Romantyczka ubiera wrażliwych [ZDJĘCIA]
2021-03-27 13:00:00(ost. akt: 2021-03-27 14:32:21)
Zwiewny, lekki, delikatny — te określenia raczej niewielu osobom kojarzą się ze światem mężczyzn. Nikola Fedak, młoda projektantka mody, której pokaz już niebawem odbędzie się w elbląskiej galerii sztuki, nadaje jednak męskości niecodziennych kolorów.
Nikola Fedak, 24-letnia absolwentka warszawskiej Katedry Mody przyznaje, że już przy projektowaniu pierwszej kolekcji, przyświecał jej jeden cel.
— Chciałam pokazać chłopakom, że oni też mogą pozwolić sobie na okazywanie wrażliwości. Sama mam 10-letniego brata i pamiętam, jak uderzyła mnie pewna sytuacja, której byłam świadkiem. Jego rówieśnik zapytał go: „Nie płacz, co ty jesteś, dziewczyna?”. Po czym oświadczył: „Chłopaki sobie na to nie pozwalają” — wspomina Nikola.
— Sama określiłabym siebie jako romantyczkę, ale projektów staram się nie naznaczać tym mianem. Słowo romantyczny kojarzy mi się z typowym komercyjnym opisem sukienek dla pań. Mam wrażenie, że czasem użycie słowa, z którym każdy już się obył, potrafi bardzo spłaszczyć to, co mam do powiedzenia. Moje prace prezentują po prostu to, jak sama widzę męskość — stwierdza Nikola.
Dziewczyna już od drugiego roku studiów na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych wiedziała, że to właśnie tworzenie mody męskiej najbardziej ją fascynuje.
— Chociaż dziś terminami moda damska i męska można już żonglować, to jednak sylwetki kobiet i mężczyzn nadal się różnią, a kroje zaprojektowanych dla nich ubrań rządzą się swoimi prawami. Wiem, że forma tworzonych przeze mnie projektów jest nieco przerysowana, ale mam nadzieję, że z biegiem lat mężczyźni chętniej będą pozwalać sobie na coraz większą nutę romantyzmu — przyznaje artystka.
Projektantka zmiany w postrzeganiu mody męskiej dostrzega już nawet w życiu codziennym.
Nikola Fedak podjęła studia na warszawskiej ASP nie bez powodu. Moda interesowała ją bowiem właśnie jako forma wypowiedzi artystycznej.
— Moda zawsze była przy człowieku, ale takiego kształtu, jaki ma teraz, nabrała może w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Dziś można ją kategoryzować na równi z innymi formami artystycznymi. Moda, jak inne dzieła sztuki, jest opowieścią — mówi projektantka.
Czy to oznacza, że jej ubrań nie zobaczymy na ulicach?
— Projektów, które pokazuję i mam w swoim portfolio, nie nazwałabym modą użytkową. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, by mężczyźni nosili moje ubrania na co dzień, ale te kolekcje to forma mojego komentarza na temat otaczającej nas rzeczywistości — odpowiada 24-latka.
A ta rzeczywistość nie jest ostatnio kolorowa, o czym Nikola przekonała się na własnej skórze.
— Mój ostatni rok studiów przypadł na 2019, zaczęłam pracować nad kolekcją dyplomową w październiku. Wszystko zmieniło się w marcu następnego roku, kiedy i w Polsce pojawiły się doniesienia na temat groźnego wirusa, a wraz z nimi kolejne restrykcje — wspomina dziewczyna.
Jednym ratunkiem z tej trudnej sytuacji okazał się powrót do rodzinnego domu w Rzeszowie.
— Zabrałam ze sobą wszystko, co tylko mogłam, by dalej pracować nad kolekcją. Nie wyobrażałam sobie, że byłabym zamknięta w moim warszawskim pokoju z daleka od bliskich. Stwierdziłam, że cokolwiek się dzieje, chcę być z rodziną. I wróciłam, a przez miesiąc nie tknęłam nic — czułam tylko niemoc i szok. Kiedy jednak zaczęło robić się cieplej, a ja nieco ochłonęłam, na nowo zajęłam się pracą. Przeniosłam materiały do ogrodu — ze słońcem, świeżym powietrzem, w moim małym azylu i sam na sam z projektem — mogłam wreszcie pracować — wspomina Nikola.
Przygotowywana przez artystkę kolekcja miała być historią o poszukiwaniu we własnym umyśle miejsca, w którym znajdziemy spokój i szczęście.
— Jakbyśmy byli we własnych marzeniach, bez żadnych ograniczeń, z którymi kojarzy się dorosłe życie i szara codzienność. Starałam się nie myśleć już o wirusie — o tym, jak wpłynie na moją naukę i przyszłość. Skupiłam się na tym, co mogę zrobić tu i teraz i jak mogę przekazać innym odrobinę radości i trochę spokoju, które ja wreszcie odnalazłam — relacjonuje projektantka.
I udało się. Powstała kolekcja, która nie tylko pozwoliła Nikoli skończyć akademię, ale i zainteresowała szersze grono odbiorców. O niezwykłych projektach dziewczyny pisał nawet Vogue Polska, a wkrótce pojawiła się propozycja nie do odrzucenia.
— Przyznam, że przeczytałam tę wiadomość w biegu, ale bardzo się podekscytowałam. Do udziału w projekcie zapraszała mnie galeria sztuki — czyli właśnie takie miejsce, w którym siebie widzę, bo nie wyobrażam sobie moich strojów prezentowanych np. w galerii handlowej. Ekscytacja przybrała na sile kiedy na zdjęciach zobaczyłam majestatyczny budynek, w którym mieści się Galeria El. Później sprowadziłam się jednak trochę na ziemię i zaczęłam myśleć o tym, jak uda nam się to wszystko zorganizować. Okazuje się, że oboje ze Stanisławem jesteśmy podekscytowani w równej mierze, a nasza wiara w ten projekt sprawi, że wyjdzie z tego coś naprawdę fajnego — przyznaje Nikola.
Wideotransmisję z pokazu projektantki, który zaprezentowany zostanie w scenografii wystawy „Blumetrie” autorstwa Urszuli Wilk, obejrzeć będzie można w sobotę 10 kwietnia.
— To akurat jedna z pozytywnych rzeczy, których nauczyła nas pandemia — wykorzystywanie możliwości streamingowych. Zapis pokazu będzie mógł iść z Elbląga dalej w świat i budować swoją historię nie tylko w momencie samego wydarzenia, ale także później — zauważa Nikola Fedak.
Pokaz zaangażować ma również inne zainteresowane sztuką osoby.
— Tworzymy wszystko razem — szukamy ludzi, którzy będą chcieli przyłożyć się do naszego projektu artystycznego i organizacji wydarzenia. Na pokładzie przyda się każda ręka, która będzie chciała się sprawdzić w czymś takim jak pokaz mody, zadziałać swoim ciałem razem z muzyką i historią do przekazania — mówi projektantka.
Rzeszowianka już niedługo po raz pierwszy odwiedzi Elbląg, a gdzie widzi siebie w przyszłości?
— To trudne pytanie, bo zwykle staram się adaptować do tego, co przynosi świat — spontanicznie podejmować decyzje i działać. Ostatni rok mnie sporo nauczył. Chcę pracować nad sobą i swoim podejściem do życia, by być szczęśliwą i otaczać się dobrymi ludźmi i pozytywną energią — wydaje mi się, że wtedy zawsze będę czuć się spełniona — odpowiada moja rozmówczyni.
I dodaje: — Przez ostatnie pięć lat studiów upewniłam się, że moda to coś, co bardzo mnie kręci, a realizacja kolejnych projektów bardzo mnie satysfakcjonuje. Nie mam jeszcze na siebie konkretnego pomysłu, ale wiem, że chcę odnaleźć dla siebie miejsce w świecie mody — takie, które będzie zgodne z moimi wartościami i pozwoli mi przekazywać innym kolejne historie i wizje tego, czym dla mnie jest moda.
***
Centrum Sztuki Galeria EL zaprasza do udziału w pokazie mody autorstwa Nikoli Fedak w scenografii wystawy „Blumetrie” Urszuli Wilk.
— Projekt ma charakter otwarty. Współtworzymy go z osobami, które, tak jak my, ekscytują się na myśl o unikatowej mieszance mody, ruchu i sztuki — mówi Stanisław Małecki z elbląskiej galerii sztuki.
Jeśli marzysz o modelingu, jesteś tancerzem lub tancerką i chcesz zaprezentować swoje umiejętności podczas pokazu, pisz na stanisław@galeria-el.pl.
Wideotransmisja rozpocznie się 10 kwietnia o 18 na facebookowym profilu Centrum Sztuki Galeria EL.
Kamila Kornacka
k.kornacka@dziennikelblaski.pl
k.kornacka@dziennikelblaski.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez