Referendum w Elblągu? Władze miasta komentują uzasadnienie: Zarzuty oparte na kłamstwie i manipulacji
2022-11-14 11:12:21(ost. akt: 2022-11-15 07:17:25)
W związku z przedstawionymi przez pana Stefana Rembelskiego zarzutami informujemy, że są one oparte na kłamstwie i manipulacji. Pomimo tego, że wiele kwestii wielokrotnie było wyjaśnianych i prostowanych, pan Rembelski nadal powiela nieprawdziwe informacje — twierdzą władze Elbląga.
Na początku listopada — przypomnijmy — starający się w przeszłości o fotel prezydenta Elbląga Stefan Rembelski w imieniu grupy mieszkańców złożył powiadomienie o podjęciu inicjatywy przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania przed upływem kadencji prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego i elbląskiej Rady Miejskiej.
— Zdaniem inicjatorów referendum powszechne niezadowolenie mieszkańców Elbląga wynika z braku realizacji programu wyborczego i niewłaściwego wypełniania obowiązków przez prezydenta Witolda Wróblewskiego i Radę Miejską — tak zaczyna się uzasadnienie zamiaru przeprowadzenia referendum przesłane przez Rembelskiego.
— Od wielu lat nie zmniejsza się zadłużenie miasta Elbląga. Dług publiczny miasta w 2013 wynosił 299 mln zł. i jest niemal taki sam jak przyjęty w budżecie na rok 2022, czyli 297,72 mln zł. Uważamy, że przyjęto złą strategię zmniejszenia długu publicznego, przyjmując mylne założenie stabilności stóp procentowych, źle odczytując analizy wieloletnich prognoz gospodarczych — czytamy w uzasadnieniu.
Kolejny argument dotyczy dostaw ciepła.
— W naszej opinii za zgodą prezydenta Witolda Wróblewskiego i Rady Miejskiej, miasto Elbląg poprzez spółkę EPEC związało się wieloletnią, niekorzystną dla mieszkańców umową na dostawę ciepła, co skutkuje gwałtownym wzrostem cen ciepła. Praktycznie ze względu na kary umowne niemożliwe jest jej wypowiedzenie przez 23 lata. Ta umowa ogranicza dostęp do miejskiej sieci ciepłowniczej innym dostawcom powyżej 40 MWt, jak również ogranicza skutecznie zmniejszenie zamówionej mocy, co przy dynamicznie rozwijających się innowacyjnych technologiach nowych źródeł ciepła jest szkodliwe dla rozwoju miasta. Wybrano w naszej ocenie najmniej efektywny i kosztowny wariant zabezpieczenia Elbląga w energię cieplną — twierdzą inicjatorzy zorganizowania referendum.
— W naszej opinii za zgodą prezydenta Witolda Wróblewskiego i Rady Miejskiej, miasto Elbląg poprzez spółkę EPEC związało się wieloletnią, niekorzystną dla mieszkańców umową na dostawę ciepła, co skutkuje gwałtownym wzrostem cen ciepła. Praktycznie ze względu na kary umowne niemożliwe jest jej wypowiedzenie przez 23 lata. Ta umowa ogranicza dostęp do miejskiej sieci ciepłowniczej innym dostawcom powyżej 40 MWt, jak również ogranicza skutecznie zmniejszenie zamówionej mocy, co przy dynamicznie rozwijających się innowacyjnych technologiach nowych źródeł ciepła jest szkodliwe dla rozwoju miasta. Wybrano w naszej ocenie najmniej efektywny i kosztowny wariant zabezpieczenia Elbląga w energię cieplną — twierdzą inicjatorzy zorganizowania referendum.
Wśród argumentów pojawił się też ten dotyczący „chaotycznej organizacji komunikacji miejskiej”, poruszono też kolejny ważny temat: — Nieracjonalna postawa władz miasta wobec inwestycji związanych z rozwojem portu może skutkować utraceniem środków na jego rozwój i wieloletni zastój. Bez środków z budżetu centralnego niemożliwy jest rozwój elbląskiego portu. Przedkładanie ambicji politycznych prezydenta i części radnych nad sukces rozbudowy portu w Elblągu uważamy za nikczemną grę małych środowisk partyjnych, która nie powinna mieć miejsca z uwagi na dobro Elbląga. Rządowe wsparcie dla rozbudowy portu w Elblągu trzeba umieć przyjąć z godnością ponad podziałami — twierdzi Rembelski.
Władze miasta odpowiadają
W poniedziałek 14 listopada władze miasta wystosowały oświadczenie, będące odpowiedzią na zarzuty Stefana Rembelskiego.
— Oświadczenie merytorycznie odpowiada na zarzuty. Zarzuty, które postawiono wobec samorządu, oparte są na manipulacji i zwyczajnym kłamstwie. Ich skutkiem może być wyłonienie przez partię rządzącą komisarza wyborczego. Komisarz nie mając bezpośredniej kontroli mieszkańców, może przejąć miasto do wyborów. Możemy też stracić port jako nasze mienie komunalne — przekazał prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
A Antoni Czyżyk, przewodniczący Rady Miejskiej dodał: — Doprowadzając do odwołania Rady Miejskiej i prezydenta pozbawiamy mieszkańców Elbląga reprezentacji i prawa głosów za pośrednictwem swoich radnych. Musimy sobie uświadomić, że to działanie to nie jest wybór nowych władz a osadzenie komisarza w Elblągu przez premiera rządu PiS. Musimy się zastanowić nad tym, czy o Elblągu i naszych sprawach lokalnych mają decydować politycy z Warszawy, którzy przyjeżdżają do Elbląga, wtedy kiedy jest kampania wyborcza, a elblążanie, którzy wybrali swoich przedstawicieli w wyborach samorządowych, ich utracą.
— Ambicje polityczne pana Rembelskiego, których celem jest wprowadzenie komisarza, będzie kosztowało miasto około pół mln zł. Do wyborów samorządowych został niespełna rok. Za te pieniądze możemy zrealizować np. ferie zimowe dla dzieci z naszych elbląskich szkół — oznajmiła radna Małgorzata Adamowicz.
— Przerwanie kadencji samorządu nie spowoduje, że nie będzie problemów w mieście, nie będzie problemów dla naszych mieszkańców, bo w dalszym ciągu będzie drożyzna, wysokie ceny, i inflacja. Na te rzeczy trzeba na bieżąco reagować. Na wiele miesięcy zostaną zahamowane inwestycje, które są w toku, różne przedsięwzięcia, programy społeczne, Powinniśmy to dalej realizować dla dobra naszych mieszkańców — podsumował Krzysztof Konert.
— W naszej ocenie to celowe działanie, które ma wprowadzać w błąd mieszkańców i dyskredytować władze miasta. Jest to obliczone na poddanie Elbląga władzy komisarza, wskazanego przez obecny rząd oraz pozbawienie elblążan ich reprezentacji w osobach radnych miejskich — tak działania Rembelskiego komentują we wspólnym oświadczeniu władze miasta.
I przypominają: — Pierwsza kadencja prezydenta rozpoczęła się 5 grudnia 2014 r. Obecna Rada Miejska wybrana została jesienią 2018 r. To od tych dat mamy z elblążanami zawarty „kontrakt społeczny” i od tego czasu mieszkańcy mogą rozliczać nas z realizacji obietnic wyborczych.
— W 2014 roku Elbląg był jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce. W planie budżetu na rok 2015 przygotowanym przez poprzednie władze, dług miasta wraz ze zobowiązaniami wynosił 379,4 mln. Wdrożony przez nas i konsekwentnie realizowany przez ostatnie lata plan oddłużania miasta spowodował spadek zadłużenia do ok. 290 mln zł. To znaczy, że zredukowaliśmy zadłużenie o blisko 90 mln zł, co prezentuje poniższy wykres. Dane te można zweryfikować w dokumentach dot. budżetu miasta za kolejne lata. Przytaczanie i porównywanie danych z innych lat to zwykła manipulacja — przekazują obecne władze Elbląga w odpowiedzi na zarzuty inicjatorów referendum.
W oświadczeniu odnoszą się też do umowy na dostawę ciepła ze spółką Skarbu Państwa, Energą Kogeneracją.
— Podana w uzasadnieniu argumentacja również opiera się o kłamstwa lub manipulacje, a w najdelikatniejszym razie o nieznajomość prawa energetycznego autora pisma. Zawarta umowa w pełni zabezpiecza interesy elblążan. Kłamstwem jest stwierdzenie, jakoby umowa ograniczała dostęp do miejskiej sieci ciepłowniczej innym dostawcom powyżej 40 MWt. Umowa w żadnym punkcie nie ogranicza dostępu do miejskiej sieci ciepłowniczej innym dostawcom ciepła. [...] Kolejnym kłamstwem jest twierdzenie, jakoby umowa ograniczała skutecznie zmniejszenie zamówionej mocy. Przeciwnie — umowa, zgodnie z prawem energetycznym jednoznacznie określa, że zmiany wielkości zamówionej mocy cieplnej można dokonywać co roku w drodze pisemnego oświadczenia. Oznacza to, że EPEC takiej zmiany nawet nie musi uzgadniać, a jedynie informuje sprzedawcę, Energę Kogenerację, o tym, że zmienia — czyli zmniejsza lub zwiększa zamówioną moc cieplną, zgodnie z zapotrzebowaniem odbiorców ciepła. Nieprawdą jest także informacja, że nie można rozwiązać umowy przed upływem 23 lat. Otóż umowę można rozwiązać znacznie wcześniej, gdyby Energa Kogeneracja nie realizowała zapisanych w niej inwestycji — wyjaśniają władze Elbląga.
— Podana w uzasadnieniu argumentacja również opiera się o kłamstwa lub manipulacje, a w najdelikatniejszym razie o nieznajomość prawa energetycznego autora pisma. Zawarta umowa w pełni zabezpiecza interesy elblążan. Kłamstwem jest stwierdzenie, jakoby umowa ograniczała dostęp do miejskiej sieci ciepłowniczej innym dostawcom powyżej 40 MWt. Umowa w żadnym punkcie nie ogranicza dostępu do miejskiej sieci ciepłowniczej innym dostawcom ciepła. [...] Kolejnym kłamstwem jest twierdzenie, jakoby umowa ograniczała skutecznie zmniejszenie zamówionej mocy. Przeciwnie — umowa, zgodnie z prawem energetycznym jednoznacznie określa, że zmiany wielkości zamówionej mocy cieplnej można dokonywać co roku w drodze pisemnego oświadczenia. Oznacza to, że EPEC takiej zmiany nawet nie musi uzgadniać, a jedynie informuje sprzedawcę, Energę Kogenerację, o tym, że zmienia — czyli zmniejsza lub zwiększa zamówioną moc cieplną, zgodnie z zapotrzebowaniem odbiorców ciepła. Nieprawdą jest także informacja, że nie można rozwiązać umowy przed upływem 23 lat. Otóż umowę można rozwiązać znacznie wcześniej, gdyby Energa Kogeneracja nie realizowała zapisanych w niej inwestycji — wyjaśniają władze Elbląga.
A jak odnoszą się do zarzutów związanych z chaotyczną komunikacją miejską?
— Sytuacja jest na bieżąco analizowana, a jej zmiany — wdrażane, jeśli tylko pozwalają na to środki. Ostatni przykład to wprowadzenie nowej trasy autobusowej, łączącej elbląskie cmentarze. Jej powstanie i przebieg jest wynikiem analizy diagnozy społecznej oraz dialogu z seniorami, którzy wnieśli o zorganizowanie takiej trasy — komentują prezydent i radni.
— Sytuacja jest na bieżąco analizowana, a jej zmiany — wdrażane, jeśli tylko pozwalają na to środki. Ostatni przykład to wprowadzenie nowej trasy autobusowej, łączącej elbląskie cmentarze. Jej powstanie i przebieg jest wynikiem analizy diagnozy społecznej oraz dialogu z seniorami, którzy wnieśli o zorganizowanie takiej trasy — komentują prezydent i radni.
Władze Elbląga odniosły się też do tematu portu.
— Nasz port jest w pełni przygotowany na otwarcie oraz obsługę towarową i pasażerską w związku z budową kanału przez Mierzeję Wiślaną. Na jego dalszy rozwój przygotowaliśmy również wnioski o kolejne fundusze unijne. Zostały one złożone do Krajowego Planu Odbudowy. Planowane inwestycje opiewają na kwotę około 200 mln zł. Niestety, jak wiadomo, środki te nie zostały uruchomione, a działania zmierzające do pozyskania unijnych pieniędzy dla Polski musi podjąć rząd. Samorząd nie ma niestety takich możliwości — przekazują.
I dodają: — Co do środków z budżetu centralnego, to przede wszystkim oczekujemy, że rząd — zgodnie z kompetencjami określonymi w ustawie o portach i przystaniach morskich pogłębi do końca tor wodny na rzece Elbląg, który należy do Skarbu Państwa. To pozwoli na wykorzystanie potencjału elbląskiego portu, który — olbrzymim nakładem środków — przygotowaliśmy właśnie w oparciu o nowe szanse, związane z przekopem Mierzei.
— Nasz port jest w pełni przygotowany na otwarcie oraz obsługę towarową i pasażerską w związku z budową kanału przez Mierzeję Wiślaną. Na jego dalszy rozwój przygotowaliśmy również wnioski o kolejne fundusze unijne. Zostały one złożone do Krajowego Planu Odbudowy. Planowane inwestycje opiewają na kwotę około 200 mln zł. Niestety, jak wiadomo, środki te nie zostały uruchomione, a działania zmierzające do pozyskania unijnych pieniędzy dla Polski musi podjąć rząd. Samorząd nie ma niestety takich możliwości — przekazują.
I dodają: — Co do środków z budżetu centralnego, to przede wszystkim oczekujemy, że rząd — zgodnie z kompetencjami określonymi w ustawie o portach i przystaniach morskich pogłębi do końca tor wodny na rzece Elbląg, który należy do Skarbu Państwa. To pozwoli na wykorzystanie potencjału elbląskiego portu, który — olbrzymim nakładem środków — przygotowaliśmy właśnie w oparciu o nowe szanse, związane z przekopem Mierzei.
— Dodamy, że bardzo chętnie będziemy współpracować z rządem w zakresie rozwoju portu i rozwoju miasta. Jest oczywiste, że stawiamy przy tym oczekiwania, by była to współpraca partnerska, zgodna z interesem Elbląga i jego mieszkańców, w duchu obowiązującego prawa. Dialog w tej sprawie trwa. Nie jest łatwy, ale jest konsekwentnie przez władze Elbląga prowadzony — czytamy w oświadczeniu.
— Obecna kadencja kończy się za rok lub maksymalnie rok i kwartał. To czas, w którym prezydent i Rada Miasta finiszują realizacje wyborczych założeń, a mieszkańcy oceniają i przygotowują się do pełnej weryfikacji ich działań — oceniając, zadając pytania, przygotowując swoje komitety i ugrupowania polityczne, czy społeczne do równej, uczciwej kampanii wyborczej. Organizacja referendum to koszt około pół mln zł, na co składają się wynagrodzenia dla komisji wyborczych, osób, które przygotowują wyborcze lokale, druk obwieszczeń itp. To środki mieszkańców, które trzeba będzie wydać z budżetu miasta. W przypadku referendum Państwowa Komisja Wyborcza nie finansuje jego organizacji tak jak w planowych wyborach samorządowych. Czy stać nas na wydawanie pół miliona złotych, by zainstalować tu rządowego komisarza? Taka osoba może zrobić z miastem, co chce, bez żadnej kontroli mieszkańców — kończą władze Elbląga.
PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ: OŚWIADCZENIE WSPÓLNE PREZYDENTA I RADY MIEJSKIEJ W ELBLĄGU
Tak
28.57%
|
Nie
66.33%
|
Nie mam zdania
5.1%
|
PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ: OŚWIADCZENIE WSPÓLNE PREZYDENTA I RADY MIEJSKIEJ W ELBLĄGU
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez