Rozmawiamy z pisarką Sylwią Kubik, która zdradza, jak powstają jej powieści

2023-08-12 09:30:00(ost. akt: 2023-08-11 16:47:15)

Autor zdjęcia: FB: Sylwia Kubik - pisarka z Powiśla

Materiały czerpię przede wszystkim z opracowań i książek. Rozmawiam też oczywiście z mieszkańcami – poznaję ich wspomnienia, wrażenia, anegdotki rodzinne, ciekawostki… To wszystko mieszam w tyglu emocji, historii oraz zdarzeń i z tego tworzę powieść – zdradza pisarka Sylwia Kubik.
Sylwia Kubik nie tylko pisze książki, jest też nauczycielką i działa jako radna powiatu sztumskiego. Ponadto aktywnie promuje Powiśle i Żuławy, za co została kilkukrotnie nagrodzona.

– Powiśle i Żuławy to piękne regiony Polski, które, mimo że ze sobą graniczą, to bardzo się od siebie różnią. Żuławy, proszę sobie wyobrazić, to całkowicie płaski teren, przetykany meandrami wodnymi – mamy kanały, rzeki, rowy, wzdłuż których rosną wierzby. Jest tutaj tak płasko, że właściwie na wiele, wiele kilometrów wszystko widać. Powiśle jest już trochę inne, bo mamy pagórki, jeziora, lasy – opowiada w rozmowie z nami Sylwia Kubik.

I dodaje: – Co bym poleciła zobaczyć? Na pewno pałac rodziny Sierakowskich w Waplewie Wielkim – jest piękny, wyremontowany, znajduje się tam świetny zespół parkowy. Na Żuławach polecam obejrzeć wiatrak i drewniany kościółek w Palczewie. Warto również przejść się przez Boręty i przez wieś Drewnica, by poczuć klimat żuławskiej wsi. Polecam także gospodę Mały Holender w Żelichowie – ona jest umiejscowiona w domu podcieniowym i serwuje tradycyjną kuchnię żuławską. Warto tam zajrzeć, zobaczyć, posmakować i posiedzieć trochę w podcieniu. A w Marynowach jest fantastyczny dom pani Jadwigi – tam można wynająć sobie pokój, zamieszkać 2-3 dni i poczuć klimat domu podcieniowego – w podcieniu są stoły, krzesła, kanapa. Można urządzić imprezę, poczytać książkę, pokontemplować. To są takie perełki, które warto odwiedzić – poleca pani Sylwia.
Autorka od urodzenia mieszka w małej powiślańskiej wsi.

– Mój tata pochodzi z Żuław, mama z Powiśla, więc ten teren od najmłodszych lat był zakorzeniony w moim sercu i w mojej pamięci. I w związku z tym, że bardzo mi się podobają te tereny, ich historia, architektura i krajobrazy, to postanowiłam, że będę promowała Powiśle i Żuławy w swoich utworach. To są naprawdę ciekawe miejsca do osadzania akcji powieści – przyznaje Sylwia Kubik.

W swoich powieściach pani Sylwia przeplata wydarzenia historyczne ze współczesnością. Za aktywne promowanie regionu otrzymała nagrodę Osobowość Roku 2019 i 2020, znalazła się też na liście laureatów stypendium kulturalnego marszałka województwa warmińsko-mazurskiego i może poszczycić się tytułem Ambasadorki Kultury Pomorza 2022.

– Jak zbieram materiały? Przede wszystkim jeżdżę do miejsc, w których chcę osadzać akcję, żeby ją realnie pokazać. Dotykam drzew, chłonę zapachy związane z danym miejscem, patrzę, jakie są krajobrazy, widoki, co czuć w tych miejscach, jaka jest energia – to wizualne i niewizualne bodźce, które później przenoszę do powieści. Materiały źródłowe czerpię przede wszystkim z opracowań naukowych i książek historycznych. Rozmawiam też oczywiście z mieszkańcami – poznaję ich wspomnienia, wrażenia, jakieś anegdotki rodzinne, ciekawostki… To wszystko mieszam w tyglu emocji, historii oraz zdarzeń i z tego tworzę powieść – zdradza Sylwia Kubik.

„Żuławska tajemnica. Miriam”


To trzecia i zarazem ostatnia część cyklu „Żuławskie żywioły”, w której historia przeplata się ze współczesnością, a to za sprawą pewnego pęku listów znalezionego za gniazdem os.

Motywem przewodnim książki Sylwii Kubik „Żuławska tajemnica. Miriam” i zarazem jej cichym bohaterem, podobnie jak w poprzednich tomach trylogii, jest opiekuńczy żywioł. Każdy z nich sprzyja głównym bohaterkom – trzem przyjaciółkom, by te odnalazły w swoim życiu szczęście.

Fot. wydawnictwo Filia


W pierwszym tomie „Żuławska miłość. Dobrosława” był to wiatr, w „Zimowych Żuławach. Beata” – ziemia, natomiast w najnowszym tomie Miriam pomaga woda – w tym przypadku Wisła, która przepływa nieopodal żuławskich miasteczek.
Tytuł książki nasuwa pytania: o jaką żuławską tajemnicę chodzi i co ma z nią wspólnego Miriam?

Trzeci tom „Żuławskich żywiołów” można określić jako najbardziej dynamiczny, w czym niemałą zasługę ma energiczna postać Miriam. Fabuła w tej książce rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych – oprócz współczesnej – dzięki dawnym korespondencjom, przenosimy się również do okresu wojennego.
Ciekawostką jest to, że tajemnicze listy, wokół których toczy się fabuła, to autentyczne listy od Ingeborg do Heinza – autorka mogła je umieścić w swojej powieści dzięki uprzejmości Sławomira Michalaka, który prowadzi prywatne Muzeum Ziemi Sztumskiej.

Agata Tupaj