Elbląg: Problemy kadrowe w stacji dializ. Rzecznik Praw Pacjenta już zajmuje się tą sprawą

2023-03-09 08:16:41(ost. akt: 2023-07-03 16:19:01)

Autor zdjęcia: AP

Ze stacji dializ przy ul. Związku Jaszczurczego w Elblągu korzysta obecnie około 130 osób. Docelowo kompleksowy ośrodek nefrologiczny ma powstać w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w przeciągu dwóch najbliższych lat. Ostatnio jednak pracownicy stacji dializ złożyli masowo wypowiedzenia swoich umów i kontraktów związanych z zatrudnieniem i świadczeniem usług dla spółki DaVita. Sprawą zajął się już Rzecznik Praw Pacjenta.
Dializowani pacjenci martwią się, co z nimi będzie i kto zapewni im opiekę, jeśli stacja dializ prowadzona przez spółkę DaVita nie upora się z polityką kadrową. Jak ewentualnie zabezpieczy pacjentów? Spółka potwierdziła problemy kadrowe, jednak zapewnia, że działalność stacji dializ nie jest zagrożona.

Nieoficjalnie mówi się, że pielęgniarki wypowiadając zbiorowo swoje umowy i kontrakty związane z zatrudnieniem, chcą uzyskać od obecnego pracodawcy lepsze warunki pracy i płacy. Część z nich chce odejść do pracy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, a część do pracy w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, który powstaje w miejscu dawnego oddziału internistycznego zlokalizowanego w budynku przy ul. Jaszczurczego i jest tworzony w ramach struktur Szpitala Miejskiego. Złożyliśmy zapytania w tej sprawie. Czekamy na odpowiedzi.

Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, problem pielęgniarek składających wypowiedzenia może być związany z ustawowym obowiązkiem wprowadzenia w umowach zapasów związanych z informacją o zaszeregowaniu ich do odpowiedniej grupy, co wiąże się z przypisaniem im odpowiedniego współczynnika pracy, a więc w efekcie do zapisania w umowie konkretnego wynagrodzenia.

Problemem może być również to, że pielęgniarki z wieloletnim doświadczeniem, ale niższym wykształceniem, mogą zarabiać mniej niż młode i niedoświadczone pielęgniarki, które dopiero wchodzą na rynek pracy. W efekcie pielęgniarki wykonujące te same obowiązki mogą otrzymywać dość zróżnicowane wynagrodzenia. Wiąże się to z nowelizacją ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych, która weszła w życie od 1 sierpnia 2022 roku i wprowadziła nowy podział na grupy zawodowe według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku pracy i nowe wysokości współczynników pracy.

Potwierdzam, że część personelu pielęgniarskiego złożyła wypowiedzenia, niemniej jeszcze w marcu jesteśmy umówieni z tymi osobami na rozmowy. W sytuacji, w której część osób zdecydowałaby się jednak ostatecznie na odejście, niezwłocznie uruchomimy proces rekrutacji, by znaleźć ich następców. Chcemy jeszcze raz zapewnić pacjentów, że stacja będzie świadczyć stałą opiekę dla osób dializowanych tak jak obecnie. Fundamentem działalności naszej firmy jest budowanie społeczności, która troszczy się o swoich pacjentów i siebie nawzajem najlepiej jak potrafi. Naszym celem jest dalsza współpraca z całym naszym zespołem, dlatego jesteśmy pełni nadziei, że efekt rozmów będzie satysfakcjonujący dla wszystkich stron i ograniczy rotację pracowników — przekazała Joanna Gajewska z biura prasowego DaVita.

Jednak jak twierdzą pacjenci i pracownicy medyczni, z którymi rozmawialiśmy, zabezpieczenie personelu medycznego w stacji dializ nie jest prostym zadaniem. Na rynku pracy nie tylko brakuje samych pielęgniarek, ale w tym konkretnym przypadku potrzebne są też pielęgniarki ze specjalnym przeszkoleniem m.in. anestezjologicznym. Niestety z uwagi na ogromny deficyt w tym zawodzie — zdaniem naszych rozmówców — do pracy w środowisku medycznym przyjmowane są wszystkie chętne pielęgniarki, chociaż lepiej dla niektórych pracodawców jest zatrudniać te z niższym wykształceniem — ich zatrudnienie po prostu mniej kosztuje.

— To niemożliwe, że w tak dużym mieście nie będzie stacji dializ. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze — mówi nam ktoś ze środowiska medycznego.

— Pacjenci nefrologiczni są trudni, bardzo często rytm ich życia wyznaczają dializy. Jestem dializowana co drugi dzień, trwa to 4 godziny. Nie mieszkam w Elblągu, więc dodatkowo czas dojazdu też ma dla mnie znaczenie. Nie wyobrażam sobie dojeżdżać do Malborka, gdzie podobno też są już trzy zmiany i czas oczekiwania na dializy może się jeszcze bardziej wydłużyć. W naszym przypadku naprawdę czas jest na wagę życia. Nikt nie umie nam odpowiedzieć, co z nami będzie. Atmosfera w ambulatorium — bo to nie jest już szpital — jest naprawdę bardzo gęsta. Ten personel już nas znał, my jesteśmy przecież stałymi pacjentami, oni wiedzą, jak do nas podejść, jak nam pomóc. Pielęgniarki nie chcą nam nic powiedzieć, mówią, że nie mogą, a ja myślę, że one się po prostu boją. Teraz przychodzą już chyba do pracy jak za karę. Odbija się to na nas, pacjentach. I nie chodzi tylko o obsługę medyczną, ale także o pracę salowych i innych pracowników. Tu atmosfera jest już naprawdę zła. Tu jest jakiś duży problem — mówi nam jedna z pacjentek.

Pacjenci są zaniepokojeni problemami kadrowymi, ale NFZ nic o tym nie wie. — W imieniu rzecznika prasowego informuję, że do Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ nie wpłynęły informacje o problemach w zabezpieczeniu usług dializacyjnych przez DaVita Sp. z o.o. w Elblągu. Spółka podpisała umowę z NFZ na realizację świadczeń do 31 grudnia 2026 roku — przekazał Jarosław Rybarczyk z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.

Działania podjęte przez rzecznika

Jak jednak udało nam się ustalić, problemami kadrowymi w omawianej stacji dializ zajął się już Rzecznik Praw Pacjenta.

— W odpowiedzi na „list otwarty” pacjenta, który korzysta ze stacji dializ Davita i jest bardzo zaniepokojony faktem, że znaczna część personelu miała złożyć wypowiedzenia, informujemy, że Rzecznik Praw Pacjenta już zajął się tą sprawą. W poniedziałek 6 marca wystąpił do placówki z wnioskiem o wyjaśnienia. Poprosiliśmy o odniesienie się do tej kwestii, w tym ewentualnej możliwości zakończenia lub ograniczenia działalności stacji dializ w związku z brakami kadrowymi. Zarząd spółki Davita ma 7 dni na złożenie wyjaśnień. Gdy rzecznik otrzyma odpowiedź, podejmie decyzję co do dalszych działań w tej sprawie — przekazała z upoważnienia Rzecznika Praw Pacjenta radca Agnieszka Chmielewska.

I dodała: — Nie mamy informacji, w jakim stopniu Narodowy Fundusz Zdrowia jest zaangażowany w sprawę, ile urządzeń do dializ posiada szpital, na jakim etapie jest tworzenie kompleksowego ośrodka nefrologicznego w WSZ i kiedy pacjenci będą mogli z niego skorzystać. Wystąpiliśmy do Narodowego Funduszu Zdrowia z prośbą o zainteresowanie się sprawą. Oczekujemy na informacje zwrotne.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy też elbląski ratusz.
— Nie mamy żadnej informacji od spółki DaVita, na temat jakichkolwiek planów likwidacji stacji dializ w naszym mieście. Dla nas pozostają wiążące ubiegłoroczne ustalenia, na mocy których od stycznia br. w Szpitalu Wojewódzkim powstał pododdział nefrologiczny w miejsce likwidowanego oddziału w szpitalu przy ul. Zw. Jaszczurczego, natomiast dializy dla pacjentów są świadczone przez firmę DaVita w ambulatoryjnej stacji dializ przy ul. Zw. Jaszczurczego — przekazuje Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.

W ciągu najbliższych 2 lat planowane jest utworzenie przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu kompleksowego ośrodka nefrologicznego, który będzie zabezpieczał leczenie w ramach oddziału nefrologicznego oraz dializy, również ambulatoryjne. Do tego czasu, dializy 24/7 powinny nadal być świadczone przez firmę DaVita w ambulatoryjnej stacji dializ przy ul. Zw. Jaszczurczego. Szpital Miejski będzie wynajmował pomieszczenia firmie DaVita z przeznaczeniem na prowadzenie stacji dializ.
EG
Obrazek w tresci

— Rytm mojego życia wyznaczają dializy. Jestem dializowana co drugi dzień, trwa to 4 godziny. Poświęcam również czas na dojazd, bo nie mieszkam w Elblągu — mówi nam jedna z pacjentek.