Zabójstwo bezdomnej w Elblągu. Dlaczego kobieta została zamordowana?
2021-10-16 18:01:00(ost. akt: 2021-10-14 12:53:33)
Kiedyś miała normalny dom i rodzinę. — Była piękną kobietą, matką i żoną. Jej życie złamał alkohol — wspominają mieszkańcy jednej z podelbląskich wsi, z której pochodziła. Maryla B. przez ostatnie lata zmagała się z bezdomnością. Czy dlatego zginęła? Trwa proces mężczyzny oskarżonego o spowodowanie jej śmierci.
"Jakiś psychol zabił Marylę" — te słowa od policyjnego patrolu miał usłyszeć znajomy kobiety, który w dniu jej śmierci jeszcze pił z nią wino. To on zabrał ją w zarośla między ulicą Rycerską a Tysiąclecia w Elblągu, gdzie miał już przygotowane miejsce do spania.
To właśnie tam na początku lipca ubiegłego roku przypadkowy przechodzeń natrafił na ciało siwowłosej kobiety. Maryla B. leżała na plecach, jej spodnie były opuszczone mniej więcej do kolan, a majtki zsunięte. Jak przyznał na sali sądowej jeden z funkcjonariuszy, wokół szyi miała mieć zawinięty fragment jakiegoś materiału.
Co ciekawe, zanim do elbląskiej komendy trafiła wieść o odnalezionych w centrum miasta zwłokach, na komisariat przyszedł mężczyzna, twierdzący, że minionej nocy prawdopodobnie odebrał komuś życie. Okazało się, że miejsce, w którym miało dojść do zbrodni, pokrywa się z tym, wskazanym przez przechodnia, który dokonał przerażającego odkrycia.
Kamil D. — nienotowany wcześniej mieszkaniec Elbląga — złożył wyjaśnienia na elbląskiej komendzie 2 lipca 2021 roku. — Przyznaję się do tego, że tę kobietę zabiłem, ale nie wiem, czy w taki sposób, w jaki zostało to opisane — miał powiedzieć oskarżony, który we wrześniu skończył 28 lat.
Skąd te luki w pamięci? Mężczyzna, jak sam przyznawał, był pod wpływem alkoholu, którego zresztą nadużywał. Kiedy obudził się 1 lipca w łóżku obok żony, miał kaca, ale zaczęło mu świtać, że minionej nocy stało się coś złego.
— Przypomniałem sobie bezdomnych i to, że kogoś biłem, skojarzyłem, gdzie to miało miejsce — za żywopłotem obok ulicy Tysiąclecia. O tych myślach powiedziałem żonie, która w to nie uwierzyła — powiedziałem jej dokładnie, że chyba zabiłem bezdomnego — zeznawał rok temu Kamil D.
Mężczyzna miał dwukrotnie wrócić na miejsce zbrodni i upewnić się, że jego wspomnienia są zgodne z rzeczywistością — za drugim razem udał się już na komendę.
Podczas pierwszej rozprawy 21 czerwca tego roku powiedział jednak: — Nie, wiem, czy zabiłem. Do tej pory nie wiem, czy to zrobiłem.
Akt oskarżenia i ujawnione w nim obrażenia, których doznała Maryla B. w związku z brutalnym pobiciem, szokują. Oskarżony miał pozbawić ją życia gołymi rękoma, wielokrotnie uderzając ją pięściami po całym ciele. Na koniec klatka piersiowa kobiety została przyparta do twardego podłoża ciężarem ciała sprawcy, w związku z czym zaatakowana się udusiła.
Podczas ostatniej rozprawy, która miała miejsce w miniony wtorek, sąd przesłuchał funkcjonariuszy, którzy jako pierwsi rozmawiali z Kamilem D. Jeden z nich przyznał z całą pewnością, że oskarżony miał powiedzieć, że nie lubi bezdomnych. Czy dlatego zabił?
Podobno rozsierdzić miała go wymiana zdań, która nastąpiła między nim a dwójką bezdomnych chwilę przed atakiem. Kamil D. miał zasugerować im, by poszli do noclegowni albo do pracy, a ci odpowiedzieli, że nie mają takiego zamiaru. Pierwszy w twarz dostał kompan Maryli B., ale uciekł prawdopodobnie już po pierwszym ciosie. Na miejscu została tylko kobieta, na której oskarżony wyładować miał całą swoją złość.
Dziwne odgłosy dobiegające z miejsca zdarzenia, miała słyszeć mieszkanka pobliskiego bloku. Jak jednak stwierdziła, w okolicy nagminnie koczują bezdomni, a docierające do jej okna dźwięki skojarzyła z wydawanymi podczas uprawiania stosunku seksualnego.
2 lipca kobieta zeznawała: — Około godziny 23 z tamtego miejsca zaczęły dochodzić odgłosy jęków i stękania, ale nikt nie wzywał pomocy. Następnie po północy, przed godziną 1, słyszałam, jak ktoś charczy, stęka i jęczy.
Dziwną sytuację zignorowała, zamknęła okno i przeniosła się do innego pokoju.
— To zdarzenie bez racjonalnych dla normalnego człowieka powodów — tak w maju komentował sprawę Kamila D. Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Gdy jednak przejrzymy informacje napływające z całej Polski, agresja wobec osób bezdomnych wcale nie jest rzadkim zjawiskiem.
Jeszcze w październiku informowaliśmy o wstrząsającym zdarzeniu z Gołdapi, gdzie grupka nieletnich znęcała się nad przypadkowo spotkanymi mężczyznami w wyjątkowo brutalny sposób — podpalając im głowy i uwieczniając wszystko na nagraniu wideo.
Kolejne przykłady bestialskich zachowań wobec bezdomnych można mnożyć — od pobicia 56-latka w Rudzie Śląskiej, przez atak na bezdomnego w Starogardzie Gdańskim, podczas którego sprawcy nacinali mężczyźnie uszy nożem, po usiłowanie zabójstwa 53-letniego bezdomnego w Pile — to tylko niewielka część okrutnych zdarzeń, do których dochodziło w naszym kraju w ostatnim czasie.
Liczba osób bezdomnych w całej Polsce na luty 2019 wynosiła ponad 30 tysięcy.
— W momencie realizacji badania zdiagnozowano 30 330 osoby bezdomne, z czego 83,6 proc. stanowili mężczyźni (25 369 osób), natomiast 16,4 proc. kobiety (4 961 osób) — informowało Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
Najwięcej bezdomnych odnotowano w województwie mazowieckim — 4278, śląskim — 4255 i pomorskim — 3014. Na Warmii i Mazurach było ich 1071.
— Bezdomni niestety bardzo często padają ofiarami brutalnych zachowań — stwierdza nasza rozmówczyni, która wspiera osoby wykluczone społecznie. — Niektóre ich opowieści mrożą krew w żyłach.
Czy powinniśmy być obojętni na krzywdę osób bezdomnych, tylko z uwagi na styl życia, jaki prowadzą? Czy uzależnienie i koczowniczy tryb życia to wystarczające powody, by milczeć w sytuacjach, gdy ktoś jest upokarzany i atakowany?
Osoby bezdomne, mimo że są łatwym celem dla oprawców, rzadko składają doniesienia o popełnionych wobec nich przestępstwach. Właśnie dlatego wymagają szczególnej troski, bo same nie są często w stanie dochodzić swoich praw.
Osoby bezdomne, mimo że są łatwym celem dla oprawców, rzadko składają doniesienia o popełnionych wobec nich przestępstwach. Właśnie dlatego wymagają szczególnej troski, bo same nie są często w stanie dochodzić swoich praw.
Kamilowi D., którego sprawiedliwość zapewne dosięgnie, grozi dożywocie. Tego, jak dalej potoczy się postępowanie wobec oskarżonego, dowiemy się wkrótce. Kolejne rozprawy zaplanowano na 19 i 29 listopada.
Do tematu wrócimy.
Kamila Kornacka
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
PISok #3078039 | 31.0.*.* 17 paź 2021 08:21
Dzięki inflacji i coraz większym ceną na żywność prąd gaz bezdomnych będzie na pewno więcej
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz