Olimpia Elbląg przegrała z Siarką Tarnobrzeg. To już 418 minut bez zdobycia gola podopiecznych trenera Przemysława Gomułki

2023-04-23 10:54:10(ost. akt: 2023-04-23 11:01:17)
Zdjęcie ilustracyjne - archiwum

Zdjęcie ilustracyjne - archiwum

Trwa fatalna passa piłkarzy Olimpii Elbląg. Zespół przegrał czwarty mecz z rzędu 1:0. Tym razem uległ będącej na ostatnim miejscu w tabeli Siarce Tarnobrzeg. To już 418 minut bez zdobycia gola podopiecznych trenera Przemysława Gomułki.
• Siarka Tarnobrzeg — Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)

1:0 — Krempa (83)

OLIMPIA: Witan — Piekarski, Sarnowski, Jakubczyk (83 Kazimierowski), Stefaniak, Czernis (75 Jóźwicki), Danilczyk (87 Kozera), Sienkiewicz, Rajch, Branecki, Stasiak.

Mecz Olimpii w Tarnobrzegu miał być pojedynkiem na przełamanie, więc po komplet punktów na Podkarpacie jechali elblążanie. Siarka, która walczy przed spadkiem, zapowiadała niespodziankę i to właśnie ona dopięła swojego celu.

Od początku walka była z obu stron, ale widowisko stało na przeciętnym poziomie. Lepiej rozpoczęli gospodarze, ale piłka po strzale Piotra Kwaśniewskiego minęła światło bramki. Gra przeważnie toczyła się od pola karnego do pola karnego, dośrodkowaniami, ale oddane strzały przez obie drużyny można było policzyć na palcach jednej ręki. Najgroźniejszą akcję elblążanie wyprowadzili w końcówce pierwszej części meczu. W 41 min groźny strzał Jakuba Braneckiego na rzut rożny sparował bramkarz gospodarzy Wojciech Muzyk. W ostatniej akcji tuż przed przerwą Olimpia przedostała się pod bramkę Siarki, ale golkiper miejscowych zażegnał niebezpieczeństwo.

Po przerwie pierwsi zaatakowali elblążanie. Marcin Czernis uderzył z linii pola karnego, ale Muzyk w ostatniej chwili sparował piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi kontrę wyprowadzili miejscowi, ale zastopowana została ona przez defensywę elbląską. Przez cały czas toczył się wyrównany pojedynek i nic nie zapowiadało się na porażkę zespołu trenera Gomułki. Ale w końcu przyszła 83 min spotkania. Adrian Piekarski dość nieszczęśliwie podał do Andrzeja Witana, piłkę przejął Filip Krempa i mijając bramkarza Olimpii, skierował ją do pustej bramki.

Ostatnie minuty przebiegały pod dyktando Olimpii, która już zaatakowała całym zespołem, by doprowadzić do remisu. W 88 min Branecki, będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Siarki, trafił w poprzeczkę. Ta porażka dla sympatyków Olimpii jest niespodzianką in minus.

Kiedy w końcu zespół zacznie wygrywać, pytają kibice. To już czwarty mecz bez punktu i zdobycia gola. Widać po wynikach, że zespół elbląski przeżywa kryzys, tylko na jak długo? W najbliższą sobotę o godz. 17 Olimpia zagra u siebie z Radunią Stężyca i jeśli myśli jeszcze o grze w barażach, to koniecznie musi zdobyć trzy punkty.

Jerzy Kuczyński