Elbląg: Śmiertelne pobicie na Hetmańskiej. Powodem konflikt w dyskotece

2022-08-09 14:31:10(ost. akt: 2022-08-09 15:16:17)

Autor zdjęcia: EG

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło na oczach miejskiego monitoringu. Zdarzenie nie tylko wstrząsnęło mieszkańcami i mieszkankami Elbląga, zrodziło też szereg pytań związanych z poczuciem bezpieczeństwa i pracy tutejszych policjantów.
Elbląg, ulica Hetmańska. To właśnie tutaj w sobotę 6 sierpnia w godzinach porannych jedna z mieszkanek zauważyła leżącego mężczyznę. O swoim odkryciu niezwłocznie zawiadomiła policję. Niestety, jak okazało się chwilę później, 43-letni elblążanin już nie żył.

— Miał liczne obrażenia ciała, między innymi głowy. Wykonujemy czynności zmierzające do ustalenia sprawcy. To wszystko, co na chwilę obecną mogę powiedzieć o sprawie — poinformował w ubiegłą sobotę Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

— Pracownicy pogotowia, którzy przybyli na miejsce, próbowali udzielić poszkodowanemu pomocy, jednak było już na to za późno — stwierdzono zgon mężczyzny. Sekcja zwłok wyjaśni dokładne przyczyny śmierci 43-latka. Do czasu aż biegły dokładnie nie zbada obrażeń, niczego nie można wykluczyć, ale na chwilę obecną nie ma dowodów, które potwierdzałyby użycie niebezpiecznych narzędzi — mówił Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.

Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza, prokurator i biegły, a jeszcze tego samego dnia zatrzymanych zostało pięć osób, mogących mieć związek ze sprawą.

— Zatrzymani to 40-letni i 47-letni mężczyzna oraz kobiety w wieku 34, 39 i 60 lat — przekazała elbląska policja.

— Wniosek policji skierowany z aktami do prokuratury dotyczy dwóch zatrzymanych mężczyzn — poinformował Karmowski.

Kobiety zostały przesłuchane w charakterze świadków i zwolnione do domu.

Według aktualnych ustaleń prokuratury podłożem tragicznego zdarzenia miał być konflikt, który rozpoczął się w jednej z lokalnych dyskotek.


Gdy wspomniana grupa pięciu osób wracała już do domu, pokrzywdzony szedł za nimi ulicą Hetmańską i — według zeznań oskarżonych — miał ich zaczepiać i prowokować. Na tę chwilę nie zgłosili się bezpośredni świadkowie zdarzenia, a jedynie osoby, które słyszały hałas i wyglądając przez okno, widziały już tylko oddalających się uczestników tragicznego w skutkach zajścia.

Jak przekazał w rozmowie z nami rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu, zatrzymani przez policję mężczyźni nie znali ofiary, ale był to znajomy jednej z zatrzymanych kobiet. Niewykluczone, że przesłuchane na razie w formie świadków kobiety, będą odpowiadać za nieudzielenie pomocy pobitemu na śmierć mężczyźnie.

W sprawie wszczęto śledztwo o czyn z art.158 par 3 kk (pobicie ze skutkiem śmiertelnym). Zatrzymanym mężczyznom przedstawiono zarzuty zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy zastosował na wniosek prokuratury wobec podejrzanych tymczasowy areszt na 3 miesiące.

Mieszkańcy są w szoku


Co się dzieje w tym Elblągu? — pytają mieszkańcy. — Niby małe miasto, w którym człowiek powinien czuć się bezpiecznie, a takie sytuacje? — zastanawiają się.
I komentują: — Aż strach wychodzić z domu.

— Wystarczy omijać podejrzanych ludzi — radzi jedna z mieszkanek Elbląga. A kolejna jej odpowiada: — Często takich osób nie da się ominąć.

Sobotnia sytuacja odbiła się w mieście szerokim echem. Elblążanie zwracają uwagę na to, że być może na ulicach brakuje pieszych patroli policji, a niektórzy mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego nikt w porę nie zareagował.

Podobna sytuacja w Elblągu – przypomnijmy – miała miejsce dwa lata temu, kiedy zwłoki bezdomnej kobiety odnaleziono niedaleko wspomnianej Hetmańskiej – w okolicy elbląskiej ul. Tysiąclecia. I w tym przypadku prawdopodobnie można było uniknąć tragedii. Jedna z mieszkanek zeznawała bowiem w sądzie, że słyszała w noc poprzedzającą zabójstwo dziwne odgłosy, ale w związku z tym, że w jej okolicy po prostu bywa głośno, zignorowała niepokojące dźwięki i poszła spać.

Morderca bezdomnej sam zgłosił się na komendę, za zabójstwo spędzi w więzieniu 15 lat.

Do tematu śmiertelnego pobicia, do którego doszło w minioną sobotę, będziemy wracać.