Aneta wie, jak to ugryźć

2021-12-18 17:00:02(ost. akt: 2021-12-17 14:10:28)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Opiera się na swojej wiedzy i podąża za tym, co czuje jako mama. Aneta Sokołowska prowadzi studio kulinarne, w którym swoje umiejętności szlifują przede wszystkim dzieci. Ekspertka wyjaśnia, czym jest idea zdrowego talerza i jak stosować się do jej reguł.
Od lutego w Pasłęku aktywnie działa stworzone przez Anetę studio dietetyczno-kulinarne "Jak to ugryźć", w którym kobieta łączy wszystko to, na czym jej zależy — spotkania z ludźmi, swoje zainteresowania i przekonanie, że świadome odżywianie to nie tylko przejaw troski o zdrowie swoje i najbliższych, ale również o kondycję naszej planety.

— Ścieżkę zawodową wytyczyłam sobie nie tylko zgodnie z wykształceniem, ale i pasją. U mnie nie otrzymasz diety z datą ważności, a zdrowy i spersonalizowany drogowskaz żywienia, ustalony w zgodzie z potrzebami danej osoby. W "Jak to ugryźć" przekazuję nie tylko wiedzę czy najnowsze trendy w zakresie dietetyki i zdrowego żywienia, ale także przeprowadzam klientów przez proces zmiany nawyków żywieniowych, udzielam cennych wskazówek, dzięki którym są w stanie uważniej dokonywać codziennych wyborów żywieniowych — mówi specjalistka do spraw żywienia i dietetyki.

Wychodząc z założenia, że najważniejsza jest profilaktyka oraz edukacja, Aneta regularnie organizuje warsztaty kulinarne, których celem jest ukazanie praktycznej i smacznej strony zmiany nawyków żywieniowych. W codziennej pracy koncentruje uwagę przede wszystkim na najmłodszych pokoleniach.

— Chcę przekazywać im swoją wiedzę i szerzyć wśród nich miłość do gotowania. To wszystko sprawia mi ogromną przyjemność. W "Jak to ugryźć" skupiamy się wraz z uczestnikami warsztatów na edukacji żywieniowo-kulinarnej. Nie tylko przekazuję im wiedzę teoretyczną. Realizujemy również praktyczne zajęcia z gotowania — opowiada moja rozmówczyni.

Aneta wskazuje swoim małym gościom właściwe kierunki w żywieniu, co znacznie wpływa na kształtowanie ich nawyków żywieniowych i może zaprocentować w przyszłości.

— Sama teoria nie zawsze do każdego trafia. Natomiast to, co wyniesiemy z zajęć praktycznych, możemy bezpośrednio przekładać na nasze życie codzienne i z tego co, obserwuję, właśnie tak robią uczestnicy moich warsztatów. Rodzice opowiadają mi, że dzieci odtwarzają w domach przepisy, nad którymi pracujemy na zajęciach i chętniej pomagają w kuchni. Tak naprawdę na tych spotkaniach korzysta więc cała rodzina — zauważa Aneta.

I dodaje: — Podczas naszych spotkań urządzamy sobie kulinarne podróże po świecie — byliśmy już m.in. w Meksyku, Tajlandii i Japonii. Dzieci zapoznają się z danym motywem przewodnim, wybierają produkty, z których będą chciały skorzystać i działając według poleceń podanych w przepisie, przystępują do pracy. Zajmują się dosłownie wszystkim — od obróbki wstępnej warzyw i owoców czy przygotowania mięs, po serwowanie kompletnego dania. Przygotowany posiłek dzieci mogą zabrać do domu i nakarmić nim swoich najbliższych. Maluchy po każdych zajęciach otrzymują przepisy i tworzą własną książkę kucharską. Z zajęć na zajęcia rosną nie tylko ich umiejętności manualne, ale wzrasta też świadomość na temat zdrowego żywienia.

Jak karmić dziecko?


Po pierwsze musimy mieć świadomość tego, że to my modelujmy wybory żywieniowe dzieci. Dlatego jeżeli chcemy, by kierowały się dobrymi wzorcami, sami musimy stać się ich przykładem.

— Ja kieruję się ideą zdrowego talerza i zasadami — zdrowo, różnorodnie i sezonowo. Połowę wzorcowego talerza powinny zajmować warzywa i owoce (z przewagą tych pierwszych), jedną ćwiartkę talerza powinny zajmować pełnoziarniste produkty zbożowe, drugą ćwiartkę talerza powinny uzupełniać produkty białkowe — wyjaśnia Aneta Sokołowska.

Ekspertka przyznaje: — Nasza świadomość jest coraz wyższa, żywienie stało się popularnym tematem. Wiemy, że nasze zdrowie spoczywa na trzech filarach — zbilansowanej diecie, aktywności fizycznej, a także długości i jakości snu. Mamy nie tylko większy dostęp do informacji na temat odpowiedzialnego żywienia i zdrowego stylu życia, ale i więcej chęci, by ten temat zgłębiać. Zauważyłam, że ostatnio bardziej się o siebie troszczymy.

— Najważniejsze jest zachowanie odpowiednich proporcji — zdrowie zaczyna się na talerzu niech zatem nasza dieta będzie zgodna z ideą zdrowego talerza chociaż w 80 procentach. Wiadomo przecież, że każdemu mogą zdarzyć się jakieś grzeszki — ale w ramach rozsądku. W codziennych wyborach ograniczajmy sól, cukier, słodzone napoje, produkty wysokoprzetworzone i czerwone mięso. Dbajmy o to, by dieta była urozmaicona i kolorowa — niech przeważają w niej regionalne produkty, które mamy pod ręką — radzi moja rozmówczyni.

Kolejnym ważnym punktem jest zachowanie tak zwanego okna żywieniowego — nie musimy koniecznie trzymać się zasady pięciu posiłków dziennie — lepiej postarajmy się po prostu jeść o stałych porach. Dzięki temu nasz organizm będzie czuł się bezpiecznie.

Fot. archiwum prywatne


— Pozwólmy dzieciom podejmować decyzje. Mając więcej czasu w weekend, zamiast podawać dziecku na śniadanie gotową kanapkę, zaoferujmy mu kilka produktów, z których będzie mogło samo ją stworzyć. Za to podczas zakupów pytajmy, czy woli brokuły, czy marchewki — to taki wybór kontrolowany, ale ta metoda jest bardzo skuteczna. Jeżeli dziecko twierdzi, że nie lubi jakiegoś produktu, niech on nie znika z naszej kuchni. Lepiej, by obserwowało, że można go przyrządzić na różne sposoby, aż w końcu samo zechce spróbować — poleca Aneta.

I zaznacza: — Jestem wrogiem oszukiwania dzieci i metod przemycania im nielubianych produktów w jedzeniu. Każde dziecko ma inne preferencje żywieniowe i inne nawyki, a nachalne przekonywanie go do tego, że ma coś zjeść, tworzy tylko negatywne skojarzenia. Dziecku trzeba dać wybór — to jest bardzo ważne. Trzeba zmieniać formy i kształty — czasami nielubiany ser, wykrojony w kształcie gwiazdki, nagle od razu smakuje — tworzenie pozytywnych skojarzeń bardzo dobrze się sprawdza.

Dieta dla odpornych


Okres jesienno-zimowy sprzyja chorobom, dlatego właśnie teraz powinniśmy podwójnie się o siebie troszczyć. Możemy jednak świadomie oddziaływać na nasze zdrowie poprzez właściwe odżywianie.

— Coraz więcej mówi się o tym, jak ważną rolę w kształtowaniu odporności odgrywają jelita, a w szczególności znajdująca się tam flora bakteryjna. A dla utrzymania dobrego mikrobiomu w jelitach potrzebna jest zróżnicowana dieta. Dlatego nie bójmy się eksperymentować w kuchni, sięgając po zarówno sprawdzone produkty, jak i nowe smaki. Jedzmy kiszonki — ogórki, kapusta, buraki, a także produkty ze sfermentowanego mleka — kefir i maślanka. Pamiętajmy o produktach będących źródłem kwasów tłuszczowych omega 3 jak i ważnych dla naszej odporności witamin i minerałów. Mam tu na myśli witaminę D, którą poza zalecaną suplementacją znajdziemy w tłustych rybach morskich oraz w niewielkich ilościach w jajach i żółtym serze. Dobrą dawkę witaminy C — najsilniejszego przeciwutleniacza — zapewnimy sobie, jedząc kiszoną kapustę, natkę pietruszki, czerwoną paprykę, czarną porzeczkę, owoce cytrusowe czy kiwi. Pobudzającą odporność witaminę A dostarczą nam marchew, kapusta, brokuły, pomidory, papryka. I jeszcze wartościowe minerały jak cynk i selen. Ten pierwszy znajdziemy w produktach zbożowych z pełnego ziarna, rybach i owocach morza, roślinach strączkowych, pestkach dyni oraz w jajkach i soi. Z kolei selen w orzechach brazylijskich — wylicza dietetyczka.

Aneta przypomina, że nie mając dostępu do świeżych warzyw, możemy śmiało korzystać z mrożonek, bowiem mrożenie to jeden z najlepszych sposobów przechowywania i konserwowania żywności. Warto wówczas zadbać o odpowiednią obróbkę termiczną. Gotując je na parze, mamy pewność, że zachowujemy większość zawartych w nich mikroelementów.

— Nie zapominajmy też o zbawiennym wpływie cytryny, miodu i produktów pszczelich. O naszą odporność pomogą też zadbać rozgrzewające przyprawy — przede wszystkim imbir, cynamon, kardamon czy kurkuma — radzi specjalistka.

Kamila Kornacka
k.kornacka@dziennikelblaski.pl