Ich znakiem rozpoznawczym są garnitury. Poznajcie Koło Gospodyń Wiejskich w Kamienniku Wielkim
2023-09-09 17:00:00(ost. akt: 2023-09-09 10:02:46)
Na wsiach coraz większym problemem jest to, że ich mieszkańcy po prostu się nie znają, choć mają potrzebę integracji. Lekarstwem na to stały się powstające koła gospodyń wiejskich. Dzięki nim we wsi dzieje się więcej, a ludzie znów zaczynają wychodzić ze swoich domów.
Koło Gospodyń Wiejskich w Kamienniku Wielkim powstało w grudniu ubiegłego roku z inicjatywy dwóch mieszkanek: Iwony Wojciechowskiej-Salamon i Edyty Fordon. Zostało założone w celu integracji mieszkańców wsi, obecnie należy do niego dwadzieścia jeden osób.
— Brałyśmy udział w różnych warsztatach, które odbywały się w naszym regionie, i stwierdziłyśmy, że może warto by było założyć koło u nas, aby i w naszej miejscowości coś się działo. I przede wszystkim, aby ludzie wyszli ze swoich domów, bo obecnie, choć w Kamienniku Wielkim mieszka ponad 500 osób, to wielu z nas nie zna się nawzajem. Czasy się zmieniły, mieszka tu dużo osób napływowych, którzy po prostu się nie znają — mówi Iwona Wojciechowska-Salamon, prezeska KGW w Kamienniku Wielkim.
Aby się poznać i integrować
— Najlepszym zwieńczeniem tego, że założenie koła to dobry pomysł, było jedno ze spotkań. Podczas niego jedna z najstarszych mieszkanek wsi serdecznie podziękowała mi za tą inicjatywę. Mówiła, że dzięki temu może wyjść z domu, ma możliwość gdzieś pojechać. Mieszkają tu osoby, które nie były na wycieczce od ponad 40 lat, które nigdzie nie wyjeżdżają, nie opuszczają Kamiennika, nie widziały poza wsią czegoś innego: tylko praca, dom. A my teraz jeździmy na różne warsztaty, szkolenia i poznajemy nowych ludzi. Te osoby naprawdę bardzo się cieszą, że mogą najzwyczajniej w świecie wyjść z domu. Nie ukrywam, że dla mnie możliwość, że mogło się to w końcu stać, to ogromna radość — zdradza prezeska koła.
— Często bywa tak, że ludzie nie mają wokół siebie nawet bratniej duszy, aby z czegokolwiek się zwierzyć. A tu sobie pomagamy, doradzamy, naprawdę się zżyłyśmy. Jest naprawdę fajnie. W kole są osoby, które wcześniej się nie znały lub znały się jakieś 40 lat temu, ale pomimo iż mieszkały w jednej miejscowości, to ich drogi się rozeszły i latami się nie widziały. Zobaczyły się dopiero dzięki spotkaniu zorganizowanemu przez koło. Niektórzy nawet nie wierzą, że ludzie mieszkający w jednej wsi mogą się latami nie widzieć. Nie ukrywam, że gdy sama zamieszkałam w Kamienniku Wielkim, miałam nadzieję, że poznam nowych ludzi, będę miała wokół sąsiadów. Tak jak to wspominam z dzieciństwa, gdy mieszkałam w małej wsi, w której wszyscy się znali i sobie pomagali. Niestety każdy siedział zamknięty w swoim domu; bardziej byli pozamykani, niż wychodzili na zewnątrz. Było bardzo ciężko nawiązać jakiekolwiek relacje. Oczywiście poznałam ludzi wokół naszego ogrodzenia, ale to było wciąż za mało. Dopiero gdy założyliśmy to koło, poznałam więcej ludzi: przede wszystkim członkinie, ale i ich rodziny. To oczywiście nie jest problem tylko tej wsi, ale jest to chyba teraz problem każdej wsi. Dlatego cieszę się, że mogą powstawać takie koła jak nasze. Dzięki temu we wsi więcej się dzieje, a ludzie znów zaczynają wychodzić, by odnowić więzi, spotkać się, porozmawiać i po prostu pośmiać. Ludzie tego naprawdę chcą — przekazuje Iwona Wojciechowska-Salamon...
Cały artykuł o Kole Gospodyń Wiejskich w Kamienniku Wielkim znajdziecie w najnowszym wydaniu Dziennika Elbląskiego! Jesteśmy w sprzedaży od piątku do czwartku, znajdziecie nas w salonach prasowych, kioskach, sklepach, na pocztach i stacjach Orlen. W Twojej okolicy brakuje Dziennika? Daj nam znać, napisz na gazeta@dziennikelblaski.pl.
Dziennik Elbląski w wersji elektronicznej znajdziesz na www.kupgazete.pl.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez