Autorka "Podróży po kulturze" reprezentuje Warmię i Mazury w Turystycznych Mistrzostwach Blogerów
2021-11-20 16:51:11(ost. akt: 2021-11-23 15:58:28)
Malownicza Wysoczyzna Elbląska i tajemnicze gotyckie zamki na Warmii i Mazurach — to właśnie ich sekrety odkrywa Zofia Jurczak. Autorka "Podróży po kulturze" reprezentuje nasze województwo w tegorocznych Turystycznych Mistrzostwach Blogerów.
Już po raz czwarty szesnastka finalistów opisuje uroki poszczególnych regionów Polski — cel jest jeden — promocja turystyki krajowej.
— Od dawna mieszkam w Krakowie, ale pochodzę z Nowego Miasta Lubawskiego i wciąż jestem związana z moimi rodzinnymi stronami — mówi Zofia Jurczak, która w tegorocznej edycji konkursu reprezentuje województwo warmińsko-mazurskie.
W ramach Turystycznych Mistrzostw Blogerów stworzyła przewodnik po Wysoczyźnie Elbląskiej i opowiedziała o warmińskich i mazurskich gotyckich zamkach, których zwiedzanie okazało się idealnym sposobem na spędzenie posezonowego urlopu.
— Jestem fanką Elbląga — uwielbiam to miasto. Uważam, że jest totalnie niedocenione — a jest tu przecież fantastyczne stare-nowe miasto, jedno z najlepszych muzeów, jakie widziałam w Polsce, Kanał Elbląski i formy przestrzenne, których jestem wielbicielką — przyznaje autorka bloga „Podróże po kulturze”.
I dodaje: — Jeżeli chodzi o Wysoczyznę Elbląską — od dawna mnie interesowała, stwierdziłam więc, że jak nie teraz, to kiedy. Zwykle podróżuję sama, ale na tę wyprawę wybrałam się z mężem — spakowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę.
Jednym z najważniejszych punktów wycieczki były Kadyny — niewielka wieś oddalona o kilkanaście kilometrów od Elbląga.
Jednym z najważniejszych punktów wycieczki były Kadyny — niewielka wieś oddalona o kilkanaście kilometrów od Elbląga.
— W tej urokliwej wiosce w latach 1898-1918 letnią rezydencję miała pruska rodzina królewska. I — co najlepsze — od tamtej pory niewiele się tutaj zmieniło. Kadyny wyglądają, jakby czas zatrzymał się tu dobre sto lat temu — pisze na swoim blogu Zofia.
A mi opowiada: — W wielu miejscach na Warmii i Mazurach znajdują się tak zwane kamienie Wilhelma II — cesarz bardzo lubił polować, więc jako pamiątkę ustawiano je w tych miejscach, w których udało mu się ustrzelić jakąś zwierzynę. Szukanie kamieni Wilhelma to fajna zabawa, kiedy więc dowiedziałam się, że pod Kadynami też jest kamień, ale tym razem upamiętniający jego pierwszą wizytę w wiosce — musiałam go znaleźć.
Cesarz odwiedził Kadyny po raz pierwszy 2 czerwca 1899 roku i na pamiątkę tego wydarzenia przy drodze w pobliżu Pagórek ustawiono kamienny obelisk z dedykacją, której treść w wolnym tłumaczeniu brzmi „W tym miejscu, Jego Majestat — nasz Najjaśniejszy Pan, po raz pierwszy przybył do Kadyn”.
Ale ta niezwykła historyczna pamiątka to niejedyne, co urzekło Zofię w maleńkiej wiosce nad Zalewem Wiślanym. W swoim przewodniku wspomina też tamtejszy siedemnastowieczny pałacyk cesarski, dawny folwark, w którym działa obecnie hotel, a na ścianach wiszą autentyczne obrazy Witkacego, a w pobliżu znajduje się dąb Bażyńskiego — jeden z najgrubszych i najstarszych dębów w Polsce.
— Nazwano go na cześć pierwszego właściciela Kadyn — rycerza Jana Bażyńskiego, który tak zalazł Krzyżakom za skórę, że przezywali go „kulawym bazyliszkiem” — wyjaśnia w przewodniku autorka „Podróży po kulturze”.
Blogerka, zwiedzając Wysoczyznę Elbląską, nie mogła nie zajrzeć do Tolkmicka — miasteczka leżącego na obszarze historycznej Pogezanii.
— Kiedyś na przemysłową skalę wędzono tu ryby, produkowano kawior i gotowano jesiotry — dziś z maleńkiego portu wypływają stateczki do Krynicy Morskiej — miasteczko jest bardzo urokliwe — warto zwrócić uwagę na czternastowieczny kościół św. Jakuba Apostoła i najpiękniejszy, według mnie, budynek w Tolkmicku, w którym mieści się dworzec kolejowy — szkoda tylko, że regularne kursowanie Kolei Nadzalewowej zawieszono w 2006 roku — przyznaje Zofia.
Para podróżników za kolejny cel obrała odnalezienie Świętego Kamienia Prusów, który porzucony przez lodowiec nieopodal Tolkmicka, tkwi w wodach Zalewu Wiślanego.
— Głaz ma wgłębienie, które rzekomo miało służyć składaniu ofiar bogu Kurche przez plemię Pogezan, żyjące na Wysoczyźnie Elbląskiej, stąd utarło się go nazywać Świętym Kamieniem — wyjaśnia autorka.
A o kolejnej legendzie dotyczącej kamienia — o monstrualnym węgorzu — dowiecie się z jej przewodnika, opublikowanego na blogu „Podróże po kulturze”.
Jest jeszcze jedna lokalizacja, o której trzeba wspomnieć.
Jest jeszcze jedna lokalizacja, o której trzeba wspomnieć.
— O historii Jagodnika dowiedziałam się z publikacji „Szlakami Wysoczyzny Elbląskiej” opracowanej przez Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu. Stwierdziłam, że muszę odwiedzić to miejsce i odnaleźć opisany w tej niewielkiej książeczce cmentarz. Historia jest fascynująca, a sama wieś faktycznie sprawia wrażenie odciętej od świata — prowadzi do niej wąziutka droga, a Jagodnik znajduje się na samym jej końcu. Opuszczony cmentarz leży przy drodze do Jeziora Martwego, którego nazwa przyprawia o gęsią skórkę, a z miejscem również wiąże się historia z dreszczykiem — zdradza moja rozmówczyni.
I opowiada: — Pochowano tu zmarłych na czarną ospę, której epidemia zdziesiątkowała mieszkańców Jagodnika w 1872 roku. Ci, którzy przeżyli, byli tak straumatyzowani, że gdy w tym samym roku na Zielone Świątki we wsi pojawił się „Syn Boży” z zapowiedzią rychłego końca świata, uwierzyli mu na słowo i zaczęli go czcić. Sekta szybko zdobywała nowych zwolenników, co państwo pruskie uznało za zagrożenie. Zgromadzenie rozbito z udziałem policji, ale mieszkańcy kontynuowali nielegalne praktyki w kaplicy na cmentarzu. Dziś nie ma po niej śladu.
Przewodnik stworzony przez Zofię odkrywa jeszcze mnóstwo innych ciekawostek, które skrywa Wysoczyzna Elbląska. Warto do niego zajrzeć, nawet jeżeli okolica wydaje się wam dobrze znana.
— Zawsze można odkryć coś, czego jeszcze się nie wiedziało, albo zobaczyć jak znane nam miejsce odbiera ktoś z zewnątrz — mówi autorka bloga. — Mój przewodnik to tak naprawdę gotowy scenariusz na wycieczkę — nawet po sezonie. W naszą podróż po Wysoczyźnie Elbląskiej wybraliśmy się pod koniec października — uroda tego krajobrazu broni się przecież o każdej porze roku — stwierdza Zofia.
Kolejną ciekawą propozycją autorki jest zwiedzanie Warmii i Mazur szlakiem tutejszych zamków. Na swoim blogu opisuje między innymi ten w Lidzbarku Warmińskim — jak przyznaje, jeden z najpiękniejszych w Polsce i ten w Reszlu — miasteczku, w którym na stosie spalono ostatnią czarownicę Europy. Na liście nie mogło też zabraknąć najbardziej tajemniczego na Warmii i Mazurach zamku w Bezławkach, a także zamków w Kętrzynie, Rynie i Giżycku.
Po szczegółowe opisy wycieczki po Wysoczyźnie Elbląskiej i podróży szlakiem gotyckich zamków odsyłam na bloga podrozepokulturze.pl. Głosować na naszą reprezentantkę można TUTAJ.
Kamila Kornacka
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
magda #3082172 24 lis 2021 15:17
Blogerzy, influencerzy, yotuberzy tylko mnie się kojarzy to wszystko z laniem wody?
odpowiedz na ten komentarz