Czytam, bo lubię: Karolina Sulej „Ciałaczki”

2023-09-02 07:00:00(ost. akt: 2023-09-01 12:17:11)

Autor zdjęcia: pixabay

Dla nich siostrzeństwo to nie tylko pusty slogan. Karolina Sulej prezentuje nam sylwetki działaczek, które udowadniają, że dla kobiet nie ma rzeczy niemożliwych.
Namawiają do pokochania siebie, akceptacji, wyzbycia się wstydu. Mówią otwarcie o przemocy, której doświadczyły, slut-shamingu (zjawisko obwiniania kobiet za ich seksualność – przyp. red.), dyskryminacji. Szerzą wiedzę na temat seksualności, zmysłowości i zdrowia. Uczą, jak stawiać granice. A kiedy trzeba stanąć w obronie wartości, z odwagą wychodzą na ulicę. Karolina Sulej opowiada historie niezwykłych kobiet. Artystek, edukatorek, prowokatorek i rewolucjonistek, które dzieli wiele, ale łączy jedno: determinacja w przełamywaniu tabu wokół kobiecej cielesności. Z rozmów, niekiedy trudnych i bolesnych, powstała książka, w której każda kobieta odnajdzie kawałek siebie. „Ciałaczki” to wielowymiarowa opowieść o odwadze, stawianiu granic i sile kobiet. To książka, która pomaga odkryć w sobie poczucie sprawczości. I pokazuje, że dla kobiet nie ma rzeczy niemożliwych.

Już sam tytuł zapowiada, jaki będzie motyw przewodni tej książki. A to dlatego, że Karolina Sulej zwraca uwagę na trudny temat, jakim jest postrzeganie kobiet przez pryzmat ich ciał właśnie. Chociaż żyjemy w czasach, w których kobiety mogą o sobie decydować, to nadal współczesna kultura nas uprzedmiatawia. Nieustanne komentarze na temat wyglądu, ciała i tego, co z nim robimy, w dalszym ciągu są na porządku dziennym nie tylko w naszym najbliższym otoczeniu, ale także w przestrzeni publicznej. Na pewno każda z nas chociaż raz w życiu doświadczyła sytuacji, w której była oceniana ze względu na swoją płeć. Na szczęście dzięki takim osobom jak tytułowe „ciałaczki” traktowanie kobiet się powoli zmienia. W rozmowach z Karoliną Sulej mówią otwarcie o przykrościach, jakich doświadczyły w związku ze swoją płcią i na różne sposoby działają na rzecz kobiet.

Wśród rozmówczyń poznajemy m.in. Krystynę Koftę, czyli pisarkę, która jest prekursorką ciałopozytywności (ruchu polegającym na akceptowaniu swojego ciała – przyp. red.), założycielki Grupy Ponton zajmujące się edukacją seksualną młodzieży czy artystkę wizualną Iwonę Demko – od jednej z jej wystaw zresztą wziął się pomysł na tytuł tej książki. Od Betty Q dowiadujemy się, jak życie kobiet zmienia burleska, a od Kamili Raczyńskiej-Chomyn, w czym pomaga fizjoterapia uroginekologiczna. O swoich doświadczeniach opowiadają też m.in. drag queen Ka Katharsis, modelka i aktywistka Marta Dyks, Joanna Okuniewska znana z podcastu „Ja i moje przyjaciółki idiotki”, Marta Niedźwiecka prowadząca podcast „O zmierzchu”, piosenkarka Margaret, która zmagała się z depresją, oraz wiele innych ciekawych osobistości.

Są to rozmowy bardzo intymne, które poruszają wszelkie aspekty dotyczące ciała kobiet, takie jak edukacja seksualna, odkrywanie swojej tożsamości płciowej, świadomość własnego ciała, czerpanie przyjemności z seksu czy jego braku. Tytułowe „ciałaczki” często zmagały się z publicznym upokarzaniem, problemami psychicznymi czy nawet przemocą seksualną. Teraz wykonują dobrą robotę, mówiąc głośno o tym, że kobiety mają prawo do kochania i akceptowania siebie bez względu na to, jakie mają ciało. Uważam, że „Ciałaczki” Karoliny Sulej to bardzo potrzebna książka.

Agata Tupaj


Czytaj najnowszy Dziennik Elbląski! Wydanie ze specjalnym dodatkiem o Mikołaju Koperniku w sprzedaży do czwartku 7 września! Szukaj nas w salonach prasowych, na pocztach i stacjach Orlen.