Nie tylko Gdańsk, Sopot i Gdynia. Elbląg częścią „Czwórmiasta”?
2023-11-25 17:37:21(ost. akt: 2023-11-25 09:45:41)
Wielu elblążan do dziś nie może pogodzić się ze skutkami reformy administracyjnej z 1999 roku; w mieście jest nawet „grób” województwa elbląskiego, a mieszkańcy wciąż — bardziej niż ze stolicą Warmii i Mazur — związani są m.in. z Gdańskiem. Ale czy bliskość Trójmiasta to dla Elbląga szansa, czy przekleństwo?
Niektórym mieszkańcom Elbląga nadal tęskno do czasów, w których ich miasto było stolicą województwa elbląskiego. Co było, jednak nie wróci, bo po zmianach, od roku 1999, teren byłego województwa elbląskiego jest podzielony: część zachodnia należy dziś do województwa pomorskiego, a część wschodnia — do warmińsko-mazurskiego.
Co ciekawe, w Elblągu znajduje się nawet symboliczny „grób” województwa elbląskiego — to pamiątkowa tablica przedstawiająca mapę regionu pękniętą wzdłuż dwóch wspomnianych wyżej województw — pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. „Grób” opatrzony jest napisem: „Tu leży województwo elbląskie” i datą: 31 grudnia 1998 — to ostatni dzień, w którym istniało województwo elbląskie.
Ta pamiątka sprzed niemal 25 lat została ufundowana przez lokalnych dziennikarzy i ma przypominać o utracie statusu stolicy województwa przez Elbląg, z czym nie mogli pogodzić się jego mieszkańcy. Kolejną kwestią, która ich nie zachwyciła, było przyłączenie Elbląga do województwa warmińsko-mazurskiego, a nie do pomorskiego.
— Kiedyś pytano nawet o to mieszkańców i ponad 90 proc. pytanych było za przyłączeniem miasta do Pomorza. Gospodarczo, naukowo i kulturowo jesteśmy bardziej związani z Trójmiastem. Mamy nawet wspólną drogę, czyli krajową „siódemkę”. Tyle lat już minęło od ostatniej reformy administracyjnej, ale wciąż panuje przekonanie w mieście, że Elbląg nie tylko nic na tym nie zyskał, ale wręcz stracił. Wystarczy zapytać dowolnego mieszkańca — stwierdził kilka lat temu w rozmowie z Onetem nieżyjący już Jerzy Wilk — były prezydent Elbląg i poseł PiS.
— Nie chcę mówić źle o Olsztynie, ale kiedy przeprowadzano reformę, niczym specjalnym się nie wyróżniał. Owszem, miał powstały z połączenia kilku uczelni uniwersytet, ale my z kolei byliśmy ośrodkiem przemysłowym, rozwijaliśmy współpracę z Trójmiastem i kształcenie na politechnice. Po reformie administracyjnej nas jednak w pewnym sensie zdegradowano — przyznał Wilk.
Trzeba przyznać, że niewiele się w myśleniu elblążan zmieniło — gospodarczo, naukowo i kulturowo Elbląg wciąż bardziej ciągnie do Gdańska, a Olsztyn nadal wydaje się elblążanom dość odległy. Czy to się kiedyś zmieni? Trudno powiedzieć, zwłaszcza że to ekspresowo rozwijające się Trójmiasto może być dla Elbląga szansą, dzięki której miasto mogłoby sporo zyskać.
Trzeba przyznać, że niewiele się w myśleniu elblążan zmieniło — gospodarczo, naukowo i kulturowo Elbląg wciąż bardziej ciągnie do Gdańska, a Olsztyn nadal wydaje się elblążanom dość odległy. Czy to się kiedyś zmieni? Trudno powiedzieć, zwłaszcza że to ekspresowo rozwijające się Trójmiasto może być dla Elbląga szansą, dzięki której miasto mogłoby sporo zyskać.
Nie tylko Gdańsk, Sopot i Gdynia, ale "Czwórmiasto"?
— Patrząc na mapę, Elbląg ma świetne położenie, trzeba tylko umiejętnie z niego korzystać — mówi Grzegorz Gosk, trójmiejski przedsiębiorca i twórca Polskich Klubów Biznesu. — Trójmiasto — czy się to komuś podoba, czy nie — będzie się stale rozwijało i może przemawia za mną lokalny trójmiejski patriotyzm, ale śmiem twierdzić, że za chwilę wyprzedzi Poznań, Wrocław, Łódź czy Warszawę — przecież już w średniowieczu Gdańsk był jednym z najbogatszych miast w Europie, a to powoli wraca — przyznaje Gosk.
Czy więc Elbląg Gdańsk powinien traktować jako konkurencję, czy trampolinę, dzięki której wskoczy na wyższe obroty?
— Uważam, że Gdańsk nie jest dla Elbląga przekleństwem, ale szansą — i to nie tylko dla Elbląga, ale dla całego Pomorza i regionu, a nawet kraju. Nie powinniśmy myśleć tylko o Gdańsku, Sopocie i Gdyni, a raczej o „Czwórmieście” — Gdańsk, Sopot, Gdynia i Elbląg, który jest przecież tak dobrze skomunikowany z Gdańskiem, że dłużej niż podróż do Elbląga zajmuje z niego podróż do Gdyni — przyznaje twórca Polskich Klubów Biznesu.
— Uważam, że Gdańsk nie jest dla Elbląga przekleństwem, ale szansą — i to nie tylko dla Elbląga, ale dla całego Pomorza i regionu, a nawet kraju. Nie powinniśmy myśleć tylko o Gdańsku, Sopocie i Gdyni, a raczej o „Czwórmieście” — Gdańsk, Sopot, Gdynia i Elbląg, który jest przecież tak dobrze skomunikowany z Gdańskiem, że dłużej niż podróż do Elbląga zajmuje z niego podróż do Gdyni — przyznaje twórca Polskich Klubów Biznesu.
— Gdańsk jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, ilość terenów inwestycyjnych w Gdańsku — między innymi pod mariny, hotele, restauracje czy przemysł stoczniowy — jest bardzo duża. Widzę, że miasto obraca się w stronę wody, i to bardzo dobrze. Jest już studium wykonalności pod budowę Portu Zewnętrznego w Porcie Gdynia, a jeżeli w Gdańsku powstanie Port Centralny (projekt dotyczy rozwoju kolejnej głębokowodnej części portu w kierunku wód Zatoki Gdańskiej, który miałby być kluczową inwestycją w obszarze polskiej gospodarki morskiej, dzięki której Port Gdańsk miałby szansę stać się intermodalnym węzłem transportowym pełniącym rolę hubu w rejonie Morza Bałtyckiego oraz centrum dystrybucyjno-logistycznego dla Europy Środkowo-Wschodniej — przyp. red., za: Port Gdańsk), ściągnie on miliardy euro i inwestorów, którzy będą chcieli w tym regionie prowadzić swoje biznesy. Wówczas pracownicy będą zapewne rotowali między Elblągiem a Gdańskiem, powstawać będą bazy hotelowe czy restauracyjne i rozwinie się transport. I to jest szansa, którą Elbląg może wykorzystać; mieszka tutaj przecież mnóstwo ambitnych ludzi, którzy chcą czegoś więcej — stwierdza Grzegorz Gosk i dodaje: — Elbląg może obracać się w stronę Olsztyna, ale potencjał Trójmiasta jest nieograniczony, a Gdańsk jest skazany na sukces.
Elbląg powinien należeć do województwa pomorskiego
88.61%
|
Elbląg powinien należeć do województwa warmińsko-mazurskiego
8.14%
|
Nie mam zdania
3.25%
|
Cztery nowe warianty dla województw
Prestiżowy Instytut Sobieskiego przedstawił jakiś czas temu raport pod nazwą „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”, którego autor, dr Łukasz Zaborowski, ekspert IS ds. rozwoju regionalnego i polityki przestrzennej, zaproponował cztery warianty korekty obecnych granic województw. Według autora raportu obecny układ województw nie jest wynikiem żadnej spójnej koncepcji, lecz przypadkową hybrydą.
Jak mógłby się zmienić obecny układ? W pierwszym i drugim z przedstawionych w raporcie wariantów Elbląg miałby się znaleźć właśnie w granicach województwa pomorskiego. — Obecnie większość jego regionu, zwanego Powiślem, znajduje się w województwie pomorskim. Sam Elbląg trafił do warmińsko-mazurskiego wbrew wyraźnie artykułowanej woli mieszkańców. Dodatkowym czynnikiem przeniesienia Elbląga do województwa pomorskiego jest znacznie mniejsza odległość od Trójmiasta niż od Olsztyna. Jest to zresztą powrót do granicy województw sprzed roku 1975. Korzyścią jest też ujęcie w jednym województwie całego wrażliwego obszaru Żuław. Wadą — pomniejszenie województwa warmińsko-mazurskiego — wskazuje w raporcie dr Łukasz Zaborowski.
Trzeci wariant zakłada stworzenie województwa malborsko-mazurskiego albo elbląsko-olsztyńskiego z dwoma ośrodkami wojewódzkimi: Olsztynem i Elblągiem.
Wariant czwarty zakłada powstanie dwunastu dużych województw, Elbląg razem z Olsztynem trafiłyby według tej wizji do województwa pomorsko-mazurskiego. Według ostatniej koncepcji głównymi ośrodkami w województwach nie są największe miasta, ale te mniejsze, zyskując funkcje administracyjne — w tym przypadku byłyby to Olsztyn i Elbląg, a ośrodkiem metropolitarnym województwa pomorsko-mazurskiego byłoby Trójmiasto.
Czy któraś z tych opcji byłaby zadowalająca dla elblążan? Do tematu będziemy wracać.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez