Bruno potrzebuje naszej pomocy!

2021-09-03 18:01:00(ost. akt: 2021-09-02 15:38:47)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Nic nie wskazywało na to, że Bruno urodzi się chory. Jednak po porodzie jego mama zorientowała się, że z nóżką chłopca jest coś nie tak. Dziś Bruno walczy o lepszą sprawność. Przed nim kolejne operacje.
Bruno Cichocki ma 8 lat. Jego życie od urodzenia wiąże się z walką i bólem. Na szczęście otrzymuje ogromne wsparcie i pomoc od najbliższych, którzy są w stanie zrobić dla chłopca niemal wszystko i wspólnie stawiają czoła problemom. Teraz to właśnie oni szukają pomocy finansowej na dalszą walkę z chorobą Bruna. A czas ma tu ogromne znaczenie. Bo termin kosztownej operacji Bruna został już wyznaczony.

Historię Bruna opowiedziała nam jego mama. — Aż do dnia porodu cieszyłam się, że powitam na świecie silnego, zdrowego chłopca — zaczyna opowieść Ewa Cichocka. — Potem zobaczyłam moje ukochane dziecko, a moje serce zamarło. Nóżka Bruna była wygięta pod dziwnym kątem, wykrzywiona.

Rozpacz trwała jednak krótko. W jej miejscu szybko pojawiła się determinacja, dzięki której rozpoczęła się walka o lepsze jutro. — To przecież ode mnie zależy, jaka będzie przyszłość synka!

— Rozpoczęliśmy walkę, do której dołączyło setki osób o wspaniałych sercach! To dzięki ich pomocy udało się przeprowadzić serię operacji, które zakończyły się sukcesem.

Obecnie stan nóżki jest dobry, lekarze byli zadowoleni z wyników operacji. Udało się usunąć staw rzekomy i wyprostować kość piszczelową — wylicza mama chłopca. — Niestety, mimo bardzo dobrych efektów przeprowadzonego leczenia, nóżka jest krótsza od drugiej o 10 cm. Wynika to z faktu, że chora noga nie rośnie tak szybko jak zdrowa oraz z konieczności usunięcia stawu rzekomego z marginesem zmienionych tkanek. Dlatego to nie koniec naszej walki.

O nóżkę chłopca trzeba wciąż walczyć. Lekarze uważają, że gdyby rodzina nie podejmowała już żadnych działań, to gdy Bruno przestanie rosnąć, różnica w długości nóżek może wynieść aż 18 cm!

W trakcie wizyty kontrolnej w lutym 2021 lekarze zadecydowali o konieczności rozpoczęcia kolejnego procesu wydłużania lewego podudzia jeszcze w tym roku. Termin założenia fixatora został wyznaczony na wrzesień. — Nie możemy odkładać tej operacji — mówi pani Ewa. — Niestety, koszt kolejnego etapu leczenia wynosi blisko 35 tysięcy euro. Obecnie nie posiadam już żadnych środków finansowych. Chociaż poprzednia zbiórka oraz środki z 1 proc. faktycznie pokryły w całości koszt wcześniejszych operacji, to wystarczyły jedynie na opłacenie części kosztów ortez. W ciągu minionego roku musieliśmy dopłacić do sprzętu ortotycznego (ortezy) ponad 50 tys. zł. Taka skala wydatków całkowicie pochłania nasze oszczędności. Dlatego ponownie prosimy o pomoc, zakładając kolejną zbiórkę na walkę o zdrowe i równe nóżki Bruna!

A jak wygląda dziś codzienność Bruna?
— Dzięki poprzednim operacjom chłopiec może sobie pozwolić na wiele aktywności. — Po operacji i długo wyczekiwanym założeniu nowych ortez, synek wykorzystuje każdą chwilę — opowiada pani Ewa. — Nauczył się jeździć na rowerze — dla chłopca, który nigdy nie korzystał z tego sprzętu to ogromne osiągnięcie. Pierwszy raz w życiu spędził cudowne wakacje, korzystając ze swobody ruchu, a przede wszystkim z plaży z jej wszystkimi urokami, biegając, budując zamki z piasku, pływając, gdzie się tylko dało. Stracił pierwszy mleczny ząb i… poszedł do szkoły, którą uwielbia!

— Patrząc dziś na szczęście synka, wiem, że to była jedyna słuszna droga, którą musimy kroczyć, by nie stracić wszystkiego, co dała nam operacja. Żeby cały ból Brunka nie poszedł na marne! By w końcu miał równe nóżki, już na zawsze! Z całego serca proszę o wsparcie trudnej walki mojego synka — apeluje pani Ewa.
Każdy, kto chce pomóc chłopcu, może wesprzeć jego zbiórkę. Wystarczy wejść na stronę https://www.siepomaga.pl/ i znaleźć Bruna wpisując w wyszukiwarce Bruno Cichocki.

K