywność równa się powrót do społeczności. Niewiele się o tym mówi, ale aktywne osoby niepełnosprawne w mniejszym stopniu obciążają system zdrowotny, lepiej radzą sobie u pracodawców, a często zakładają też własne firmy.
Kamila Kornacka
k.kornacka@dziennikelblaski.pl
k.kornacka@dziennikelblaski.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
janos #3087126 | 78.88.*.* 7 sty 2022 09:05
Żeby jeszcze dzięki tej aktywności oprócz barier znikały szlabany to byłoby całkiem fajnie.
odpowiedz na ten komentarz