Na rowerach z leśnikiem [ZDJĘCIA]

Ruszyliśmy w las pół godziny wcześniej niż dotąd, tak aby zdążyć przed zapadającym coraz szybciej zmrokiem. Wcześniej ponownie mieliśmy okazję obejrzeć imponujące drewniane formy przestrzenne, które powstały w ramach I Biennale Form Drewnianych podczas Elbląskiego Święta Chleba. Zostały one wykonane z pni topoli i stoją obecnie przed siedzibą Nadleśnictwa Elbląg.

Na szlaku żółtym rozglądaliśmy się po pniach, żeby odnaleźć wielką narośl, o której dowiedzieliśmy się przed spacerem. Ta sztuka udała nam się i za mostkiem na szlaku żółtym dostrzegliśmy tę ciekawostkę. Jak nam wyjaśnił jadący z nami Jarosław Mytych, starszy specjalista ds. edukacji leśnej i turystyki w Nadleśnictwie Elbląg, jest to objaw wirusowej choroby trapiącej drzewo.

Wycieczka prowadzona bardzo spokojnym tempem i z licznymi postojami dalej jechała żółtym szlakiem. Zachodzące słońce i mnóstwo kolorowych liści na drzewach i pod kołami naszych rowerów tworzyło niesamowity spektakl wizualny.

Szlak żółty doprowadził nas do GreenVelo, który przecięliśmy, żeby chwilę potem zielonym szlakiem dotrzeć na górę Belweder. Przed nią przyjrzeliśmy się obeliskowi upamiętniającemu Augusta Papau, członka-założyciela Towarzystwa Miłośników Lasu Ptasi Śpiew (Vogelsang – niemiecka nazwa Bażantarni).

Belweder (Górę Jana) zdobyliśmy piechotą, bo wilgotne liście nie sprzyjały przyczepności naszych opon. Na szczycie obejrzeliśmy grafikę pokazującą dawną wieżę widokową oraz wysłuchaliśmy opowieści o tym miejscu. Ze szczytu pozostało nam wrócić do punktu startu, co za pomocą szlaku GreenVelo zrobiliśmy.

Na koniec każdy z uczestników otrzymał od Jarosława Mytycha mapę Wysoczyzny Elbląskiej, a najmłodsza uczestniczka rowerowego spaceru, Tosia, dostała leśną układankę.