Sprzeciw wobec budowy linii wysokiego napięcia na terenie Żuław Elbląskich

2022-07-05 11:28:31(ost. akt: 2022-07-12 08:50:43)
Takiego widoku nie chce Fundacja Ochrony Zabytków Architektury Drewnianej

Takiego widoku nie chce Fundacja Ochrony Zabytków Architektury Drewnianej

Autor zdjęcia: Fundacja Ochrony Zabytków Architektury Drewnianej

Połączenie stacji elektroenergetycznych Gdańsk Błonia i Olsztyn Mątki ma sporo plusów, warto jednak spojrzeć na drugą stronę medalu. A tę widać dobrze na Żuławach Elbląskich, bo planowane działania — zdaniem niektórych — mogłyby im bardzo zaszkodzić.
Linia elektroenergetyczna 400 kV Gdańsk Błonia-Olsztyn Mątki o projektowanej długości około 136 km wybudowana zostanie na terenie kilkunastu gmin w dwóch województwach: pomorskim i warmińsko-mazurskim. Połączy ona dwie stacje elektroenergetyczne — SE Gdańsk Błonia i SE Olsztyn Mątki — informują Polskie Sieci Elektroenergetyczne.

I podkreślają: — Przebudowa linii 400 kV Gdańsk Błonia-Olsztyn Mątki ma istotne znaczenie z punktu widzenia bezpiecznej pracy sieci przesyłowej w północno-wschodnim rejonie Polski. Projektowana linia 400 kV poprawiać będzie także warunki wyprowadzenia mocy z istniejących i projektowanych farm wiatrowych, w tym lokalizowanych na Morzu Bałtyckim. Inwestycja wpływać będzie również na zwiększenie możliwości przesyłowych na połączeniu transgranicznym Polska-Litwa, a tym samym zwiększa aktywny udział Krajowego Systemu Elektroenergetycznego w wewnętrznym rynku Unii Europejskiej.

Budowa nowej linii w śladzie tej istniejącej od roku 1993 nie jest możliwa, musiałaby zostać wyłączona na okres budowy, a jest to — jak wskazuje PSE — jedno z kluczowych połączeń dla bezpieczeństwa regionu. To za jego pomocą energia elektryczna przesyłana jest z północy Polski w kierunku Olsztyna i Ostrołęki.

Lokalizacja inwestycji
Fot. PSE
Lokalizacja inwestycji


— Dla nowej linii 400 kV konieczne jest także zapewnienie pasa technologicznego o szerokości 70 metrów, który ze względu na normy ochrony zdrowia i środowiska musi być wolny od zabudowy mieszkaniowej. Ze względu na rozwijające się budownictwo mieszkaniowe, na niektórych odcinkach linii nie ma możliwości wytyczenia takiego pasa — wyjaśniają Polskie Sieci Elektroenergetyczne.

Uruchomienie nowej linii planowane jest na 2028 rok. Sieci wysokiego napięcia miałyby biec m.in. przez Żuławy Elbląskie — część gminy Elbląg, gminę Markusy i część gminy Rychliki.


W marcu 2022 roku rozpoczął się cykl spotkań z radnymi i sołtysami z gmin ujętych w planach. Pod koniec czerwca ruszyły za to spotkania informacyjno-konsultacyjne z mieszkańcami, podczas których zbierane są wszelkie uwagi i sugestie dotyczące inwestycji, a jej przeciwników nie brakuje.

Wyrażamy sprzeciw wobec tej inwestycji w obrębie terenów żuławskich z uwagi na liczne zagrożenia dla tego cennego terenu, a w szczególności zachowane dziedzictwo architektoniczne, unikatowe okazy fauny i flory, oryginalny krajobraz historyczny i specyficzną kulturę agrarną — informuje Fundacja Ochrony Zabytków Architektury Drewnianej, zapraszając do podpisania sprzeciwu kierowanego do PSE.

— Planowana trasa miałaby przebiegać w pobliżu południowych brzegów jeziora Druzno, przez wsie o bogatym zachowanym w niemal niezmienionej formie krajobrazie historycznym z założeniami hydrotechnicznymi sięgającymi XVI wieku, nasadzeniami XVII i XVIII-wiecznymi i wybitnie cenną drewnianą architekturą z XVII i XVIII wieku — wylicza Fundacja.

I zaznacza: — Linia elektroenergetyczna widoczna byłaby z terenów przyległych do Kanału Elbląskiego i z większości terenów Żuław powiatu elbląskiego. Wsie takie jak Tropy Elbląskie, Węgle-Żukowo, Krzewsk, Dzierzgonka, Nowe Dolno, Stankowo, Topolno Małe, Jelonki straciłyby bezpowrotnie walory, które z trudem od wielu dekad stara się chronić wiele instytucji i organizacji. Ponadto sytuowanie sieci słupów i linii wysokiego napięcia w pobliżu jednego z największych rezerwatu ptaków w Europie spowoduje zniszczenie lub co najmniej poważne naruszenie ekosystemu skutkiem zamknięcia szlaków migracyjnych, znacznie już zaburzonych powstałymi niedawno największymi w Polsce farmami wiatrowymi wokół Żuław Elbląskich.

Twórców petycji dziwi wybór lokalizacji pod budowę sieci tak ważnej z punktu widzenia strategicznego — opisywane tereny są terenami podmokłymi i często podtapianymi.

— W przypadku konieczności naprawy sieci dojazd byłby bardzo trudny lub niemożliwy w ciągu ośmiu miesięcy w roku — stwierdza Fundacja.

— Ponadto jezioro Druzno i obszar wokół należy do programu Natura 2000, znaczna część terenu wpisana jako strefa chronionego krajobrazu, miejscowości takie jak Tropy Elbląskie lub Jelonki, pobliski Kanał Elbląski są wpisane do rejestru zabytków lub strefy ochrony konserwatorskiej. MPZP gminy Markusy określa również strefy ochrony konserwatorskiej dla większości wsi. W pobliżu planowanej linii znajduje się kilkanaście obiektów wpisanych do rejestru zabytków, m.in. dom podcieniowy w Dzierzgonce, mosty w Jeziorze i Dzierzgonce, kaplica pomennonicka w Jeziorze. Ponadto z wykonywanej w tym roku analizy zasobu zabytków drewnianych wynika, że w samej gminie Markusy poza obiektami wpisanymi do rejestru znajduje się około 300 budynków drewnianych z XVIII i XIX wieku — piszą w petycji obrońcy Żuław.

Zdjęcie górne pokazuje przykład XVIII-wiecznej drewnianej zagrody olenderskiej w krajobrazie historycznym Żuław Elbląskich. Zdjęcie dolne to wizualizacja przygotowana przez Fundację, obrazująca, jak mógłby zmienić się ten krajobraz po zrealizowaniu budowy linii wysokiego napięcia
Fot. Fundacja Ochrony Zabytków Architektury Drewnianej
Zdjęcie górne pokazuje przykład XVIII-wiecznej drewnianej zagrody olenderskiej w krajobrazie historycznym Żuław Elbląskich. Zdjęcie dolne to wizualizacja przygotowana przez Fundację, obrazująca, jak mógłby zmienić się ten krajobraz po zrealizowaniu budowy linii wysokiego napięcia


A na zakończenie podsumowują: — Pewnym jest, że konstruowanie tak olbrzymiej budowli skutkować będzie użyciem ciężkiego sprzętu, tysięcy przejazdów samochodów wysokotonażowych, głębokich wykopów, konieczności zmiany systemów hydrotechnicznych, co przyniesie również zgubne skutki dla gospodarki agrarnej regionu. Należy pamiętać, że często przerwanie półmetrowego wału lub zamknięcie jednej śluzy w średniej wielkości rowie na Żuławach powoduje skutki na dziesiątkach hektarów łąk i pól. Delikatne drogi żuławskie na torfowym podłożu, z licznymi przepustami i kamiennymi mostkami, dostatecznie już ucierpiały przez transporty milionów ton piachu, ziemi, sprzętu podczas budowy kombinatów wiatrakowych w sąsiadujących z Żuławami gminach Dzierzgoń i Pasłęk. O ile na potępienie zasługuje niedbałość o dobro wspólne firm z kapitałem zagranicznym budujących farmy wiatrowe, to w przypadku spółki Skarbu Państwa, jaką są Polskie Sieci Elektroenergetyczne, jest to niedopuszczalne.

O stanowisko w tej sprawie zapytaliśmy PSE. Do tematu wrócimy.