Uratowały życie swojej właścicielce. Teraz dwie bohaterki szukają domu

2022-03-05 08:03:08(ost. akt: 2022-03-04 15:04:58)

Autor zdjęcia: OTOZ Animals Braniewo

Ośmioletnia Lira i dwuletnia Funia – to właśnie one uratowały życie swojej właścicielce, ale teraz – w związku z przeprowadzką starszej pani – poszukują nowego kochającego domu. Obecnie suczki przebywają pod opieką zaprzyjaźnionego sąsiada.
O tym, że pies jest prawdziwym przyjacielem człowieka, świadczy mnóstwo niesamowitych historii. Jednym z przykładów ogromnej miłości, jaką darzą nas czworonogi, jest historia urodzonego w 1856 psa rasy skye terrier, który przez niemal czternaście lat czuwał przy grobie swojego zmarłego właściciela Johna Gray'a w Edynburgu. Postać pieska o wdzięcznym imieniu Greyfriars Bobby została nawet upamiętniona w formie pomnika i opisana w książkach i filmach, a nawet stała się bohaterem gier komputerowych.

A tymczasem powiat braniewski zamieszkują dwie bohaterskie suczki – matka i córka – ośmioletnia Lira i dwuletnia Funia — które dzięki swojej czujności — uratowały życie swojej właścicielki.

Podczas jednej z grudniowych nocy, starsza pani zasnęła w pustym domu – właśnie tego dnia karetka zabrała jej męża do szpitala, a kobieta została sama. Na szczęście na terenie posesji były jej dwie wierne kompanki.

– O drugiej w nocy kobietę obudziło donośne ujadanie przerażonych suczek. Zaniepokojona ich zachowaniem, wzięła latarkę i wyszła z domu. Wtedy dopiero zobaczyła, dlaczego suczki tak ujadają – dom stał w płomieniach — relacjonuje Monika Hyńko z braniewskiego inspektoratu OTOZ Animals.

Domu nie udało się uratować. Mimo przyjazdu strażaków, spłonął, a jego właścicielka nie zginęła w pożarze tylko dzięki Funi i Lirze. Niestety – teraz ważą się dalsze losy dwóch bohaterek.

– Właścicielka suczek została zabrana przez rodzinę do Gdyni i do rodzinnego Świętochowa już nie wróci, a dom nie zostanie już odbudowany. W Świętochowie na posesji zostały dwie wyjątkowe suczki. Dokarmiane przez sąsiada. Rodzina starszej pani przyjeżdża co jakiś czas, by przywieźć suczkom karmę – informuje pani Monika.

I dodaje: – Bliscy kobiety początkowo na własną rękę poszukiwali kogoś, kto zechciałby przygarnąć suczki. Niestety bez skutku, dlatego poproszono nas o pomoc w znalezieniu im domu. To wyjątkowa sytuacja, bo z jednej strony mamy psich bohaterów, a z drugiej – tragedię ludzi, którzy utracili swój dom i zdają sobie sprawę, że Funia i Lira czekają na nich na opuszczonej posesji.

Jedno w tej sytuacji jest pewne – psim bohaterkom niezwłocznie potrzebna jest pomoc i kochający dom, w którym znów poczują się bezpieczne.

— Musimy pomóc Funi i Lirze – dwóm suczkom, najwierniejszym ze stworzeń. Chcielibyśmy, żeby trafiły do kogoś, kto będzie dla nich dobrym i troskliwym opiekunem. Chcielibyśmy, aby nikt ich nie rozdzielał. Bo teraz, dzięki temu, że są razem, trzymają się dzielnie mimo tego, że nie ma z nimi ich pani i pana — zauważa Monika Hyńko.

Nasza rozmówczyni zaznacza: – Przecież one, jak nikt inny, zasłużyły na naszą dozgonną wdzięczność, miłość i szacunek. Więc jeśli możesz i masz warunki, aby podarować im dom, kawałeczek swojej posesji i całe swoje serce, prosimy, skontaktuj się z nami pod numerem telefonu 781 015 201. Funia i Lira z natury są miłe i wesołe. Jeśli nie uda nam się znaleźć dla nich nowego domu, zabierzemy je do schroniska dla zwierząt prowadzonego przez OTOZ Animals.

Bohaterskie suczki poinformowały swoją właścicielkę o pożarze donośnym szczekaniem
Fot. OTOZ Animals Braniewo
Bohaterskie suczki poinformowały swoją właścicielkę o pożarze donośnym szczekaniem