Ceny śmieci pójdą w górę?

2021-06-21 17:31:30(ost. akt: 2021-06-21 16:57:58)

Autor zdjęcia: kk

Nad projektem uchwały w tej sprawie mają się pochylić elbląscy radni podczas najbliższej sesji Rady Miasta. Obecnie za odpady płacimy 17,40 zł. Jeśli radni przegłosują projekt uchwały, za śmieci zapłacimy 21 zł.
Skąd decyzja o wzroście opłat? — Pod koniec poprzedniego roku nie mieliśmy jeszcze rozstrzygniętych wszystkich przetargów związanych z wywozem śmieci — tłumaczył Witold Wróblewski, prezydent miasta. — Zapowiadałem wówczas, wspólnie z radnymi, że po rozstrzygnięciu przetargów i zapoznaniu się z cenami, zrobimy analizę i podejmiemy decyzję czy stawki trzeba będzie podnieść. Niestety stawki w przetargach były wyższe niż te, które obowiązywały wcześniej.

Ponadto, jak tłumaczył prezydent, od 2017 roku bardzo mocno wzrosła opłata środowiskowa za składowanie odpadów. — W 2017 roku za tonę odpadów zakład utylizacji płacił 24,15 zł. W 2020 roku natomiast już 270 zł. Do tego doszło kilka innych czynników, jak choćby wzrost kosztów ZUO. W ciągu trzech lat wszystkie koszty obciążające zakład wzrosły 6-krotnie z 700 tys. zł do 4,6 mln zł w 2020 roku — zauważał prezydent.

Elbląski samorząd co roku dopłacał do śmieci. — To nie jest zgodne z zasadą, że to zaśmiecający płaci — mówił Witold Wróblewski. — Do tego samorządy mają coraz mniej środków finansowych i nie zapowiada się, żeby sytuacja uległa poprawie. Te środki spadają z roku na rok. Obecnie mamy mniej środków o 100 mln zł.

Kolejnym argumentem, jaki przedstawił prezydent Elbląga, był ten, że elbląskie ZUO jest zakładem regionalnym. — Dowożone są tam więc śmieci z innych gmin, jak choćby z Braniewa czy Pasłęka — tłumaczył. — mieszkańcy z tych gmin nie dopłacają zakładowi, bo to jest spółka miejska samorządu elbląskiego.

— Musimy się starać, żeby przychody i koszty z ZUO się balansowały. Dlatego proponujemy podwyżkę za wywóz śmieci z 17,40 zł na 21 zł. W wielu ośrodkach miejskich ceny plasują się między 21 a 30 zł, także nasza stawka będzie i tak jedną z najniższych — dodawał prezydent.

K