Bartosz Izdebski: Chcę tworzyć filmy, przy których zapomina się o zmartwieniach

2022-08-26 17:30:31(ost. akt: 2022-08-26 20:50:42)
Podczas nagrywania teledysku dla elblążanki Julii Kaczmarczyk, jako operator kamery

Podczas nagrywania teledysku dla elblążanki Julii Kaczmarczyk, jako operator kamery

Autor zdjęcia: Franek Nowak

Chciałbym tworzyć takie filmy, przy których ludzie chociaż na chwilę oderwą się od zmartwień i będą się dobrze bawić – mówi Bartosz Izdebski. Krótkometrażowy film fabularny „Delicje” jest pracą dyplomową i zarazem pierwszą większą produkcją młodego elbląskiego twórcy. Bartosz w rozmowie z Dziennikiem Elbląskim odsłania kulisy pracy nad filmem i opowiada o swoich dalszych planach.
– Twoje nazwisko pojawia się w Filmwebie. Można zobaczyć, że masz na koncie przeróżne produkcje filmowe, w których brałeś udział jako reżyser, scenarzysta, aktor, montażysta i operator kamery. W której z tych ról czujesz się najlepiej?
– Najlepiej czuję się oczywiście w roli reżysera, ponieważ kończyłem właśnie reżyserię w Gdyńskiej Szkole Filmowej. Gdyńska filmówka podchodzi do nauki rzemiosła filmowego bardzo kompleksowo – co jest zasadne, ponieważ reżyser powinien dużo wiedzieć o osobach, z którymi pracuje i o tym, jak one pracują. Więc w szkole, pomimo ogromu zajęć z reżyserii, uczymy się też operatorki, pisania scenariuszy, aktorstwa i oczywiście montażu. Tak naprawdę filmy powstają trzy razy: najpierw podczas pisania scenariusza, później na planie przy jego nagrywaniu, a trzeci moment to właśnie montaż. Na każdym z tych etapów film może się zmienić – scenariusz na papierze może wyglądać super, ale na planie niektóre rzeczy mogą nie działać tak dobrze, więc trzeba dokonać zmian. Natomiast już po nakręceniu filmu sceny, które wcześniej wydawały się być dobre, podczas montażu też trzeba będzie przemontować. Większość tytułów na Filmwebie to są szkolne produkcje: albo ćwiczenia, albo filmy, które przygotowywałem na egzaminy. I tak naprawdę dwoma filmami, którymi mógłbym się pochwalić, które zaczynają wychodzić poza szkołę, są krótki metraż fabularny i dokumentalny.

– Mógłbyś opowiedzieć o nich coś więcej? Jakie to tytuły?
– Fabularny nosi tytuł „Delicje” i przy nim zajmowałem się stricte reżyserią. A cała reszta funkcji była realizowana przez inne osoby, tak jak to powinno wyglądać. Film dokumentalny „Efekt domina” nie widnieje jeszcze na Filmwebie, ponieważ wciąż jest w fazie postprodukcji – wprowadzam ostatnie poprawki montażowe, dokańczam jego kolor korekcję i udźwiękowienie – więc jest to jeszcze w takim zawieszeniu. Film ten odsłania kulisy trójmiejskiej sceny BDSM i uświadamia, z czym wiąże się praca zawodowej dominy.

Pełna wersja rozmowy z Bartoszem Izdebskim w najnowszym Dzienniku Elbląskim. Zachęcamy do lektury! Gazeta w wersji tradycyjnej czeka na Was w kioskach, na pocztach i w punktach prasowych, a elektroniczną, kupicie TUTAJ.


Obrazek w tresci