Wojna w Ukrainie. Rosjanie naślą na nas migrantów z Kaliningradu?

2022-10-26 08:57:22(ost. akt: 2023-07-03 23:01:51)

Autor zdjęcia: Straż Graniczna/Twitter

Mur na granicy z Białorusią spełnia swoją rolę. Coraz głośniej mówi się, że teraz Rosjanie mogą spróbować zaatakować nas hybrydowo z obwodu kaliningradzkiego. Czy na naszej północnej granicy też stanie mur?
Jeszcze na początku października była mowa o budowie na granicy z Rosją zapory perymetrycznej. Systemy perymetryczne to nowoczesne urządzenia przeznaczone do ochrony obwodowej obiektów, ogrodzeń oraz obszarów zewnętrznych. Systemy działają na zasadzie analizy drgań mechanicznych dokonywanych przez umiejscowione dookoła obiektu sensory. Głównym celem tego typu rozwiązania jest ochrona przed wtargnięciem intruza na obszar chroniony.

Straż Graniczna już uzyskała środki na budowę zapory. Pieniądze na ten cel zostały zagwarantowane w przyszłorocznym budżecie.

— Uważam, że kolejne ataki hybrydowe na granicę Polski są pewne. Musimy stać twardo, pokazywać opór i zrobić coś z tymi pożytecznymi idiotami, którzy ciągle działają w interesie Putina — mówił wtedy wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.

Teraz jednak sytuacja się zmieniła. W tym tygodniu okazało się, że port lotniczy Kaliningrad-Chrabrowo podpisał porozumienia o „otwartym niebie” z Turcją, Syrią i Białorusią. Zdaniem wielu analityków może to być wstęp do nowej rosyjskiej operacji, polegającej na zwożeniu do Kaliningradu migrantów i wywołaniu kryzysu podobnego jak na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna bierze pod uwagę taki scenariusz.

Jak pisze wp.pl, Marek Budzisz, analityk firmy Strategy&Future uważa, że za tą decyzję kryje się, „wstęp do większej rosyjskiej operacji”. — Lotnisko podpisało porozumienie z zaprzyjaźnionymi krajami, takimi jak Turcja, Syria i oczywiście Białoruś. Na tej podstawie można wyciągnąć wniosek, iż być może będziemy mieć do czynienia z kolejną falą migracyjną. Organizowaną tym razem nie od strony Białorusi, ale od strony Kaliningradu — ocenił Budzisz podczas rozmowy z kanałem „Historia Realna” w serwisie YouTube (cytat za wp.pl).

Według niego kryzys migracyjny w Polsce miałby odwrócić uwagę opinii publicznej od spraw związanych z pomocą dla Ukrainy. Granica Polski z obwodem kaliningradzkim liczy 210 km długości.

Wczoraj na temat naszej północnej granicy wypowiedział się sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.

— Będziemy musieli wzmocnić nasze siły na odcinku granicy z Kaliningradem, być może wybudować podobne umocnienia graniczne, jakie są w tej chwili na odcinku polsko-białoruskim — powiedział.

— Chodzi o to, aby wojna hybrydowa z użyciem migrantów nie udała się — dodał.

Sobolewski we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia został zapytany, czy szykuje się kolejny szturm migrantów na polską granicę, tym razem z Kaliningradu. Według doniesień Rosjanie ściągają tam uchodźców z Azji i Afryki.
Polityk PiS zapewnił, że Polska jest na to gotowa.

— Pokazaliśmy, że szturm z Białorusi nie przyniósł spodziewanych efektów, przynajmniej takich, jakich oczekiwali Putin i Łukaszenka. Będziemy musieli wzmocnić nasze siły na tym odcinku granicy. Też pewnie zastanowić się nad tym, aby być może wybudować podobne umocnienia graniczne, jakie są w tej chwili na odcinku polsko-białoruskim — odpowiedział.

Jak podkreślił, musimy zrobić wszystko, aby ta wojna hybrydowa z użyciem migrantów nie udała się.

— To jest badanie naszej zdolności obronnej przez Łukaszenkę i Putina i do tej pory to badanie wyszło dla nich na minus, a dla nas na plus. Zrobimy wszystko, aby tak zostało na stałe — mówił.

Jak dodał, strona polska spodziewa się, że „też na odcinku białoruskim nie będzie spokoju”. — Już mamy sygnały, że tam też pojawiają się większe grupy — powiedział polityk.

— Wojna hybrydowa na granicy trwa i z tego trzeba sobie zdawać sprawę, bo jest to odprysk rosyjskiej agresji na Ukrainę. Każdy, kto zna rosyjską doktrynę, doskonale zdaje sobie sprawę, że Ukraina jest tylko etapem pośrednim — dodał Sobolewski.
O sposób zabezpieczenia naszej północnej granicy zapytaliśmy polityków z Warmii i Mazur.

— Jeżeli miałaby się powtórzyć sytuacja z granicy z Białorusią, to niewykluczone, że będziemy zmuszeni bronić tej granicy tak, jak to zrobiliśmy na polsko-białoruskiej granicy, stawiając płot — powiedział nam Wojciech Kossakowski, poseł PiS.

— Dziś jest to jedna z najlepiej chronionych granic w Europie i nie widzę potrzeby, żeby budować jakikolwiek mur. Ale jeśli chodzi o potencjalne zagrożenie jakimś sterowanym ruchem uchodźców, to należy oczywiście brać to bardzo poważnie pod uwagę. Destabilizacja sytuacji w sąsiednich krajach jest jednym z celów Putina — uważa z kolei Jacek Protas, poseł KO.

am, ih/Rafał Białkowski (PAP)