Olimpia tylko zremisowała z Pogonią [ZDJĘCIA]

2021-04-28 18:21:15(ost. akt: 2021-04-29 07:22:59)
Zdjęcie ilustracyjne - archiwum

Zdjęcie ilustracyjne - archiwum

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Połowicznym sukcesem Olimpii Elbląg zakończył się mecz z Pogonią Siedlce. Podopieczni trenera Jacka Trzeciaka zremisowali z zespołem gości 0:0 i nadal znajdują się w strefie spadkowej.
• Olimpia Elbląg — Pogoń Siedlce 0:0
OLIMPIA: Witan — Burzyński, Lewandowski, Wenger, Kamiński Sedlewski (88 Sobiecki), Waniek (78 Zyska), Krasa, Bartlewski (61 Tkaczuk), Bawolik (85 Poliński), Surdykowski

Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).


Nie najlepsza sytuacja kadrowa w zespole Olimpii zmusiła trenera Jacka Trzeciaka do pewnych roszad w wyjściowym składzie.

Do zespołu na własną prośbę powrócił leczący uraz nogi Sebastian Kamiński, który w defensywie zastąpił Tomasza Sedlewskiego, a ten z kolei tym razem zagrał w drugiej linii i było to dobre pociągnięcie trenera Trzeciaka.

Sedlewski ze swoich zadań wywiązał się całkiem dobrze tak w akcjach ofensywnych, jak i defensywnych. Początek spotkania rozpoczął się od ataków elblążan.

Już w trzeciej min gry, piłka po wyrzucie z autu przez Patryka Burzyńskiego, przy końcowej linii boiska, trafiła w pole karne, a tam będący Janusz Surdykowski, uderzył mocno, lecz obrońcy wybili futbolówkę na rzut rożny.

Goście też nie chcieli być gorsi i też kontrowali. Na bramkę Andrzeja Witana strzelali Marcin Kozłowski, Maciej Kołoczek, ale na posterunku był zawsze bramkarz Olimpii.

W 25 min, po zespołowej akcji gospodarzy Marcin Bawolik uderzył na pełnym biegu z narożnika pola karnego, lecz piłkę na rzut rożny sparował bramkarz gości Bartosz Klebaniuk.

Dziesięć minut później, podanie wprost pod nogi od przeciwnika otrzymał Sedlewski i zbytnio się nie namyślając uderzył z 20 metrów, ale niecelnie.

W tych niecelnych podaniach prześcigały się oba zespoły. Do przerwy mecz stał na przeciętnym poziomie i groźniejszych sytuacji w wykonaniu obu zespołów można było policzyć na palcach jednej ręki.

Po przerwie jeszcze przez pierwszy kwadrans ton grze nadawali "olimpijczycy". Później coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić podopieczni trenera Bartosza Tarachulskiego. Siedlczanie uzyskali w polu optyczną przewagę, ale swój dzień miał bramkarz Witan, który w porę potrafił interweniować i tym samym nie dopuścił do utraty gola.

W 75 min przyjezdni byli blisko zdobycia gola, lecz po uderzeniu Krzysztofa Danielewicza z pola karnego, piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na linię bramkową i w ostatniej chwili obrońcy Olimpii wybili ją w pole.

W końcówce spotkania trener Trzeciak dokonał kilku zmian w składzie. Między innymi w 85 min Sedlewskiego zmienił Filip Sobiecki. Ten zawodnik mógł by być bohaterem meczu, ale w doliczonym czasie gry, nie wykorzystał doskonałej sytuacji, nie trafiając do bramki z dziesięciu metrów.

Do zakończenia sezonu pozostało jeszcze osiem kolejek spotkań. Sytuacja Olimpii jest bardzo trudna i nie tylko w tabeli. Elblążanom pozostało do rozegrania pięć spotkań na wyjeździe i tylko trzy mecze u siebie.

— Ten remis jest naszą porażką, ale jeszcze przed nami kilka spotkań i zrobimy wszystko, by uciec ze strefy spadkowej — stwierdza trener gospodarzy Trzeciak. — Czy tak też będzie wszystko zweryfikuje boisko — dodał.

Kolejny mecz Olimpia rozegra 1 maja w Grudziądzu z tamtejszą imienniczką.

Jerzy Kuczyński