Spór o port w Elblągu rozstrzygnie sąd?

2023-06-07 15:03:24(ost. akt: 2023-07-02 05:59:19)

Autor zdjęcia: EG

Witold Wróblewski w odpowiedzi na nową opinię prawną dotyczącą kompetencji w sprawie pogłębienia spornego odcinka na rzece Elblągu zapowiedział, że podejmie kroki prawne w celu określenia, kto naprawdę powinien wykonać to zadanie. — Niech sprawę rozstrzygnie sąd — oznajmił.
Prezydent Elbląga zwołał konferencję prasową, na której odniósł się do sobotnich wypowiedzi wiceministra aktywów państwowych Andrzeja Śliwki i prezentowanej przez niego opinii prawnej dotyczącej pogłębienia spornego odcinka toru wodnego prowadzące do elbląskiego portu.

Zanim przystąpił jednak do meritum sprawy, przypomniał, że 13 proc. elblążan, którzy wzięli udział w konsultacjach w sprawie portu, opowiedziało się za tym, aby został on portem samorządowym.

— 4:1. Wydaje mi się, że to jest wynik jednoznaczny. Elblążanie się wypowiedzieli, że port powinien pozostać w rękach miasta. Ten temat jest już przesądzony — mówił Wróblewski. Wydaje się, że prezydent naprawdę nie przyjmuje do wiadomości, że elblążanie w zdecydowanej większości nie wzięli w sondażu udziału, choć chcieliby się wypowiedzieć w rzetelnych konsultacjach na ten temat. Prezydent stwierdził, że już najwyższy czas, aby zacząć prowadzić merytoryczne rozmowy na temat przyszłości portu.

Przypomnijmy, że prawie rok temu na pokładzie statku Elwinga spotkali się przeciwnicy wizji przejęcia elbląskiego portu przez rząd. Podczas trwającej w trakcie rejsu konferencji podpisano również petycję w tej sprawie. Niedługo po tym wydarzeniu spory na chwilę ucichły, a Urząd Miejski w Elblągu przekazał bardzo optymistyczny komunikat o tym, iż rozpoczął oficjalne rozmowy z Ministerstwem Aktywów Państwowych na temat dalszego rozwoju elbląskiego portu.

— Spotkanie odbyło się w bardzo dobrej atmosferze, rozpoczęło oficjalne rozmowy na temat dalszego rozwoju elbląskiego portu, w kontekście kończącej się budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną i ewentualnego udziału Skarbu Państwa w spółce komunalnej — brzmiał komunikat Urzędu.

Negocjacje utknęły jednak w martwym punkcie i rozpoczęła się polityczna przepychanka. Kto tak naprawdę zawiesił negocjacje? Dziś trudno jednoznacznie to stwierdzić, nie znając wszystkich szczegółów. Wszystko wskazuje jednak na to, że zamiast usiąść do stołu i negocjować, spór o port będzie trwał jeszcze długie miesiące, a nawet lata.

Mimo iż według opinii prawnej, którą dla Izby Gospodarczo Handlowej Rynku Spożywczego przygotował profesor Politechniki Warszawskiej, adwokat dr hab. Robert Suwaj, wynika, iż to Zarząd Portu Morskiego Elbląg odpowiada za wykonanie obrotnicy i 800-metrowy tor wodny znajdujący się w granicach portu, to prezydent Elbląga twierdzi, że jest to nadal zadanie rządu, które powinien wykonać.

— Dziś sprawą kluczową jest to, że mamy możliwości przeładunkowe w porcie, ale nie ma możliwości dopłynięcia do niego większych statków, bo tor nie jest pogłębiony. Nasze rozmowy mogą dotyczyć tylko i wyłącznie tematu związanego z pogłębieniem toru wodnego — podkreślił Wróblewski.

I przypomniał treść pierwszej opinii prawnej, którą również przygotował dr hab. Robert Suwaj, w której jest zawarte, że Miasto Elbląg nie posiada kompetencji do realizacji zadań polegających na budowie, modernizacji i utrzymaniu torów wodnych na wewnętrznych, przepływowych wodach morskich w Granicach Portu Morskiego Elbląg, a wydatkowanie środków własnych z budżetu jednostki samorządu na prowadzenie, budowę, i modernizację infrastruktury zapewniającej dostęp do portów i przystani morskich przez Port Morski w Elblągu stanowić będzie naruszenie zasad wykonywania wydatków ze środków publicznych.

Witold Wróblewski zapowiedział, że wystąpi do sądu, aby to on rozstrzygnął spór kompetencyjny w sprawie pogłębienia toru wodnego prowadzącego do portu w Elblągu.

— W związku z tym, że nie ma kompletnie zrozumienia w tej sprawie ze strony rządowej, podjąłem już decyzję, że dosyć tego przerzucania, kto ma to wykonać. Chcę podjąć kroki prawne w celu jednoznacznego określenia kompetencji w tej sprawie. Chcę wystąpić na drogę sądową, aby sąd określił, czy to jest w kompetencji samorządu, czy rządu — przekazał prezydent Elbląga.

I zaznaczył: — We wszystkich przypadkach samorządów, patrząc od Zalewu: i Tolkmicko, i gmina Elbląg, i nawet most w Nowakowie, który należy do starosty elbląskiego, może być finansowany przez Skarb Państwa, część toru wodnego na terenie Elbląga może być finansowany, a ostatni odcinek — nie może być finansowany przez Skarb Państwa. Dla mnie jest to co najmniej zdumiewające i dlatego występujemy do sądu o rozstrzygnięcie, w czyjej to jest kompetencji.

Przypomnijmy, że kwestia nieujęcia w ramach inwestycji związanej z budową kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną pogłębienia ostatnich 800 m została zdiagnozowana po raz pierwszy przez Zarząd Portu w 2016 r. po przedstawieniu mu wieloletniego programu inwestycji z podziałem na etapy i po zapoznaniu się z dokumentacją projektową. Wówczas, po zapoznaniu się z zakresem prac, zorientowano się o zakresie niekompletności inwestycji, tj. braku pogłębienia ostatniego odcinka prowadzącego do portu. W projekcie zauważono też nieujęcie budowy nowego mostu obrotowego w miejscowości Nowakowo.

A jak obecnie wygląda sytuacja w elbląskim porcie? Czy odczuwa on już pierwsze efekty związane z przekopem?

— Jeśli chodzi o jednostki transportowe, które miałyby przepływać przez kanał przez Mierzeję Wiślaną i wpływać do elbląskiego portu, to jedynym efektem są zapytania armatorów i gestorów ładunków. Zanurzenie tych jednostek wynosi ponad 3,6 m, w związku z tym jesteśmy zmuszeni odmawiać przyjęcia takich jednostek. Obecna głębokość torów wodnych to 3,5 metra, a zgodnie z zarządzaniem dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni maksymalne zanurzenie jednostek poruszających się do portu w Elblągu może wynosić 2,2 m — przekazał Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.