Elbląg: Koty wolno żyjące w mieście i obowiązki ich karmicieli. Kastracja i sterylizacja kotów wolno żyjących
2022-07-28 18:56:40(ost. akt: 2022-07-28 18:37:39)
Mniej zasobne miasta przeznaczają na kastrację i sterylizację znacznie większe kwoty, zabiegi wykonywane są przez cały rok i nie podlegają limitom. W naszym mieście na ten cel przekazywane są niewystarczające środki — mówi prezeska TOZ w Elblągu.
W ubiegłym tygodniu zgłosił się do nas czytelnik, który poinformował o problemie związanym ze zgłoszeniem wolno żyjących kotów, które przebywają w jego otoczeniu, do zabiegów kastracji i sterylizacji.
— Dzwoniłem do Urzędu Miejskiego w Elblągu, aby uzyskać informację, gdzie można zgłosić wolno żyjące koty do kastracji. Odesłano mnie do elbląskiego TOZ-u. Niestety tam otrzymałem informację, że wydawanie kart na zabiegi zostało wstrzymane z powodu braku środków — przekazuje nasz czytelnik.
— Jest problem, a miasto nie reaguje, tylko każe radzić sobie samemu. Poinformowano mnie nawet, że sam powinienem wyłapać te zwierzęta. To jakaś kpina — przyznaje elblążanin.
Jak przekazuje nasz czytelnik, pomocy odmówiło również elbląskie schronisko. O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Urzędu Miejskiego w Elblągu.
— Departament Gospodarki Miasta potwierdza, że otrzymał telefoniczne zgłoszenie od mieszkańca Elbląga z prośbą o rozwiązanie problemu kotów wolno żyjących na jego posesji i zabranie kociąt. Urząd Miejski posiada nadal wolne środki na wykonanie zabiegów sterylizacji i kastracji kotów wolno żyjących. W celu skorzystania z finansowania zabiegu należy skontaktować się z panią Haliną Graczyk — prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która wyda kartę sterylizacji, oraz z panią Beatą Lalik — lek. weterynarii, aby umówić datę wykonania zabiegu — przekazuje Łukasz Mierzejewski, inspektor ds. kontaktów z mediami Urzędu Miejskiego w Elblągu.
— Niestety, ze względu na brak osób mogących udzielać pomocy w wyłapywaniu kotów ich karmiciele powinni w ramach sprawowanej opieki wyłapać je i dostarczyć na zabieg. TOZ udostępnia do tego celu klatki łapki, kontenery oraz klatki kennelowe. TOZ współpracuje z dwoma osobami, które charytatywnie pomagają w wyłapywaniu kotów, jednak obecnie zaangażowane są one w wyłapywanie kotów na ul. Lubranieckiej i Pułaskiego. Następnie będą ulice Nowodworska oraz Poznańska. Co do kociąt, informujemy, że schronisko dla zwierząt w Elblągu przyjmuje jedynie koty bezdomne, koty wolno żyjące wymagające pomocy weterynaryjnej oraz koty od właścicieli, którzy nie mogą sprawować nad nimi dalszej opieki. Koty wolno żyjące poddawane są zabiegom sterylizacji i zostają wypuszczane na teren, z którego zostały zabrane. Koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi i nie są wyłapywane. Obowiązkiem gminy jest zapewnić im opiekę (w tym dokarmianie) oraz warunki rozwoju i swobodnego bytu. Dlatego też gmina zakupuje domki i karmę na zimę, zapewnia opiekę weterynaryjną oraz finansuje zabiegi sterylizacji — tłumaczy Łukasz Mierzejewski.
Kropla w morzu potrzeb
Już w maju — przypomnijmy — informowaliśmy czytelników o problemach Towarzystwa Opieki Zwierząt w Elblągu związanych z niewystarczającymi środkami przekazywanymi przez miasto na kastrację i sterylizację wolno żyjących kotów.
— Gdyby nie było tak wielu kotów, z ludźmi żyłoby się w większej zgodzie — mówiła Halina Graczyk, prezeska elbląskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
I informowała: — Zwróciliśmy się z prośbą do prezydenta Witolda Wróblewskiego o zwiększenie środków na finansowanie bezpłatnych sterylizacji i kastracji kotów wolno żyjących. Środki na zabiegi sterylizacji przekazywane przez elbląski samorząd są od wielu lat bardzo skromne. Przekazane w tym roku 20 tys. zł wystarczy na wykonanie zabiegów u około 130 kotów w ciągu całego roku. Jest to kropla w morzu potrzeb. Do tej pory wydano już 94 karty do sterylizacji. Zaplanowana pula kart niedługo się skończy, a chętnych do ich pobrania jest bardzo dużo — przekazywała prezeska TOZ.
Po informacji uzyskanej w ubiegłym tygodniu z Urzędu Miejskiego zadzwoniliśmy do Towarzystwa Opieki Zwierząt w Elblągu z zapytaniem, czy posiada środki na zabiegi sterylizacji i kastracji kotów wolno żyjących.
Środki przekazane na sterylizację i kastrację kotów wolno żyjących już się skończyły. Wstrzymaliśmy wydawanie kart na te zabiegi — poinformowała Halina Graczyk.
Jednak w środę 27 lipca prezeska TOZ-u zadzwoniła do naszej redakcji z dobrą wiadomością.
— Miasto przekazało dodatkowe środki na zabiegi kastracji i sterylizacji wolno żyjących kotów w wysokości 3,6 tys. zł. Pieniądze wystarczą na zabiegi dla 23 zwierząt. Wznowiliśmy wydawanie kart na zabiegi — przekazuje Halina Graczyk.
I dodaje: — Petycja wywołała jakiś skutek. Środki miejskie przekazywane na zabiegi kastracji i sterylizacji są jednak wciąż zbyt małe. W przyszłym roku znów będziemy wnioskować o zwiększenie tej kwoty.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez