Ryszard Grzelak: Będę grał przynajmniej do osiemdziesiątki!

2023-12-02 11:00:01(ost. akt: 2023-12-01 13:48:15)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Zaczął grać w tenisa w wieku siedmiu lat. I ta gra nieprzerwanie trwa do dziś. — Podejrzewam, że będę grał przynajmniej do osiemdziesiątki. A jeśli zdrowie pozwoli, to i dłużej — mówi Ryszard Grzelak, zawodnik EKS Mlexer Elbląg.
Ryszard Grzelak to najlepszy tenisista stołowy w historii EKS Mlexer jako jego wychowanek. Medalista mistrzostw Polski Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych we wszystkich kategoriach wiekowych. Wielokrotny mistrz Polski w kategorii masters w grze indywidualnej, w grze podwójnej i w grze mieszanej. Przez 12 lat był czołowym zawodnikiem I ligi tenisa stołowego w wielu różnych klubach, m.in. w elbląskim Mlexerze, ŻTS Żuławy Nowy Dwór Gdański i Morliny Ostróda. Obecnie zawodnik drużyny klubowej EKS Mlexer, występującej w rozgrywkach III ligi. To także trener tenisa stołowego osób niepełnosprawnych w Integracyjnym Klubie Sportowym „Atak” Elbląg i jeden z trenerów w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski osób z niepełnosprawnościami. W klubie sportowym IKS „Atak” pracuje od 2018 roku, szkoląc młodzież niepełnosprawną intelektualnie i ruchowo. Jego podopieczni odnoszą wiele sukcesów. Wyniki i praca trenera Grzelaka zostały zauważone w Polskim Związku Tenisa Stołowego Niepełnosprawnych, co skutkowało powołaniem go cztery lata temu do sztabu szkoleniowego Paraolimpijskiej Kadry Narodowej Seniorów.

Zacząłem grać w tenisa, gdy miałem siedem lat. Koło domu stał stół do ping-ponga. Wszyscy grali na podwórku. Udawało mi się wygrywać ze starszymi kolegami. To spowodowało, że wciągnąłem się w ten tenis. Często jest tak, że jak ktoś ponosi porażki, to zniechęca się do danej dyscypliny i szuka innej, która będzie przynosiła mu zwycięstwa. Ja dość szybko odnosiłem sukcesy w młodszych kategoriach — najpierw na poziomie województwa, później już na arenie krajowej. Tak to się zaczęło, gram już 44 lata — praktycznie bez przerwy. Cały czas jestem czynnym zawodnikiem — mówi Ryszard Grzelak.

Na co dzień sportowiec z ponad 40-letnim doświadczeniem pracuje jako kierownik w dziale części w jednej z elbląskich firm motoryzacyjnych. Ma żonę Beatę i dwóch synów.

— Starszy syn skończył studia i mieszka w Gdańsku. Jest zawodowym żołnierzem. Również gra w EKS Mlexer. Dla mnie jako rodzica jest to szczęście, że mogę grać razem z moim dzieckiem w jednej drużynie. Syn mnie jeszcze nie ogrywa i nie wiem, czy kiedyś to zrobi. Młodszy syn chodzi do liceum, w tym roku będzie zdawał maturę i planuje studiować w Olsztynie. Również grał w tenisa, ale nie zaraził się tym. Lubi jednak sport. Gra w koszykówkę, w siatkówkę, bierze udział w zawodach szkolnych — zdradza nasz rozmówca.

Dziś Ryszard Grzelak ma 51 lat i wciąż czynnie uprawia tenis stołowy.
— Uważam, że na swój wiek i możliwości gram dobrze. Ogrywam jeszcze wielu dużo młodszych zawodników od siebie, którzy trenują więcej, i oceniam swoją formę pozytywnie. Aby utrzymać kondycję, umiejętności i sylwetkę, muszę trenować minimum trzy razy w tygodniu po 1,5-2 godziny. A żeby grać na poziomie I ligi, to trzeba trenować codziennie minimum 1,5 godziny — stwierdza elblążanin.

A czy w ogóle dopuszcza do siebie myśli o zakończeniu kariery sportowej?
— To wszystko zależy od tego, czy nie dopadnie mnie jakaś kontuzja. Te na szczęście mnie omijają, nie miałem jakichś poważniejszych. Raz tylko miałem złamaną kość śródstopia. Podejrzewam, że będę grał przynajmniej do osiemdziesiątki. A jeśli zdrowie pozwoli, to i dłużej. Mam kolegów, którzy mają jeszcze więcej lat i grają. A na mistrzostwa świata czy Europy przyjeżdżają zawodnicy z Niemiec, którzy mają ponad 90 lat, a niektórzy nawet po 100. I grają. W przyszłym roku będę reprezentował Elbląg na arenie międzynarodowej w mistrzostwach świata w kategorii 50-55 lat.

Wyjazdy na mistrzostwa to duże obciążenie finansowe dla sportowca.
— Finansowane są ze środków własnych. Przykładowo wyjazd na mistrzostwa świata to koszt ok. 10 tys. zł. Nikt sportowcowi nie dokłada. Jak się uda znaleźć sponsora, to fajnie, a jeśli nie, to trzeba z własnego domowego budżetu wygospodarować środki. Nie jest łatwo znaleźć sponsora, ale przed mistrzostwami świata będę próbował to zrobić. Może być to forma reklamy w postaci logo na koszulce, w której będę występował. Próbowałem pozyskać też pieniądze z miasta, ale ciężko jest z miasta coś uzyskać. Wyjeżdżam na zawody jako elblążanin, reprezentuję miasto. Jeśli jakiś sponsor jest zainteresowany, to zapraszam do współpracy — przekazuje pan Ryszard.

Jakie trzeba mieć zdolności, aby grać w tenisa? — pytamy doświadczonego gracza.
— Na początku trzeba mieć dużo chęci do pracy, bo jest to dyscyplina dość monotonna, a to przez dużą powtarzalność zagrań. Trzeba mieć też dobrą koordynację ruchową. Jednak tę cechę można też nabyć przy dobrej pracy z trenerem. Trzeba też trafić na dobrego trenera, który we właściwy sposób pokieruje zawodnikiem. Takiego, który spowoduje, że gra będzie sprawiała przyjemność. Moim pierwszym trenerem był Marek Wnuk. Trafiłem na naprawdę dobrego człowieka. On też mnie pokierował i przytrzymał przy tej dyscyplinie — odpowiada nasz rozmówca.

W ubiegłym roku Ryszard Grzelak zdobył tytuł trenera roku w plebiscycie, który od kilkunastu lat organizuje Dziennik Elbląski.
— Wygrana w ubiegłej edycji plebiscytu to dla mnie jako trenera ogromne wyróżnienie. Czuję wsparcie nie tylko rodziców zawodników IKS „Atak”, ale też rodziców zawodników z kadry narodowej. To oni zdobywają największe sukcesy na arenie międzynarodowej na igrzyskach olimpijskich. Obecnie najbardziej jestem skupiony na pracy z młodzieżą z niepełnosprawnościami. Sprawia mi to ogromną przyjemność. Czuję, że się spełniam, niosąc w ten sposób pomoc dzieciom z zaburzeniami intelektualnymi. Jest to trudna praca, ale łatwiejsza pod względem kontaktów z rodzicami. Rodzice dzieci z niepełnosprawnościami są o wiele bardziej wyrozumiali, mają zupełnie inne oczekiwania. Cieszy ich, gdy dzieci robią postępy ruchowe. A to zasługa tenisa, który jest grą szybką i wspomaga rozwój ruchowy i pomaga wkroczyć w przyszłość. Tenis to bardzo dobra terapia, bardzo mocno rozwija narządy ruchu i zmysłu. Kształtuje też intelektualnie i jak każdy sport uczy dyscypliny i obowiązkowości. Dlatego polecam wszystkim rodzicom, aby zapisali dzieci właśnie na lekcje tenisa — podsumowuje elblążanin.

Warto dodać, że w tegorocznej, osiemnastej edycji Sportowego Plebiscytu Dziennika Elbląskiego Ryszard Grzelak tym razem ma szansę na tytuł sportowca roku.

WYBIERZ Z NAMI NAJPOPULARNIEJSZYCH SPORTOWCÓW


Już po raz osiemnasty Czytelnicy i Czytelniczki Dziennika Elbląskiego mają szansę nagrodzić zawodników z Elbląga i regionu za ich sportowe osiągnięcia. Głosowanie już się rozpoczęło i potrwa do północy 21 stycznia przyszłego roku. Na kogo oddasz swój głos? Nominowanych znajdziesz TUTAJ.