Pacjentka przychodni ortopedycznej przerażona. Szpital: Spełniamy wszystkie niezbędne wymagania sanitarne

2022-07-11 14:05:43(ost. akt: 2022-07-12 08:45:16)
Szpital Miejski w Elblągu

Szpital Miejski w Elblągu

Autor zdjęcia: K

Z przerażeniem obserwowałam, co dzieje się przed gabinetem. Ludzie po urazach muszą czekać na swoją kolej w wąskim korytarzu i duchocie — relacjonuje jedna z pacjentek przychodni ortopedycznej na Żeromskiego. Na jej pytania odpowiada Szpital Miejski.
Pod koniec czerwca wróciłam z wyjazdu ze skręconą nogą. Musiałam przejechać pół Polski, a podróż tylko nasiliła ból — kostka spuchła i dawała o sobie znać przy każdym kroku — kulałam. Zaraz po przyjeździe zadzwoniłam do lekarza rodzinnego — potrzebowałam skierowania do specjalisty — zaczyna nasza Czytelniczka.

— Niestety nie było już wolnych numerków, pani z rejestracji poradziła, abym po godzinie 18 zgłosiła się do Szpitala Wojewódzkiego. Tak też zrobiłam — zostałam przyjęta w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Skierowanie dostałam, ale pan doktor stwierdził, że powinien odesłać mnie do lekarza rodzinnego — opowiada elblążanka.

I relacjonuje: — Następnego dnia rano zaczęłam dzwonić do placówek chirurgii urazowo-ortopedycznej — nikt nie odbierał. W końcu odebrali w przychodni na Komeńskiego. Wolny termin? Za dwa miesiące!


Czytelniczka odpowiedziała, że nie może tyle czekać, że jest po wypadku i pilnie potrzebuje konsultacji. — Dostałam numer do przychodni chirurgii urazowo-ortopedycznej, która znajduje się na terenie Szpitala Miejskiego przy ul. Żeromskiego. Dzwoniłam, ale telefon ciągle był zajęty — wspomina nasza rozmówczyni.

— Postanowiłam pojechać i zarejestrować się na miejscu. Z bólem i wysiłkiem udało się dojechać. Zobaczyłam, że przy okienku recepcji nie było kolejki pacjentów, ale za to słuchawka telefonu leżała odłożona. Byłam jednak pełna ulgi i nadziei, że moje cierpienie wkrótce się skończy, podałam skierowanie i poprosiłam o zarejestrowanie. W odpowiedzi usłyszałam, że najbliższy termin to 18 sierpnia! — opisuje pacjentka.

— Wytłumaczyłam, że mam pilne skierowanie, że potrzebuję leczenia teraz, a nie za dwa miesiące. Pani z rejestracji poradziła, abym podeszła do gabinetu i sama zapytała doktora, czy mnie przyjmie. Jeżeli tak, mam wrócić do niej i dopiero wtedy mnie zarejestruje — kuśtykając, poszłam. Pan doktor zgodził się, wróciłam do rejestracji, a potem znów pod gabinet, czekając na swoją kolej — mówi elblążanka.

Ale to nie koniec: — Z jednej strony byłam szczęśliwa, że w końcu otrzymam pomoc, z drugiej przerażona tym, co się dzieje — informuje nas Czytelniczka.


— Gabinet, w którym przyjmowani są pacjenci z różnymi urazami — często poruszający się o kulach lub na wózku — mieści się w wąskim korytarzu o szerokości równej może jakieś 110-115 centymetrów. Wszyscy stoją pod ścianą, bo na krzesła nie ma tam miejsca. Na domiar złego naprzeciw tego gabinetu mieści się gabinet dla małych pacjentów, pod którego drzwiami czekają jeszcze rodzice i dzieci, które doznały urazów — relacjonuje.

— Stoją tam więc tak wszyscy po dwóch stronach korytarza. Często trzeba stanąć na baczność, na przykład gdy ktoś chce przejść. Czekając, byłam świadkiem, jak przywieziono osobę z wypadku — i w tym wąskim korytarzu trzeba było jeszcze zrobić przejście, by panowie sanitariusze mogli wjechać do gabinetu — opowiada mieszkanka Elbląga.

I zastanawia się: — Czeka mnie jeszcze kilka wizyt kontrolnych i kilka godzin stania pod drzwiami gabinetu z chorą nogą w ścisku i duchocie. Czy naprawdę nie ma możliwości, żeby ulżyć pacjentom i tak pokrzywdzonym, oraz lekarzom, którym ciągle się przeszkadza? Czy pacjent z urazem musi przechodzić taką męczącą procedurę? Czy taki gabinet nie powinien być bliżej rejestracji, gdzie jest poczekalnia i krzesełka?

Powyższe pytania postanowiliśmy skierować do Szpitala Miejskiego św. Jana Pawła II. — Gabinety i poczekalnia Poradni Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej mieszczącej się przy ul. Żeromskiego 22 spełniają wszystkie niezbędne wymagania sanitarne — zaznacza Małgorzata Adamowicz.

Pełnomocniczka do spraw praw pacjenta w Szpitalu Miejskim św. Jana Pawła II w Elblągu informuje: — Po przejęciu Centrum Ortopedycznego przeprowadziliśmy niezbędne prace remontowo-modernizacyjne, odświeżyliśmy pomieszczenia, zwiększając przy tym przestrzeń dla pacjentów. W poczekalni Poradni są krzesła, z których pacjenci mogą korzystać. Pacjentów umawiamy na określone godziny, tak aby nie powstawał niepotrzebny tłok.

— Będziemy dodatkowo reagować na informacje płynące ze strony Pacjentów — zapewnia Małgorzata Adamowicz.