KGW Żuławianki: Chodźcie, zrobimy coś razem!

2022-09-03 15:00:00(ost. akt: 2022-09-02 12:09:48)

Autor zdjęcia: KGW Żuławianki

Nie zamykamy się na pieczenie i występowanie w strojach ludowych. Nawet takich nie mamy. Młodzież, dorośli i seniorzy — to koło jest dla wszystkich, którzy chcą działać — mówi Magdalena Madeja, przewodnicząca KGW Żuławianki.
Koło Gospodyń Wiejskich Żuławianki jest odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkańców Jegłownika, którzy czuli ogromną potrzebę integracji. Przez wszystkie wcześniejsze lata brakowało osoby — lokomotywy, która pociągnęłaby ten pociąg. Mieszkańcy nie tylko nie byli zaktywizowani, ale też wcale się nie znali — zaczyna Magdalena Madeja.

— W Jegłowniku jest społeczność, która mieszka tu od urodzenia lub bardzo długo, są też nowi mieszkańcy. Ma to swoje uroki i wady. W naszej miejscowości widoczny jest podział społeczny na różne grupy. Jedni znają się od lat i chcą się integrować, inni nie. Są też tacy, którzy wiążą swoje życie tylko z Elblągiem, a do Jegłownika wracają na noc lub posiedzieć w ogródku. Jest też wyraźny podział na dzieci uczące się w Szkole Podstawowej w Jegłowniku i te dojeżdżające do szkół w Elblągu. Dochodziło do sytuacji, że dzieci mieszkające na jednej ulicy wcale się nie znają, nie integrują, a nawet wstydzą się siebie nawzajem. Mieszkając tu od 2004 roku, zintegrowałam się z mieszkańcami dopiero w ostatnim czasie, gdy założyłam grupę internetową „Społeczność Jegłownik”. Przez cały ten okres przyglądałam się lokalnemu społeczeństwu i przeanalizowałam, że coś tu jest nie tak. Jak głębiej wchodziłam w środowisko lokalne i rozmawiałam z mieszkańcami, to okazało się, że nie tylko ja jedna mam takie odczucia. Trzeba było interweniować, abyśmy się wszyscy poznali. I bardzo mnie ucieszyło, że gdy postanowiliśmy utworzyć koło, to przyszli nowi mieszkańcy, jak i tacy, którzy mieszkają tu od dawna — opowiada pani Magdalena.

Obrazek w tresci

Działalność KGW Żuławianki wspiera wójt Gronowa Elbląskiego Marcin Ślęzak

Pierwsze kroki do integracji


Impulsem do założenia koła była informacja o braku przyznania dotacji dla sołectwa Jegłownik.

— Mieszkańcy zorientowali się, że znowu nic nie będzie się działo, bo nie będzie na to środków finansowych. Wpadliśmy więc na pomysł, aby z prywatnie zebranych funduszy kupić Eko Serce, które poprzez zbiórkę nakrętek stało się czynnikiem integracyjnym w Jegłowniku. Po sprzedaży nakrętek wspólnie decydujemy, na co przeznaczyć dane środki. Tym sposobem mieszkańcy zaangażowali się w różne akcje pomocowe, w tym między innymi związane z pomocą chorym dzieciom, wychodzeniem z bezdomności i wsparciem zwierząt. Zorganizowany został też Dzień Sąsiada. Każdy, kto przyszedł, otrzymał pluszaka. Niby drobne rzeczy, ale zaczęły nas łączyć — mówi nasza rozmówczyni.
I opowiada: — Później przyszedł czas na kolejne akcje. Szyliśmy skarpetki dla dzieci onkologicznych, mieszkańcy dołączyli się też do finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, szyjąc najdłuższy szalik w Polsce. Było bardzo wiele takich działań i wszystkie zostały opisane we wniosku na konkurs „Wieś z inicjatywą” organizowanym przez Starostwo Powiatowe w Elblągu. I tu pojawił się problem — jako mieszkańcy nie mogliśmy złożyć tego wniosku, gdyż jako społeczność byliśmy grupą nieformalną. Musieliśmy więc poprosić o udział w projekcie nasze lokalne OSP. Bez pieczątki organizacji nie spełnilibyśmy wymagań formalnych. Otrzymaliśmy wyróżnienie i wtedy zrodziła się myśl, że skoro jesteśmy już tak daleko, a mieszkańcy zostali docenieni i zauważyli, że warto — dobrze by było być niezależnym w pozyskiwaniu grantów i dalszych działań i założyć Koło Gospodyń Wiejskich. Otworzyłoby to więcej możliwości, abyśmy mogli dalej się rozwijać i integrować.

Obrazek w tresci

I tak 6 lipca 2022 roku powstało KGW Żuławianki zrzeszające obecnie 39 członków — zarówno mężczyzn, jak i kobiety od 18 do 80 roku życia.


— Wiadomo, jak to w takich zespołach. Każdy robi to, co potrafi — mężczyźni głównie wspierają nas w sprawach technicznych, kobiety — warsztatowych, ale każdy w kole odnalazł swoje zadanie i ma na siebie pomysł — mówi przewodnicząca koła.

— Dopiero zaczęliśmy naszą formalną działalność. Złożyliśmy wniosek do ARiMR o dofinansowanie naszego koła i czekamy na rozpatrzenie. Pierwszy wkład własny potrzebny do zainicjowania działalności uzbieraliśmy dzięki organizacji pchlego targu sąsiedzkiego. Każdy mieszkaniec mógł przyjść i wystawić swoje niepotrzebne mu rzeczy i sprzedać. Przy okazji odbyła się integracja przy grillu. Mieliśmy też okazję wziąć udział w warsztatach w Zalewie organizowanych przez stowarzyszenie Łączy nasz Kanał Elbląski, gdzie przedstawiliśmy prezentację na temat bycia liderem na wsi. To było nasze debiutanckie wystąpienie — przekazuje mieszkanka Jegłownika.

— Jesteśmy na dobrej drodze, aby było nas coraz więcej. Mam nadzieję, że po wakacjach będzie tylu chętnych, że rozbudzimy naszą wieś jeszcze bardziej. Obecnie koło zrzesza 39 członków, mieszkańców Jegłownika jest około 1200, ale w ARMiR powiedzieli, że to bardzo duże koło — tłumaczy nasza rozmówczyni.

Obrazek w tresci

Pani Magdalena (pierwsza z prawej) z mieszkankami Jegłownika przed złożeniem dokumentacji w sprawie założenia KGW

Plany i marzenia


Oczywiście nie zamykamy się tylko na Jegłownik, chcielibyśmy współpracować z różnymi organizacjami i w szerszym zakresie. Staramy się zintegrować z jak największą częścią naszej ojczyzny. W październiku razem z elbląską grupą Celineczki (od imienia pani Celiny Jankowskiej — przyp. red.) weźmiemy udział w akcji „Serce od serca”. Będziemy szyły poduszki w kształcie serca i próbowały pobić rekord Polski w ramach maratonu szycia. Musimy szyć bez przerwy przynajmniej 30 godzin. Będziemy się wymieniały, ale maszyny muszą być cały czas w obiegu. Jedne panie będą prasowały, drugie przyczepiały szpileczki, a trzecie szyły — 30 godzin bez przerwy. Akcja dedykowana jest amazonkom. Razem z Celineczkami rozpoczynamy też akcję 100 pluszaków dla onkodzieciaków. Szyte będą zestawy pluszak i kołderka dla misia w pakiecie prezentowym dla dzieci onkologicznych — zdradza nasza rozmówczyni.
— Chcemy też złożyć wniosek o granty i zakupić projektor podłogowy dla Szkoły Podstawowej w Jegłowniku. Planujemy wspierać różnymi działaniami także naszą lokalną młodzież szkolną. Chcielibyśmy też, aby powstał zespół muzyczny, który tworzyć będą dzieci, młodzież i osoby dorosłe, który podtrzymywałby tradycje śpiewu ludowego Marzy nam się — z racji tego, że mamy też 18-latków — aby w ramach naszego KGW powstało koło nastolatków, którzy też mają swoje wizje i pomysły. Niech ci młodzi ludzie też się sami ze sobą spotykają, rozmawiają i planują — a potem niech przekażą nam te informacje. A my będziemy ich w tym wspierać — przekazuje pani Magdalena.

I podkreśla: — Mamy różne plany i marzenia. Chcielibyśmy zarybić nasz lokalny stawik i zorganizować konkurs w łowieniu ryb dla dzieci i młodzieży. Nastawiamy się na integrację, aktywizację, wsparcie i pomoc w szerokim zakresie.

Ewelina Gulińska