Pamiątkowa płyta nagrobna służyła za klapę zabezpieczającą szambo. Interweniował elbląski Urząd Ochrony Zabytków

2023-01-27 16:43:09(ost. akt: 2023-07-03 20:53:24)

Autor zdjęcia: Warmińsko-Mazurski WUOZ w Olsztynie - Delegatura w Elblągu

Na teren Gronowa (przygranicznej miejscowości w gminie Braniewo) powróciła tablica upamiętniająca dawnego mieszkańca wsi Friedricha Baumgardta, który zginął 1 września 1870 r. w bitwie pod Sedanem, w wojnie francusko-pruskiej. Po tym, jak zniknęła z terenu kościelnego, przez wiele lat służyła za klapę zabezpieczającą szambo.
— Na teren parafii w Gronowie wróciła tablica prawdopodobnie mająca charakter cenotafu (symboliczny grobowiec — przyp. red.), upamiętniająca mieszkańca wsi — Friedricha Baumgardta, który zginął 1 września 1870 r. w bitwie pod Sedanem, w wojnie francusko-pruskiej. Zmarły opuścił świat w stopniu sierżanta, został też odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy w bitwie pod Gravelotte-Saint Privat. Tablica w nieznany sposób „opuściła” teren kościelny, służyła m.in. za… klapę zabezpieczającą szambo. Następnie trafiła na prywatną posesję, skąd dziś wróciła tam, gdzie jej prawowite miejsce. Nasz urząd dowiedział się o niej z mediów społecznościowych — przekazała elbląska delegatura Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

— Nie jest to pierwsza historia tego typu, z którą mamy do czynienia. Wiele osób ma jeszcze tu i ówdzie pochowane takie „skarby” — nie prezentują one większej wartości materialnej, ale za to ogromną historyczną. Czasem są to nagrobki, którymi ktoś wyłoży teren posesji lub fragment wiejskiej drogi. W obecnych czasach tego typu znaleziska co jakiś czas „wypływają” w mediach społecznościowych, na ogół miejsce ich przechowywania jest lokalną tajemnicą poliszynela — zaznacza elbląski Urząd Ochrony Zabytków.

— Nie oceniamy, bo są to często historie, które miały miejsce w nieco innej rzeczywistości społeczno-politycznej, apelujemy natomiast, aby zgłaszać takie artefakty nam lub miejscowym władzom, albo przynajmniej przekazać informację osobom i instytucjom, które z nami współpracują, np. najbliższej jednostce muzealnej albo i księdzu. Nie chodzi nam o karanie, dobrowolny zwrot czy przekazanie znaleziska nie wiąże się z konsekwencjami karnymi dla tymczasowego posiadacza. Najważniejsze jest to, żeby przedmioty takie jak ten nie marniały gdzieś w gospodarstwach. Warunkiem zachowania informacji, które niosą, jest bowiem ich właściwe zabezpieczenie i wyeksponowanie — apelują na zakończenie urzędnicy.
Obrazek w tresci

Obrazek w tresci