Tajemnicze zaginięcia w kadyńskich lasach

2022-03-26 12:00:00(ost. akt: 2022-03-24 10:11:27)
Agnieszka Pietrzyk jest z wykształcenia historykiem literatury

Agnieszka Pietrzyk jest z wykształcenia historykiem literatury

Autor zdjęcia: Monika Juraszek

Łatwo jest błędnie odczytać czyjeś słowa. Jeszcze łatwiej – milczenie. Czym nas zaskoczy Agnieszka Pietrzyk w swoim najnowszym thrillerze „Las zaginionych”?
Bez wątpienia Agnieszka Pietrzyk jest jedną z bardziej poczytnych elbląskich pisarek, o czym mogą świadczyć chociażby długie kolejki w bibliotekach. Jej twórczość polecało mi już kilka osób. Niedawno też miało miejsce spotkanie z autorką w bibliotece. Dlatego też nie mogłam się doczekać, by sięgnąć po jej świeżo wydaną książkę pt. „Las zaginionych”.

Autorka jest znana przede wszystkim z serii kryminalnej z komisarzem Kamilem Soroką oraz prokurator Mileną Łempicką-Krol, której akcja w całości toczy się w Elblągu. Jednak ostatnie jej książki to thrillery osadzone w okolicach naszego miasta – „Nikt się nie dowie”, „Kto czyni zło” oraz premierowy „Las zaginionych”, który jest już jej dziesiątą powieścią.


O czym jest „Las zaginionych”? Tym razem sprawa kryminalna ma miejsce w Kadynach. Trzy nastolatki wybierają się konno do Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej, jednak z przejażdżki wracają tylko dwie – siostry Małeckie. Jakiś czas później wraca wystraszony koń trzeciej amazonki, jednak bez niej. Roztrzęsione dziewczyny nie mają pojęcia, gdzie podziała się ich przyjaciółka, Lena, z którą w wyniku sprzeczki wcześniej się rozdzieliły. Kilka dni później, w tej samej okolicy, znika kolejna osoba. Jest to Karolina Iwaszyn, która również nie wraca z przejażdżki konnej. Przyjechała ona wraz z mężem Mariuszem i dwójką nastoletnich dzieci do Kadyn na zaproszenie przyjaciół, rodziny Małeckich. Sprawę zaginięć przejmuje Olaf Soliński, który wraz z pozostałymi śledczymi przeszukuje okoliczne lasy w celu znalezienia śladów oraz przesłuchuje osoby z otoczenia Karoliny. Ktoś z nich wie więcej, niż skłonny jest przyznać. Czy oba zaginięcia mają ze sobą coś wspólnego? Co ukrywają świadkowie zdarzeń i jaki to ma wpływ na ich teraźniejsze życie? Oraz – przede wszystkim – co się stało z zaginionymi?


Czytając tę książkę, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że ciężar tajemnic z przeszłości bohaterów wręcz przygniatał. To, w jaki sposób autorka stopniowo w nie wtajemnicza, uważam za fenomenalne. Czasy teraźniejsze przeplatają się z wydarzeniami sprzed lat, z których konsekwencjami bohaterowie mierzą się do dziś. Kawałek po kawałku dostajemy kolejne elementy układanki, które po połączeniu w całość dają takie rozwiązanie sprawy, którego się nie spodziewałam.

Ale nie tylko o tym jest powieść Agnieszki Pietrzyk. Bardzo mocno wybrzmiewa tu jej przesłanie. Książka bardzo dobitnie pokazuje, jak wysoka może być cena za przymykanie oczu na zło oraz przemilczanie pewnych spraw. Gromadzony przez lata żal, który zmienia się w palące pragnienie zemsty, może kosztować nie tylko zdrowie psychiczne, ale nawet życie. Autorka zawarła tu swojego rodzaju apel o to, żeby nie zostawiać żadnej trudnej sytuacji bez jej przepracowania. Czasem sama szczera rozmowa może zdziałać wiele dobrego. Na końcu książki są nawet podane kontakty do fundacji oferującej pomoc osobom, które doznały przemocy. Ten aspekt powoduje, że mogę uznać „Las zaginionych” za thriller nie tylko udany, ale również bardzo wartościowy. Nie ukrywam, że książka bardzo mnie zachęciła do zapoznania się z pozostałymi pozycjami autorki. Gorąco polecam!