Laski z Baranówki aktywizują lokalną społeczność i pomagają innym. Koło Gospodyń Wiejskich udowadnia, że integrując się, można zrobić coś dobrego dla siebie i innych

2023-04-01 13:00:00(ost. akt: 2023-07-03 15:54:25)

Autor zdjęcia: "Laski z Baranówki"

Szyją torby, kosmetyczki, tworzą piękne stroiki. I integrują się. W małej miejscowości Baranówka koło Fromborka odradza się społeczność lokalna. A wszystko to za sprawą koła gospodyń wiejskich i chęci, aby działać wspólnie i zrobić coś dla siebie i innych.
Nasza przygoda zaczęła się we wrześniu 2022 roku. Pomagałam Celinie Jankowskiej w organizacji rekordu polski w najdłuższym maratonie szycia, który miał odbyć się w Elblągu. Włączyłam się w przygotowania, wycinając serca potrzebne do szycia poduszek. Zaproponowałam też, że mogę przyjechać ze swoją maszyną i wziąć udział podczas maratonu. A z racji tego, że wycinanie takich poduszek w kształcie serca było naprawdę pracochłonne, poprosiłam moje sąsiadki o pomoc. I tak wszystko się zaczęło — opowiada Joanna Kowalska, która niedawno została przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich „Laski z Baranówki”.

"Laski z Baranówki" przez 15 godzin brały udział w wielkim maratonie szycia. Rekord Polski został oczywiście ustanowiony. O akcji szerzej pisaliśmy w Dzienniku Elbląskim.

Będziemy „Laskami z Baranówki”

Po udanej akcji związanej z maratonem szycia, zorganizowanej, by pomóc kobietom po mastektomii, pojawiło się kolejne wydarzenie, w którym mieszkanki Baranówki chciały wziąć udział.

— We Fromborku organizowany był festyn „Razem dla Poli”, by uzbierać fundusze na rehabilitację 10-letnej dziewczynki po operacji guza mózgu. Stwierdziłyśmy, że musimy pomóc. A ponieważ potrafię szyć, postanowiłam to wykorzystać. Podczas festynu na bieżąco szyłam czapki i kominy — wspomina pani Joanna.

Jadąc na drugą akcję charytatywną, mieszkanki Baranówki postanowiły, że muszą nadać swojej grupie jakąś nazwę.

— Nazwałyśmy się „Laski z Baranówki”. Nazwa przyszła spontanicznie i bardzo się nam spodobała — śmieje się nasza rozmówczyni.

— Czapki z kominami cieszyły się prawdziwą popularnością, jeszcze nawet długo po festynie. Stwierdziłyśmy więc, że mogłybyśmy założyć koło gospodyń wiejskich, aby móc robić coś więcej — opowiada pani Joanna.

I tak 3 listopada 2022 Koło Gospodyń Wiejskich „Laski z Baranówki” zostało oficjalnie zarejestrowane.

— Od tamtej pory działamy formalnie. Jest nas w sumie piętnaście osób, wszyscy jesteśmy mieszkańcami Baranówki, małej wsi 5 kilometrów od Fromborka. Mieszka tu około stu osób, jest 35 rodzin. Więc prawie z każdego domu ktoś należy do koła — przekazuje przewodnicząca KGW „Laski z Baranówki”.

Aktywny start i apetyt na więcej

Nazwa koła sugeruje, że jego członkami są tylko kobiety, ale należą do niego także mężczyźni, których pomoc przy niektórych pracach okazuje się niezbędna.

Przez trzy miesiące oficjalnej działalności „Laski z Baranówki” zdążyła wziąć udział w jarmarku świątecznym SztukaTERRiA w elbląskim Światowidzie oraz w jarmarkach bożonarodzeniowych w Braniewie i we Fromborku. W międzyczasie poprowadziły też świąteczne warsztaty dla uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 3 W Elblągu, przygotowały świąteczne paczki dla seniorów oraz prezenty dla babć i dziadków z Baranówki. „Lasek z Baranówki” ze swoim stoiskiem nie zabrakło też na VI Kongresie Przyszłości, który w listopadzie odbył się w Olsztynie.
W ostatnim czasie KGW „Laski z Baranówki” wsparły fromborski sztab WOŚP. Podczas wielkiego finału prowadziły warsztaty plastyczne, których motywem przewodnim było serce, które można było stworzyć i ozdobić na wiele różnych sposobów. Na licytację została wystawiona własnoręcznie uszyta sukienka i kurki wielkanocne oraz płócienne torby na zakupy. Można było również wylicytować szydełkową maskotkę Jurka Owsiaka, którą „Laski z Baranówki” pozyskały z innej licytacji. Łącznie Koło wsparło tegoroczną orkiestrę kwotą około 2,5 tysiąca złotych.

Pani Joanna pochodzi z Elbląga, gdzie wciąż prowadzi biuro rachunkowe, a w Baranówce mieszka od sześciu lat.

— Gdy się wyprowadziłam na wieś, była akurat wczesna zima, a więc także długie ciemne wieczory. Czas mi się dłużył. A że zawodowo pracuję jako księgowa, chciałam znaleźć też zajęcie, które mnie odstresuje. I wymyśliłam, że będę szyć. A ponieważ nie umiałam tego robić, kupiłam maszynę i postanowiłam nauczyć się szycia metodą prób i błędów. Najpierw były to siatki i piórniki, z czasem potrafiłam już uszyć tuniki i sukienki.

— Działalność koła to dla mnie ogromna satysfakcja. Kobiety, które tu mieszkają, podobnie jak ja, siedziały wieczorami w domu przed telewizorem — wyszły z domu. Teraz pragniemy każdego spotkania. Inicjatorem pewnych działań wciąż jestem ja — postanowiłam złożyć wnioski, aby uzyskać wsparcie finansowe na działalność naszego koła. Mamy dużo ciekawych pomysłów i chęci, by je zrealizować — mówi pani Joanna.

— Jednym z nich będzie nasz cykliczny weekendowy bazarek we Fromborku. Będzie tam można zobaczyć nasze rękodzieło. Planujemy wystartować w maju. 2023 rok to Rok Kopernika. Z tej okazji chcemy się więc pokazać we Fromborku już cyklicznie i na stałe. Jeśli uda się pozyskać środki finansowe ze złożonych wniosków, będziemy organizowały różne warsztaty, będziemy się starały wykorzystać wszystkie święta w kalendarzu, aby się spotkać i uczcić je razem. Chciałybyśmy zaistnieć w środowisku lokalnym, integrować się i zrobić coś dobrego dla wsi i potomnych. Pomysłów jest naprawdę wiele. Z optymizmem patrzymy na dalszą działalność naszego koła — zdradza na zakończenie pani Joanna.

Rozmawiała Ewelina Gulińska

Obrazek w tresci

Nowe Koło Gospodyń Wiejskich chce zintegrować społeczność lokalną
Obrazek w tresci

Obrazek w tresci