„Nie” dla nielegalnych taksówek
2019-09-02 18:00:00(ost. akt: 2019-09-03 11:31:06)
Elbląscy taksówkarze zwarli szyki i wspólnie zaapelowali do władz i służb odpowiedzianych za bezpieczeństwo na ulicach miasta, by podjąć walkę z nielegalnymi taksówkarzami. Jak podkreślają, podróż w licencjonowanych firmach jest bezpieczna i pewna.
Pod koniec sierpnia inspektorzy z Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego z Oddziału w Elblągu wraz z policjantami sprawdzali taksówkarzy. Skontrolowali jeden z pojazdów, którym podróżowali pasażerowie, a który nie był oznaczony znakiem „TAXI”.
— Kierowca zatrzymanego samochodu osobowego oferował przewóz osób, mimo że nie posiadał wymaganych dokumentów m.in. licencji oraz stosownych orzeczeń lekarskich i psychologicznych — czytamy w komunikacie WITD w Olsztynie. — Ponadto pojazd nie spełniał odpowiednich warunków technicznych niezbędnych do przewozu osób. Z uwagi na stwierdzone naruszenia wobec kierowcy zostanie wszczęte postępowanie administracyjne. Dodatkowo przez funkcjonariuszy policji zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie kierowcy w związku z przewożeniem dzieci bez wymaganego fotelika.
Jak się okazuje, taki przypadek nie jest odosobniony w Elblągu. Przedstawiciele elbląskich korporacji taksówkowych skarżą się na ekspansywność działań firm oferujących transport drogowy w zakresie przewozu osób taksówką np. Bolt, Uber, jako niezgodną z przepisami. Sprawą zainteresował się m.in. miejscowy poseł Jerzy Wilk.
— Konsekwencja takich działań może być utrata miejsc pracy przez kierowców, którzy aktualnie spełniają wymogi przewidziane prawem oraz utratą lub zaniżeniem wpływów do budżetu — napisał parlamentarzysta w swym zapytaniu skierowanym do przedstawicieli rządu. — Działania wymienionych firm, w opinii przedstawicieli elbląskich korporacji, jako niezgodne z prawem.
Jak powiedział nam jeden z przedstawicieli przedsiębiorstw taksówkowych z Elbląga, które już kilka miesięcy wcześniej interweniowały nie tylko w biurze poselskim, ale i u władz miasta i na policji, póki co wielkiego problemu z nielegalnymi taksówkarzami jeszcze w mieście nie ma. Ale zdecydowali się dmuchać na zimne.
— Korzystając z usług nielicencjonowanych taksówek nie jesteśmy pewni kto prowadzi taki samochód, czy kierowca jest sprawny, zdrowy, w jakim stanie jest pojazd, czy ogólnie podróż jest bezpieczna — zaznacza.
Jak z kolei przypomniał poseł, podjęcie i wykonywanie krajowego transportu drogowego w zakresie przewozu osób taksówką wymaga uzyskania licencji udzielonej na okres od 2 do 50 lat. Licencji udziela się przedsiębiorcy zobligowanemu do spełnienia szeregu wymagań m.in. posiadania pojazdu samochodowego spełniającego wymagania techniczne określone przepisami prawa, poddania się i poniesienia kosztów badań lekarskich i psychologicznych przeprowadzonych w celu stwierdzenia istnienia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy, obowiązku posiadania kasy fiskalnej przeznaczonej do prowadzenia ewidencji przy świadczeniu usług przewozu osób.
— Według reprezentantów elbląskich korporacji taksówkowych, tych i innych obowiązków nie muszą spełniać kierowcy, którzy świadczą usługi przewozu osób na rzecz firm np. Bolt, Uber — podkreślił Wilk.
Dlatego skierował do ministra infrastruktury, zapytania, m.in. czy zostaną podjęte kroki, które nałożą na kierowców pracujących we wspomnianych przedsiębiorstwach takie same obowiązki, jak na kierowców pracujących w korporacjach taksówkowych?
Do czasu zamknięcia tego tekstu odpowiedź z resortu nie nadeszła. Do sprawy będziemy wracać.
Łukasz Razowski