W debiucie w III lidze Concordia przegrała z ŁKS 0:2 [ZDJĘCIA]

2022-08-07 11:47:33(ost. akt: 2022-08-07 12:03:20)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

W pierwszym meczu po powrocie na zaplecze II ligi piłkarze Concordii Elbląg nie sprostali ŁKS II Łódź i zeszli z boisko pokonani 0:2. Obie bramki łodzianie strzelili do przerwy.
• Concordia Elbląg — ŁKS II Łódź 0:2 (0:2)
0:1 — Radaszkiewicz (8), 0:2 — Tosik (34)

CONCORDIA: Matysiak — Spychka, Edil, Szawara, Bukacki, Drewek (88 Rudziński), Akubardia, Jastrzębski (80 Błaszczyk), Nestorowicz (35 Szmydt, 46 Pelc), Kopka, Szramka

Sobotni mecz, który rozegrany został na boisku przy ul. Skrzydlatej (powodem jest renowacja płyty na obiekcie przy ul. Krakusa), przyciągnął sporą ilość kibiców. Tuż przed spotkaniem przedstawiciele W-MZPN wręczyli piłkarzom elbląskim okazały puchar i pamiątkowe medale.

Jeśli chodzi o mecz z ŁKS, trener gości, Marcin Matysiak miał do dyspozycji sześciu zawodników z pola gry oraz bramkarza Aleksandra Bobka z kadry pierwszego zespołu. Łodzianie już w 8 min gry objęli prowadzenie. Damian Nowak pognał lewą stroną boiska, dograł piłkę do Macieja Radaszkiewicza, po czym ten ostatni, wykorzystał bierność obrońców elbląskich i strzałem zza linii pola karnego po długim rogu, umieścił piłkę w siatce.

Odpowiedź elblążan była dopiero w 13 min, kiedy to Szymon Drewek uderzył z 20 metrów, jedna Bobek, ale z trudem obronił ten strzał. W 28 minucie goście mogli podwyższyć rezultat na 2:0, ale po strzale Nowackiego, dobrą interwencją popisał się Szymon Matysiak, ratując elblążan od utraty gola. W 34 min ŁKS poprawił jednak rezultat. Przyjezdni wyprowadzili kontrę, gdzie po trójkowej akcji Jakub Romanowski — Nowacki — Jakub Tosik, ten ostatni uderzył z pola karnego i piłka wpadła do siatki. Jeszcze przed przerwą gospodarze mogli zdobyć kontaktowego gola, ale strzał Łukasza Kopki z 16 metrów nie bez trudu obronił Bobek. W drugiej połowie meczu Concordia dążyła do zdobycia gola. Grając z wiatrem, uzyskała optyczną przewagę.

W 60 minucie z 15 metrów strzelił Tomasz Szawara, ale sprzed linii bramkowej wybił piłkę w pole Tomasz Ślęzak. Kilka min później swoją szansę ponownie na poprawienie wyniku miał ŁKS, ale doskonale w bramce zachował się Matysiak, broniąc strzały Radaszkiewicza i Piotra Gryszkiewicza. Mimo obustronnych ataków wynik meczu nie uległ już zmianie. Podopieczni trenera Matysiaka w Elblągu wygrali zasłużenie i swoją grą pokazali, że w tym sezonie należy się z nimi liczyć.

Po meczu, spotkanie skomentował trenerzy obu drużyn.

— Pierwsza połowa meczu nie była dobra w naszym wykonaniu. Bramki straciliśmy po naszych błędach. Nie było asekuracji. Goście byli zespołem lepszym, mimo iż z przebiegu gry na tę jedną bramkę zasłużyliśmy. Przed sezonem, mieliśmy problemy ze skompletowaniem kadry. Nadal poszukujemy zawodników i zgrywamy się — powiedział Krzysztof Machiński, trener Concordii.

— Jechaliśmy z małymi obawami do Elbląga. Nie znaliśmy rywala. Grali u siebie i taką drużynę nie trzeba dodatkowo motywować. Jestem zadowolony z gry mojego zespołu. W drugiej części gospodarze robili wszystko, by strzelić gola, ale mój zespół mądrze grał w obronie — podsumował mecz Marcin Matysiak, trener ŁKS II Łódź.
Jerzy Kuczyński