Ten pies właściwie nie miał krwi. Wstrząsająca interwencja Inspektoratu OTOZ Animals Braniewo [VIDEO]

2023-05-30 11:50:14(ost. akt: 2023-06-01 16:16:58)

Autor zdjęcia: OTOZ Animals Braniewo

W poniedziałek 29 maja Inspektorat OTOZ Animals w Braniewie informował o kolejnej wstrząsającej interwencji na terenie powiatu braniewskiego. Niestety, zabrany właścicielowi pies nie żyje.
Słaniający się na nogach, ale nadal z przyczepionym do obroży łańcuchem, w wiadrze — zamiast wody — jakaś zielona ciecz, która nie nadawała się do picia, a słońce w poniedziałek grzało, niebo było prawie bezchmurne.

Przerażające — tym jednym słowem można określić widok, jaki zastała na miejscu interwencji Monika Hyńko z braniewskiego Inspektoratu OTOZ Animals. Nagranie opublikowano w mediach społecznościowych, a w komentarzach zawrzało. — Ile jeszcze będziemy oglądać takich psich dramatów? — pyta jedna z Internautek.

— Widzi pan, co się dzieje z psem? Gdzie jest lekarz weterynarii? — pyta właściciela psa pani Monika i słyszy w odpowiedzi, że dopiero teraz zauważył, w jakim stanie jest pies, mimo że wcześniej podobno do niego zaglądał.

— A woda? — pyta Monika Hyńko, a w odpowiedzi mężczyzna pokazuje wiadro, w którym pływa jakaś zielonkawa ciecz. — Pan te śmieci nazywa wodą? — mówi wprost inspektorka OTOZ Animals, a zauważa mówi, że pies może mieć już udar, właściciel stwierdza, że rano wszystko było ze zwierzęciem w porządku.


Fot. OTOZ Animals Braniewo


— Umierał. Nawet wtedy właściciel nie ściągnął mu łańcucha z szyi. Obecny przy naszej interwencji policjant zapytał właściciela, po co mu ten łańcuch, skoro pies nie ma już siły wstać. Właściciel nic nie powiedział. Juniora zabraliśmy do lecznicy.
Jego stan jest krytyczny — informowała jeszcze w poniedziałek pani Monika.

We wtorek przekazała jednak tragiczną wiadomość: — Junior nie żyje. Na razie zbyt trudne jest dla nas rozpisywanie się o tym. Pisemne zawiadomienie KPP w Braniewie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez właściciela Juniora już dostarczone. Gdy poznamy dokładną przyczynę takiego stanu Juniora, niezwłocznie Was powiadomimy. Wyniki krwi psa zostały przesłane dzisiaj rano do laboratorium. Być może pies miał nieleczoną babeszjozę. Świadczyć o tym może całkowity rozpad czerwonych krwinek. Junior właściwie nie miał krwi — przekazuje OTOZ Animals Inspektorat w Braniewie.



Jak wyjaśnia warmińsko-mazurska policja:
Znęcaniem się nad zwierzętami, zgodnie z art. 6 Ustawy o ochronie zwierząt, jest zadawanie, albo świadome dopuszczenie do zadawania bólu lub cierpień zwierzętom. W tym samym paragrafie zawarto długą listę przykładów znęcania się, gdzie obok przypadków jednoznacznych, takich jak bicie, okaleczanie czy trzymanie w klatkach uniemożliwiających zachowanie naturalnej pozycji, znajdują się także takie, które u osoby niestykającej się na co dzień z problematyką okrutnego traktowania zwierząt mogą wywołać wątpliwości, czy rzeczywiście w zgłaszanym przypadku ma miejsce znęcanie się nad zwierzęciem. Do takich przypadków należą np.: przeciążanie zwierząt pociągowych i jucznych ładunkami w oczywisty sposób nieodpowiadającymi ich sile i kondycji lub zmuszanie takich zwierząt do zbyt szybkiego biegu czy złośliwe straszenie, lub drażnienie zwierząt.

Warto pamiętać, że lista czynów, choć długa, ma charakter otwarty, tak więc za znęcanie się powinny być uznane także inne zachowania, jeśli ich następstwem jest zadanie zwierzęciu bólu lub cierpienia.

Znęcanie się nad zwierzętami jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli sprawca dopuścił się go ze szczególnym okrucieństwem, wówczas wymiar kary wynosi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Do tematu będziemy wracać.