Rzecznik rządu: Skutki przekopu będzie można ocenić po rozbudowie portu w Elblągu

2023-11-10 09:44:37(ost. akt: 2023-11-10 09:46:30)

Autor zdjęcia: NDI/Besix

Przekop Mierzei Wiślanej ważny jest ze względów naszego bezpieczeństwa — podkreślił w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że skutki ekonomiczne tej inwestycji będzie można ocenić, gdy rozbudowany zostanie port w Elblągu.
Rzecznik rządu podkreślił, że przekop Mierzei Wiślanej oprócz aspektu gospodarczego, który został omówiony w opublikowanym w czwartek raporcie NIK, ma również istotne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski.

— Możliwość wpływu na Zalew Wiślany przez polskie wody terytorialne jest ważne dla naszego bezpieczeństwa — podkreślił, dodając, że skutki ekonomiczne tej inwestycji będzie można ocenić, gdy rozbudowany zostanie port w Elblągu i pogłębiony będzie tor wodny.

Zapytany, dlaczego budżet przedsięwzięcia został przekroczony o 120 proc., wskazał, że wpływ na to miał m.in. kryzys gospodarczy, inflacja i rozbudowa infrastruktury m.in. o dodatkowe drogi.

W czwartek Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport "Planowanie i realizacja budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską", w którym wskazano, że inwestycja "przekroczyła granicę opłacalności, co minister właściwy ds. gospodarki morskiej zataił przed Radą Ministrów, a swój nadzór nad całością Programu sprawował nierzetelnie". Dodano, że wartość programu, pierwotnie wynosiła 880 mln zł, a do dnia zakończenia kontroli (koniec kwietnia br.) wzrosła o 125 proc., do blisko 2 mld zł. Według NIK przekop przez Mierzeję Wiślaną "już na etapie planowania nie miał szans na osiągnięcie w zaplanowanym czasie głównego celu inwestycji, czyli zapewnienia bezpieczeństwa i wzrostu dobrobytu w regionie".

Według NIK "wykonawca inwestycji, Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, z przekroczeniem uprawnień zaciągnął zobowiązania przewyższające budżet całego Programu o ponad 157,6 mln zł i wydał wiele milionów zł z budżetu Programu na cele niesłużące jego wykonaniu". Zdaniem Izby "minister nie tylko nieskutecznie kontrolował działania Dyrektora Urzędu Morskiego, ale wręcz usprawiedliwiał jego wadliwe decyzje, argumentując to dbałością o bezpieczeństwo regionu". W opinii NIK "bezpieczeństwo nie jest celem uświęcającym łamanie prawa". Jak podkreślono, Izba analizuje możliwość skierowania powiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych.

Do ustaleń kontrolerów NIK w czwartek odniósł się także wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Według niego termin, doraźny tryb i wnioski kontroli Izby wskazują na jej polityczny charakter, który niekoniecznie koresponduje z konstytucyjnymi zadaniami NIK. "Kluczowym uzasadnieniem realizacji inwestycji w budowę drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską jest bezpieczeństwo państwa polskiego (...) Najwyższa Izba Kontroli nie przywiązuje jednak wagi do tej kwestii, skupiając się wyłącznie na aspektach ekonomicznych, nawet w czasie zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę" - wskazał w oświadczeniu wiceminister.

Kanał Żeglugowy, będący częścią nowej drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, otwarto 17 września ub.r. Polska, dzięki przekopowi przez Mierzeję Wiślaną, zyskała niezależne od Rosji przejście z Zalewu na Bałtyk. Rząd PiS wskazywał, że przekop zwiększy atrakcyjność gospodarczą województwa warmińsko-mazurskiego, a w szczególności Elbląga i portu w tym mieście, a także innych portów Zalewu Wiślanego.

Całkowita długość drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej przez Zalew Wiślany do Elbląga to prawie 23 km, w tym samo przejście przez Zalew Wiślany liczy nieco ponad 10 km, na rzece Elbląg – także ponad 10 km; pozostałe ok. 2,5 km to odcinek, na który składają się śluza i port zewnętrzny oraz stanowisko postojowe. Kanał oraz cały tor wodny będą miały docelowo 5 m głębokości.

PAP