Rajd RFC: offroadowcy zawładnęli Modrzewiną [VIDEO][ZDJĘCIA]

2021-04-23 20:00:00(ost. akt: 2021-04-23 13:04:17)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

80 załóg samochodowych z Polski i nie tylko wzięło udział w zmaganiach na niepowtarzalnych torach przygotowanych na Modrzewinie. Wszystko to za sprawą pierwszej polskiej edycji RFC — rajdu offroadowego.
Ryk silników, unoszący się w powietrzu specyficzny zapach, dużo adrenaliny i ogromne dawki emocji — od 21 do 25 kwietnia Modrzewiną zawładnęli offroadowcy. W trakcie rajdu mieli do pokonania wiele trudnych tras podczas odcinków dziennych i nocnych.

Przypomnijmy: Rainforest Challenge (RFC) sięga korzeniami do 1997 roku i jest obecnie najbardziej uznaną na świecie imprezą terenową 4×4, w której co roku uczestniczą załogi z ponad 30 krajów świata. Rainforest Challenge to trzecia na świecie pod kątem wielkości impreza motoryzacyjna, zaraz po Baja 1000 i rajdzie Dakar.

Jak mówił pierwszego dnia Jakub Urbankiewicz, organizator rajdu, przygotowania do niego trwały kilkanaście miesięcy. — Działamy od lutego 2020 roku — mówił. — Myślę, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Wcześniejsze rajdy treningowe były dla nas bardzo ważne i dzięki nim wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Niestety, z uwagi na panującą pandemię cała impreza musiała odbyć się bez udziału kibiców. — Sytuacja covidowa zmusiła nas do zachowania się w sposób odpowiedzialny, dlatego mieliśmy ochronę, która nie wpuszczała kibiców, a baza była zaplanowana tak, żeby się nie grupować. Marzy mi się, żeby elblążanie za rok mogli przybyć do nas tłumnie. Tory są przygotowane bardzo widowiskowo, co wymagało od nas wiele pracy. Warto to zobaczyć, ale niestety dopiero za rok.


Mimo trudnych warunków przybyli na rajd uczestnicy są z niego bardzo zadowoleni.
— Póki maszyna działa i wszystko jest na miejscu, to jesteśmy w grze — mówił po pierwszym dniu Bartek, jeden z uczestników. — W offroadzie najwspanialsze jest to, że w trakcie jazdy nie myśli się o niczym innym, to jest odskocznia od codzienności, można odreagować wszystkie stresy.

— Organizacja była super, wszystko przebiegało sprawnie — opowiadał Paweł, kolejny uczestnik. — Mało snu, kilka napraw i muszę przyznać, zmęczenie jest dość duże, ale wrażenia bardzo fajne.

— Pierwszy raz jesteśmy w Polsce i muszę przyznać, że rajd był wspaniały — mówił Daniel, uczestnik, który przyjechał ze Słowacji. — Odcinek nocny skończyliśmy o 5 rano, a kolejny odcinek rozpoczął się o godzinie 10. U nas na Słowacji jest dużo lasów, dużo miejsc, gdzie da się jeździć. To świetny sport, człowiek nie siedzi w domu i spędza wiele czasu blisko przyrody.

Przed zawodnikami jeszcze jeden odcinek nocny i jeden dzienny. Za wszystkich trzymamy kciuki!

Karolina Król