Elbląg: Powstanie Warszawskie we wspomnieniach przekazanych przez pradziadka

2022-08-03 08:26:01(ost. akt: 2022-08-03 09:10:39)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

1 sierpnia w całej Polsce odbyły się uroczyste obchody 78. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. O godz.17.00 zawyły syreny alarmowe przypominające nam ten tragiczny moment w historii walki Polaków o wolność.
Powstanie wybuchło na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora”. Miało trwać kilka dni, a zostało stłumione dopiero 3 października po 63 dniach krwawych, zaciekłych walk.

W Elblągu uczciliśmy pamięć bohaterów pod pomnikiem Żołnierzy Armii Krajowej Polskiego Państwa Podziemnego przy Skwerze Rotmistrza Pileckiego. Patronat nad uroczystościami objął Prezydent Elbląga Witold Wróblewski oraz Przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu Antoni Czyżyk. Elbląską Służbę Więzienną reprezentowała kpt. Katarzyna Iwanowska, dla której pielęgnowanie pamięci o tych, którzy poświęcili swoje zdrowie i życie dla ojczyzny, ma szczególny, osobisty wymiar. Pradziadek Kasi Kazimierz Kubaszewski (1897-1972) walczył bowiem w Powstaniu Warszawskim.

— Kiedy stoję pod pomnikiem Żołnierzy AK zawsze czuję wzruszenie i wracają w pamięci strzępy opowieści przekazywanych mi przez bliskich. Mój pradziadek nie tylko walczył w Powstaniu Warszawskim, ale również brał udział w I i w II Wojnie Światowej, był więźniem obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz Mauthausen, a w okresie międzywojennym pełnił służbę w Straży Więziennej.
Słysząc syreny, które zawyły 1 sierpnia o 17:00, myślę o tym, jak równo 78 lat temu powstańcy, a z nimi mój pradziadek, podjęli heroiczną, nierówną walkę z niemieckim okupantem. Co wtedy myślał? Co czuł? Czy nie bał się śmierci? Nie potrafię nie myśleć o tych młodych ludziach, przed którymi dopiero otwierało się życie, którzy mieli jakieś plany, marzenia, miłości, a przyszło im przelewać krew na warszawskich ulicach i cierpieć męczarnie w nazistowskich obozach koncentracyjnych — opowiada kpt. Katarzyna Iwanowska.


W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. —


— Ja dziś też pełnię służbę w szeregach Służby Więziennej i kiedy patrzę na zdjęcie mojego pradziadka w mundurze więziennika, czuję ogromną dumę. Zaszczytem jest dla mnie oddać honory ludziom, którzy poświęcili swoje życie i marzenia, byśmy my mogli żyć i spełniać nasze — mówi Kasia.


Na stronie Klubu Byłych Więźniów Politycznych Obozów Koncentracyjnych Mauthausen- Gusen można przeczytać: „Żyjemy tak długo, jak długo żyją Ci, co o nas pamiętają”. Dlatego też tak ważne jest kultywowanie pamięci o tych, którzy przeszli przez piekło, abyśmy my żyli w lepszym świecie, wiedząc kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.
Fot. archiwum prywatne

Fot. archiwum prywatne

Mjr Anna Downar, rzecznik prasowy Dyrektora Aresztu Śledczego w Elblągu