Elbląg: Stefan Rembelski ogłosił, ile podpisów zebrano. Czy dojdzie do referendum?

2023-01-09 11:07:24(ost. akt: 2023-01-09 15:46:18)
Stefan Rembelski ogłosił, ile osób opowiedziało się za zorganizowaniem referendum.

Stefan Rembelski ogłosił, ile osób opowiedziało się za zorganizowaniem referendum.

Autor zdjęcia: EG

Do 6 stycznia trwało w Elblągu zbieranie podpisów pod inicjatywą dotyczącą zorganizowania referendum, którego celem były odwołanie prezydenta Witolda Wróblewskiego i Rady Miejskiej przed upływem bieżącej kadencji. Czy referendum dojdzie do skutku?
Termin zbierania podpisów pod inicjatywą referendalną w sprawie odwołania prezydenta Elbląga i Rady Miejskiej minął 6 stycznia 2023 roku. Aby referendum doszło do skutku, potrzebnych było 8766 podpisów, a jeszcze przed Bożym Narodzeniem Stefan Rembelski informował, że jest ich niemal 5 tysięcy.

Podczas poniedziałkowej (9.01.2023) konferencji przewodniczący inicjatorów referendum przekazał, że odpowiedniej liczby ważnych podpisów nie udało się zebrać w określonym czasie, a referendum nie dojdzie do skutku

Jak mówił Rembelski, zebrano w sumie ponad 9 tysięcy podpisów, ale część z nich okazała się nieważna.

— Po dwóch trudnych miesiącach Inicjatywa Referendalna zakończyła się wynikiem 9123 zebranych podpisów na 913 kartach. Po sprawdzeniu kart pod względem formalnym ujawniliśmy 686 podpisów niespełniających wymogów (brak nr PESEL, niepełny PESEL, niepełny adres). Poprawnie złożono 8437 podpisów, co nie spełnia ustawowego progu 10 procent — poinformował Rembelski i oznajmił, że Grupa Referendalna nie złoży wniosku do Komisarza Wyborczego o przeprowadzenie referendum.

Stefan Rembelski podziękował wszystkim mieszkańcom, którzy złożyli swoje podpisy pod wnioskiem oraz osobom, które pomagały w ich zbieraniu. Jak twierdzi przedstawiciel Grupy Referendalnej, około 400 osób zaangażowało się w zbieranie podpisów.

— To był też pewien akt odwagi. Zbieranie podpisów nie było proste — przekazał Rembelski.

I poinformował, że zgodnie z przepisami zebrane podpisy zostaną komisyjnie zniszczone, a Komisarzowi Wyborczemu zostanie przekazany protokół i sprawozdanie finansowe związane z tą operacją. Rembelski twierdzi, że były to koszty w przedziale 13-14 tysięcy zł.

Stefan Rembelski został zapytany o to, dlaczego nie zdecydował się na przekazanie zebranych kart referendalnych Komisarzowi Wyborczemu, aby zachować przejrzystość całego procesu zbierania podpisów.

— Staramy się swoje działania prowadzić profesjonalnie, nie chcemy nikomu też przysparzać pracy. Ktoś potem by nam złożył zarzut, że mogliśmy niekompletne podpisy odrzucić, a niepotrzebnie angażować w to delegaturę urzędu. Taką decyzję podjęliśmy i uważamy, że ona jest optymalna — wytłumaczył. I zaznaczył, że takie działanie jest zgodne z prawem.

— Nieaktualne stają się nasze plany kampanii wyborczej i plany kampanii w ewentualnych przyspieszonych wyborach. Przygotowane materiały na te dwie kampanie zostaną wykorzystane w inny sposób. Kończąca działalność Grupa Referendalna przekształci się w otwarty zespół roboczy „Elblążanie dla Elbląga 2024” — zapowiedział Rembelski.

I wytłumaczył, że jego celem będzie przygotowanie Elbląga na ścieżkę wzrostu. Zorganizowany ma zostać cały szereg debat i seminariów na temat budżetu miasta, a mieszkańcom Elbląga mają zostać przedstawione pogłębione analizy porównawcze i projekty rozwiązań. Końcowym efektem tych prac ma być „Alternatywny Budżet Mieszańców Elbląga 2024 — Budżet Suwerena”.

— Te dwa miesiące wiele zmieniły w Elblągu. Wiele spraw zostało obnażonych, pewne maski opadły. Arogancja władzy się pogłębiła, a Rada Miejska okazała się ciałem bezradnym i bezwolnym — podsumował Inicjator Grupy Referendalnej.
I dodał: — Nie wiedziałem, że dożyję takich czasów, że ludzie będą się bali wyrażać swoje poglądy. Ja ten czas mam już za sobą. Myślałem, że to minęło bezpowrotnie. Niestety tak nie jest. Ale jest pewna nuta nadziei — to jest przebudzenie znacznej grupy mieszkańców.

Próba odwołania prezydenta Elbląga i Rady Miejskiej to tylko pierwszy etap działalności powstałej Grupy Referendalnej. Stefan Rembelski ma zamiar dalej działać — jak sam twierdzi — na rzecz zmian w Elblągu i jego rozwoju. Nie zamierza jednak startować w przyszłych wyborach samorządowych.

— Ktoś musi być katalizatorem prac wolnych od nacisków politycznych i pewnej politycznej sztampy. Chcemy przygotować treść edukacyjną, która trafi do mieszkańców i będą mogli w inny sposób, bardziej oparty o wiedzę, o projekty podejmować decyzję w czasie wyborów. Takiej misji chcę się podjąć. Nie uważam, aby właściwe było moje kandydowanie w wyborach samorządowych na prezydenta Elbląga. Nie miałem zresztą takiego zamiaru, gdy rozpoczynaliśmy kampanię związaną z inicjatywą referendalną. Ale jest wiele młodych ludzi, którzy mają takie pomysły, żeby wystartować w wyborach samorządowych, i są to osoby o jedno pokolenie młodsze — wyjaśnił Stefan Rembelski.