Pakosze: Co z budynkiem szkoły po likwidacji? Odpowiada burmistrz
2022-05-16 17:43:40(ost. akt: 2022-05-16 15:04:45)
Wiejskie szkoły z miejscowości Pakosze i Piotrowiec w gminie Pieniężno zostaną zlikwidowane jeszcze w tym roku. Sołtyska sołectwa Pakosze-Brzostki zastanawia się, jaka przyszłość czeka budynek, w którym działała szkoła. Znamy odpowiedź burmistrza.
Niezrozumiała i smutna decyzja stała się prawnym faktem — tak o likwidacji placówek w Pakoszach i Piotrowcu mówi przewodnicząca Komitetu Ratowania Szkół Wiejskich w Gminie Pieniężno i sołtyska sołectwa Pakosze-Brzostki Edyta Wróblewska.
Po kilkuletniej zmaganiach obrońców wiejskich placówek edukacyjnych jest już pewne, że to ostatni rok funkcjonowania szkół w Pakoszach i Piotrowcu.
— Niestety walka o istnienie szkół wiejskich na terenie gminy Pieniężno, czyli Szkoły Podstawowej w Pakoszach i Szkoły Podstawowej w Piotrowcu dobiegła końca. Wyczerpaliśmy wszystkie możliwe prawne ścieżki obrony tych szkół. Informacja o ich likwidacji jest bardzo przykra dla mieszkańców sołectwa Pakosze-Brzostki, którego sercem jest właśnie szkoła w Pakoszach, ale i dla wszystkich mieszkańców terenów wiejskich, którzy rozumieją, czym jest szkoła we wsi, zwłaszcza gdy nie ma w niej świetlicy, tak jak u nas — przekazuje Edyta Wróblewska.
— Chociaż każdy z nas wiedział, że szkoła prędzej czy później zostanie zamknięta, to czujemy wielki smutek. Pomimo niżu demograficznego i ujemnego rachunku ekonomicznego szkole przez wiele lat udało się przetrwać. Bywało tak, że rodzice zapisywali swoje dzieci z inny okręgów, dowozili własnymi samochodami, na własny koszt, ponieważ dzieci chciały uczęszczać do tej placówki z powodu miłej atmosfery — wspomina jeden z mieszkańców.
— Chociaż każdy z nas wiedział, że szkoła prędzej czy później zostanie zamknięta, to czujemy wielki smutek. Pomimo niżu demograficznego i ujemnego rachunku ekonomicznego szkole przez wiele lat udało się przetrwać. Bywało tak, że rodzice zapisywali swoje dzieci z inny okręgów, dowozili własnymi samochodami, na własny koszt, ponieważ dzieci chciały uczęszczać do tej placówki z powodu miłej atmosfery — wspomina jeden z mieszkańców.
I zaznacza: — To szkoła z tradycją. Wiele pokoleń się w niej uczyło. Wszyscy dobrze się znają, traktują jak rodzina. Każdy był mile widziany. Wszystkie święta państwowe obchodzone były bardzo uroczyście. Każdego roku odbywała się wigilia szkolna. Dzieci przychodzili z rodzicami, przynosząc typowe świąteczne potrawy. Było dzielenie się opłatkiem. Zawsze był obecny ksiądz z pobliskiej parafii, który prowadził co roku rekolekcje dla dzieci. Szkoła zapewniała dojazd do kościoła. Funkcjonowała w niej stołówka, panie kucharki gotowały dzieciom pyszne domowe obiady. Dzień Dziecka obchodzono bardzo radośnie, zawsze było ognisko, lody bigos, dmuchane zjeżdżalnie. Szkoła integrowała społeczeństwo lokalne. Była nie tylko miejscem, w którym zdobywa się wiedzę, ale też ośrodkiem towarzyskim. Będzie nam tego brakowało.
Jak przyznaje sołtyska z Pakoszy, mieszkańcom brakować może nie tylko szkoły, ale również świetlicy. Dotychczas społeczność sołectwa mogła korzystać z części szkolnego budynku w porozumieniu z dyrekcją placówki. Bo, jak podkreśla Edyta Wróblewska, świetlica to ważny element każdej wsi, a mieszkańcy Pakoszy od lat nie mogą się doczekać takiej z prawdziwego zdarzenia.
O to, jaka przyszłość czeka budynek, w którym dotychczas funkcjonowała szkoła w Pakoszach, zapytaliśmy burmistrza Pieniężna.
— Głównym celem wspólnoty samorządowej jest zaspokajanie potrzeb jej mieszkańców. Na dzień dzisiejszy, w części budynku planowana jest organizacja żłobka. Co do pozostałej części, kierując się wyżej przedstawioną maksymą, we właściwym czasie podejmiemy stosowne decyzje — informuje Kazimierz Kiejdo.
Do tematu powrócimy.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez