Ukradł rower, bo... "Ukąsił mnie wąż i musiałem dostać się do szpitala"
2017-06-14 14:01:35(ost. akt: 2017-06-14 14:10:02)
Elbląscy policjanci podczas ostatniej nocy zatrzymali 34-letniego mężczyznę, który ukradł rower z dyspozytorni karetek. Tłumaczył się, że zrobił to, ponieważ ugryzł go wąż i musiał szybko dostać się do szpitala. Jego historia była tak niezwykła, że policjanci podjęli decyzję żeby zawieźć go wprost do szpitala psychiatrycznego.
Interwencja policjantów miała miejsce w środę (14.06), około 3.00 w dyspozytorni karetek na ulicy Orzeszkowej w Elblągu. Tam pracownikowi dyżurki został skradziony rower górski o wartości 1500 zł.
— Funkcjonariusze ustalili, że sprawca może przybywać z kolei w szpitalu wojewódzkim. Nie mylili się. W poczekalni zastali 34-latka, a pod szpitalem skradziony rower. Mężczyzna tłumaczył się, że ugryzł go w nogę wąż i szybko potrzebował dostać się do lekarza — mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
— Funkcjonariusze ustalili, że sprawca może przybywać z kolei w szpitalu wojewódzkim. Nie mylili się. W poczekalni zastali 34-latka, a pod szpitalem skradziony rower. Mężczyzna tłumaczył się, że ugryzł go w nogę wąż i szybko potrzebował dostać się do lekarza — mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Policjanci sprawdzili jego alibi. W tym przypadku nie można było mówić o żadnym ukąszeniu przez gada.
— Mężczyzna był tak zdeterminowany i przekonany o swojej racji, że policjanci podjęli decyzje o tym, żeby przewieźć go na badania do szpitala psychiatrycznego. Tam zostanie zdiagnozowany i wówczas śledczy podejmą decyzje o jego dalszym losie — dodaje Jakub Sawicki.
— Mężczyzna był tak zdeterminowany i przekonany o swojej racji, że policjanci podjęli decyzje o tym, żeby przewieźć go na badania do szpitala psychiatrycznego. Tam zostanie zdiagnozowany i wówczas śledczy podejmą decyzje o jego dalszym losie — dodaje Jakub Sawicki.
Policjanci z Elbląga w ubiegłym roku prowadzili jego sprawę, która zakończyła się aktem oskarżenia. Ona też była nietypowa. 34-latek był podejrzany o zniszczenie szlabanu parkingowego, który został wyrwany. Mężczyzna wszedł z nim do sklepu spożywczego, w którym nie chciano mu wcześniej sprzedać alkoholu.
— Najprawdopodobniej chciał go wymieć na trunki wysokoprocentowe. Wówczas na miejsce została wezwana policja. Za kradzież grozi kara do 5 lat więzienia. Najpierw jednak zostanie zbadana poczytalność zatrzymanego — dodaje Sawicki.
— Najprawdopodobniej chciał go wymieć na trunki wysokoprocentowe. Wówczas na miejsce została wezwana policja. Za kradzież grozi kara do 5 lat więzienia. Najpierw jednak zostanie zbadana poczytalność zatrzymanego — dodaje Sawicki.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez