Czy rząd przejmie port w Elblągu?

2022-07-06 15:40:02(ost. akt: 2022-07-06 22:13:09)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Kwestia możliwości przejęcia portu morskiego w Elblągu przez rząd już od jakiegoś czasu pojawia się w przestrzeni publicznej. Wcześniej były to jednak tylko przypuszczenia, teraz politycy partii rządzącej głośno mówią już o takiej perspektywie.
Pierwsze obawy elbląskiego samorządu związane z możliwością przejęcia portu przez rząd pojawiły się już w 2019 roku, gdy po raz pierwszy wyniknął spór na linii samorząd – rząd związany z pogłębieniem toru wodnego na odcinku prowadzącym do portu w Elblągu i dostosowaniem go do parametrów budowanego kanału przez Mierzeję Wiślaną.

— Ministerstwo Gospodarki Morskiej udzieliło mi 19 sierpnia odpowiedzi, że zadanie dotyczące pogłębienia toru leży w gestii zarządcy, tj. Zarządu Portu w Elblągu, a ten może ubiegać się o środki z RPO. Okazuje się, że co innego deklaracje polityczne o tym, że pogłębienie zostanie wykonane z pieniędzy państwowych, a co innego oficjalna odpowiedź, że na to pieniędzy państwowych nie będzie — wskazywał w 2019 roku senator Jerzy Wcisła, który jako jeden z pierwszych polityków poruszył ten temat w przestrzeni publicznej.

— Zdziwiła mnie nowa informacja o torze wodnym. Przecież tor wodny należy do Skarbu Państwa. Budzi to moje zaniepokojenie i będę musiał wystąpić do ministra z zapytaniem o finansowanie, bo to zupełnie inna informacja niż ta z kwietnia przekazana na spotkaniu z samorządowcami — podkreślił wówczas Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.

W 2022 roku, gdy do otwarcia kanału przez Mierzeję Wiślaną zostało 2,5 miesiąca, wciąż nierozwiązana została kwestia pogłębienia 800-metrowego odcinka rzeki Elbląg od terminala przy ul. Radomskiej do miejsca, gdzie ma powstać obrotnica dla statków. Bez tej inwestycji żaden statek o zanurzeniu do 4,5 metra nie wpłynie do elbląskiego portu, nawet po zakończeniu przekopu kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Podpisana 6 maja w Elblągu umowa na pogłębienie toru wodnego nie przewiduje w przedsięwzięciu tego problematycznego odcinka.

— Podejrzewam, że rząd czeka, aż Elbląg stwierdzi, że samorządu nie stać na dokładanie do inwestycji rządowej i wtedy państwo zechce przejąć port. I oczywiście pieniądze się znajdą. Nie dopuszczę do tego! —zapowiadał w czerwcu Jerzy Wcisła.

A Arkadiusz Zgliński, dyrektor portu w Elblągu tłumaczył: — Port jako spółka komunalna działa na podstawie ustawy o portach i przystaniach morskich, a tam zapisane jest, że budowa takiej infrastruktury odbywa się ze środków budżetowych państwa, dotyczy to również położonych w granicach portu torów wodnych, obiektów i instalacji. Przypomnę, że port w Elblągu nie jest akwenem zamkniętym, a przepływowym, tylko wytyczona granica wskazuje, gdzie kończą się i zaczynają wody morskie i śródlądowe. Co oczywiste, nie możemy prowadzić inwestycji na nie swoim gruncie.

I wskazywał: — To chyba ma na celu przejęcie całych torów w granicach miasta i ich upaństwowienie — chociaż te tory i tak są już państwowe.

We wtorek 5 lipca w elbląskiej siedzibie PiS odbyła się konferencja prasowa posła Leonarda Krasulskiego i wiceministra aktywów państwowych Andrzeja Śliwki, gdzie przedstawiono pogląd na temat przejęcia przez rząd portu w Elblągu.

— Są możliwości siłowego przejęcia portu, nacjonalizacja, ale my chcemy rozmawiać z władzami miasta, żeby port jak najszybciej zafunkcjonował — cytuje wypowiedź Leonarda Krasulskiego Radio Gdańsk.

— Port w Elblągu ma ogromny potencjał, a przekop Mierzei Wiślanej to także nowe możliwości gospodarcze dla całego regionu elbląskiego. Uruchomienie przekopu, który jest przecież najpoważniejszą inwestycją w regionie — daje Elblągowi szansę na rozwój portu. Wiele zależy tu jednak od zaangażowania władz lokalnych. Niestety, na razie samorząd niewiele robi, by tę szansę wykorzystać. Dlatego chcemy, by Elbląg stał się docelowo czwartym po Gdańsku, Gdyni i kompleksie Szczecin-Świnoujście portem morskim Rzeczpospolitej z większościowym udziałem Skarbu Państwa. Oczekujemy, że prezydent Wróblewski będzie wspierał port w Elblągu. Gwarancją tego są inwestycje w port. Tylko w ten sposób, w naszej ocenie, rozwój portu przyśpieszy z korzyścią dla Elbląga i regionu — mówi Andrzej Śliwka.

I dodaje: — Jako rząd i formacja rządząca wspieramy Elbląg. Miasto otrzymuje rekordowe środki z programów rządowych. Wystarczy przypomnieć blisko 100 mln złotych z Programu Inwestycji Strategicznych. Niestety żaden wniosek nie dotyczył rozwoju portu. Prezydent Wróblewski oraz koalicja rządząca kompletnie nic w tym zakresie nie zrobili. To jest realny problem. W tym roku na inwestycje w port ratusz wyda zaledwie 1 mln złotych, a na kolejne lata przeznaczone zostanie zaledwie ok. 26 mln. Obecnie przeznaczane środki przez miasto są niewystarczające. To zbyt małe fundusze. Nie można pozwolić na zmarnowanie istniejącego potencjału, ale niestety w ratuszu brakuje wizji i chęci działania.


— Budowa IV portu RP od wielu lat jest w programie PiS. Państwowy port w Elblągu to olbrzymia szansa dla regionu. Rozwój portu w Elblągu to bowiem kolejny projekt, który potrzebuje nadzoru i siły sprawczej, jaką charakteryzuje się rząd Zjednoczonej Prawicy. Skoro prezydentowi Wróblewskiemu brakuje woli i sprawczości, to zaangażujemy się, by dla dobra mieszkańców Elbląga i regionu elbląskiego ten potencjał wykorzystać — wyjaśnia wiceminister.

Aby do portu w Elblągu wpływały jednostki korzystające z nowej drogi wodnej łączącej Bałtyk z Zalewem Wiślanym, trzeba między innymi pogłębić tor wodny, zbudować nowy terminal, wzmocnić nabrzeże i wykonać obrotnice. Koszt tych prac jest szacowany na 70 milionów złotych.

— Dla Elbląga 70 mln zł to 100 procent środków, jakie to miasto posiada na inwestycje. Samorząd musiałby zamknąć wszystkie inwestycje i remonty w mieście, by dokończyć to rządowe zadanie — mówi senator Jerzy Wcisła.

Nieoficjalnie mówi się o projekcie dotyczącym portów znajdujących się na Zalewie Wiślanym, które miałyby stworzyć razem większe możliwości rozwoju dla tej części regionu. Mowa tu m.in. o porcie w Tolkmicku — gdzie rozważana jest już możliwość budowy nowego terminala. W tej inicjatywie dużą rolę ma odegrać Krajowa Grupa Spożywcza.