Gmina Markusy: Dzieci znalazły psa nabitego na pal

2022-03-29 10:33:13(ost. akt: 2022-05-30 11:17:42)

Autor zdjęcia: schronisko PSI RAJ

Pies nabity na ostro zakończoną gałąź. Tego makabrycznego odkrycia dokonały dzieci w pobliżu wsi Stankowo w gminie Markusy. Na pomoc czekał prawdopodobnie kilka dni.
W niedzielę 27 marca pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt "Psi Raj" w Pasłęku otrzymali zgłoszenie o bestialsko potraktowanym psie, który potrzebował pomocy. Pomimo iż teren, na którym znajdowało się skrzywdzone zwierzę, nie należy do obszaru działania schroniska, pracownicy postanowili podjąć się interwencji.

— Niedziela, teren nie nasz, do sztabu kryzysowego gminy żadnego kontaktu więc pojechałyśmy od razu — no bo jak nie my to, kto — przekazują pracownicy schroniska.

— Pies jest przebity na wylot, prawdopodobnie ma zerwany mięsień. Maluch musiał tam stać długo, ponieważ rana już cuchnie gnijącym mięsem — relacjonują przedstawiciele "Psiego Raju".

Na miejscu ujawniono ślady biesiadowania. Można zatem przypuszczać, iż krzywdy na zwierzęciu dokonano w większym gronie, na oczach świadków, Niestety mieszkańcy wsi nie znają psa.

— Pracuję w tym zawodzie 15 lat. Widziałam już różne przypadki, ale ten jest wyjątkowy — pies został nadziany celowo i z premedytacją. Naszym zdaniem ktoś specjalnie przyciął gałęzie, aby użyć ich do skrzywdzenia psa. Pracownicy i zgłaszający się ludzie są strasznie poruszeni. To prawdziwe bestialstwo — mówi Barbara Zarudzka, kierownik schroniska.


I dodaje: — Najdziwniejsze jest to, że piesek był widoczny z drogi, a sprawę zgłosiły dopiero dzieci. Prawdopodobne stał tak trzy dni.
Zwierzę było znane mieszkańcom z sąsiednich miejscowości.
Schronisko ma już pierwsze podejrzenia co do sprawców tego okrucieństwa. Sprawa będzie przez nich wyjaśniana i zgłoszona policji. Pozostaje nadzieja, że winni tej nieludzkiej przemocy zostaną surowo ukarani.


Pracownicy schroniska jeszcze nie wiedzą, jak przebiegnie jego leczenie i czy wróci do normalnego stanu fizycznego i psychicznego. Nie mają też funduszy na jego dalsze leczenie. Dlatego otworzyli zbiórkę pieniężną na ten cel. Więcej informacji można znaleźć tutaj.

W czwartek 31 marca pytamy pracowników schroniska o stan zdrowia skrzywdzonego zwierzęcia: — Piesek jest leczony, antybiotyki działają, bo opuchlizna już zeszła. Rana nie ropieje, ale niestety otworzyła się — to jest wielka dziura na wylot. Piesek jest bardzo spokojny, ale macha już ogonkiem. Jest wypuszczany na spacer na teren schroniska. Powoli zaczyna nam ufać — mówi Barbara Zarudzka, prosząc przy okazji o wsparcie zbiórki na jego leczenie.