17 lutego to Światowy Dzień Kota. Sprawdzamy, kim jest catsitter
2023-02-17 17:12:44(ost. akt: 2023-02-17 15:17:03)
Każdy, kto ma mruczącego przyjaciela, wie, że koty są niesamowitymi stworzeniami. O posiadaniu własnego kota Aneta Szynkarewicz marzyła od dziecka, ale Puma i Rico pojawili się na jej drodze dopiero kilka lat temu. To właśnie te dwa koty zmotywowały swoją opiekunkę do pogłębiania wiedzy na temat kocich zachowań. Dziś Aneta świadczy w Elblągu usługi catsitterskie.
Moja kocia historia zaczyna się w czasach, kiedy byłam dzieckiem i bardzo marzyłam o własnym zwierzaku, ale dziecięce marzenie nigdy się nie spełniło — mówi Aneta.
— Kiedy zaczęłam spotykać się z moim obecnym narzeczonym, poznałam za to kota jego rodziców. Borys był bardzo inteligentnym kocurem — urzekł mnie na tyle, że nawet mój narzeczony żartował, że tak naprawdę odwiedzam nie jego, a kota — śmieje się moja rozmówczyni.
— Od czasu spotkania z Borysem moje zainteresowanie kotami jeszcze wzrosło. Kiedy postanowiliśmy z narzeczonym zamieszkać razem, a Borys został w jego rodzinnym domu, a później przeszedł na drugą stronę tęczowego mostu, ja znów zaczęłam marzyć o własnym zwierzaku. Okazało się, że znajomi znajomych mieli do oddania trzy kociaki, a mój narzeczony, chociaż początkowo wcale nie był temu przychylny, kiedy zobaczył zdjęcie jednej z kotek, zgodził się na to, abyśmy ją adoptowali. Puma ma dziś 3,5 roku, a drugi kot — chociaż w planach był jeden — pojawił się w naszym domu przypadkiem — opowiada Aneta.
— Kiedy zaczęłam spotykać się z moim obecnym narzeczonym, poznałam za to kota jego rodziców. Borys był bardzo inteligentnym kocurem — urzekł mnie na tyle, że nawet mój narzeczony żartował, że tak naprawdę odwiedzam nie jego, a kota — śmieje się moja rozmówczyni.
— Od czasu spotkania z Borysem moje zainteresowanie kotami jeszcze wzrosło. Kiedy postanowiliśmy z narzeczonym zamieszkać razem, a Borys został w jego rodzinnym domu, a później przeszedł na drugą stronę tęczowego mostu, ja znów zaczęłam marzyć o własnym zwierzaku. Okazało się, że znajomi znajomych mieli do oddania trzy kociaki, a mój narzeczony, chociaż początkowo wcale nie był temu przychylny, kiedy zobaczył zdjęcie jednej z kotek, zgodził się na to, abyśmy ją adoptowali. Puma ma dziś 3,5 roku, a drugi kot — chociaż w planach był jeden — pojawił się w naszym domu przypadkiem — opowiada Aneta.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez