Opiekunka okazała się złodziejką. Za pieniądze staruszka kupiła telefony komórkowe?
2023-02-01 06:34:40(ost. akt: 2023-02-01 07:01:39)
Zamiast opiekować się staruszkiem, 39-latka miała go okradać. Jak przekazuje policja, kobieta przyznała się do winy. Kryminalni ustalili, że 81-letni mężczyzna stracił łącznie ponad 26 tysięcy złotych, udało się odzyskać jedynie część tej kwoty.
W niedzielę 29 stycznia oficer dyżurny braniewskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży, do której doszło w jednym z mieszkań na terenie Braniewa. 81-letni mężczyzna zgłosił utratę ponad 26 tysięcy złotych, które przechowywał w domu. Podejrzenia padły na opiekunkę seniora — informuje KPP Braniewo.
Policjanci zatrzymali kobietę i postawili jej zarzut kradzieży. 39-latka przyznała się do winy.
— Jak ustalili kryminalni, kobieta okradała mężczyznę od listopada ubiegłego roku. Swoje zachowanie tłumaczyła trudną sytuacją życiową, w jakiej się znalazła. W toku prowadzonych czynności policjantom udało się odzyskać już jedynie 3 400 zł ukradzionych w ostatnim czasie oraz zabezpieczyli przedmioty, które kobieta kupiła za skradzione pieniądze, m.in. telefony komórkowe — przekazuje braniewska policja.
Sprawą zajmie się teraz sąd, kobiecie grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Całe zajście w rozmowie z Polką Agencją Prasową skomentował Marian Nadziejko, prezes spółdzielni socjalnej w Braniewie, na której zlecenie kobieta opiekowała się 81-latkiem.
— Zawiesiłem tę panią w pracy, choć nie mogę uwierzyć w prawdziwość tych oskarżeń — powiedział w rozmowie z PAP Marian Nadziejko, zaznaczając, że kobieta była zatrudniona od ośmiu miesięcy i wcześniej nie wpłynęły na nią żadne skargi.
— Wręcz przeciwnie, pracowała w bardzo trudnych środowiskach, pracowała w weekendy, naprawdę bardzo się starała i przykładała. Mówiła wprost o swojej trudnej sytuacji materialnej i mówiła, że dużo pracuje, by zarobić — mówił w rozmowie z PAP Nadziejko.
Prezes spółdzielni poinformował również, że oskarżana o kradzież 39-latka miała powiedzieć, że pieniądze, które zabezpieczyła policja to wypłata jej męża i zasiłek dziecka, a skonfiskowane telefony również zakupiła za pensję męża.
Jak przekazał PAP Marian Nadziejko, kobieta miała twierdzić, że przyznała się do kradzieży ze strachu, bo podobno zagrożono jej aresztem i zabraniem dzieci.
Nadziejko zapowiedział w rozmowie z PAP, że ma zamiar spotkać się wkrótce z szefową MOPS, by porozmawiać na temat pracy opiekunów w trudnych warunkach, jak przyznał, opiekunki coraz częściej są pomawiane przez podopiecznych i ich rodziny, a ich praca bywa niedoceniana.
— Zdarza się, że podopieczni cały tydzień nie zmywają naczyń, nie odkurzają, czekają, aż przyjdzie opiekunka i za nich to zrobi. Gdy opiekunka sprząta, te osoby często jadą na zakupy. Nie na tym polega pomoc społeczna — podsumował w rozmowie z PAP Marian Nadziejko.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez