Minister Zbigniew Ziobro w Elblągu [ZDJĘCIA]

2022-08-01 17:28:26(ost. akt: 2022-08-02 10:11:58)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Gdybyśmy opierali się na tym, czego mamy pod dostatkiem, czyli na polskim węglu, dziś Polska byłaby zupełnie bezpiecznym krajem, jeżeli chodzi o kwestie energetyki – mówił w poniedziałek w Elblągu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Dzisiaj, wczoraj, przedwczoraj i pojutrze w centrum zainteresowania Polaków są sprawy energetyczne – kwestia dostępności węgla, ale też radykalnego wzrostu cen prądu i ciepła, zwłaszcza w okresie grzewczym, jesienno-zimowym, który jest przed nami – zaczął minister sprawiedliwości i przewodniczący Solidarnej Polski.

– Możemy powiedzieć na pewno, że polityka Unii Europejskiej w zakresie energetyki, która była forsowana przez ostatnie lata i której ulegały kolejne rządy, doprowadziła dzisiaj do tak dramatycznych okoliczności – kryzysu energetycznego w całej Europie, a siłą rzeczy również w Polsce – stwierdził Zbigniew Ziobro.

I mówił: – To była polityka pod każdym względem zła z punktu widzenia interesu i gospodarki Polski. Dzisiaj widzimy jej skutki. Doprowadziła do poważnego kryzysu i drastycznego wzrostu cen, bo jeżeli rosną ceny prądu, energii, gazu i węgla, rosną też ceny produktów i usług, i to jest jeden z głównych powodów inflacji – właśnie ta nierozsądna i nieracjonalna polityka energetyczna, która uzależniała Europę – w tym Polskę – od Putina i Rosji.

Przewodniczący Solidarnej Polski przyznał: – Gdybyśmy prowadzili racjonalną suwerenną politykę węglową i opierali się na tym, czego mamy pod dostatkiem, czyli na polskim węglu i nie zamykalibyśmy kopalni przez ostatnie dekady, tylko inwestowali w nowoczesną technologię, to dzisiaj Polska byłaby zupełnie bezpiecznym krajem, jeżeli chodzi o kwestie energetyki. Mielibyśmy tanią energię i moglibyśmy zarabiać – paradoksalnie – na tym kryzysie, eksportując duże ilości węgla i energii.

– Natomiast dziś musimy sprowadzać węgiel z wielu odległych miejsc na świecie, jak Wenezuela czy Indonezja – powiedział Zbigniew Ziobro.

Jako przykład minister sprawiedliwości podał Japonię.
– Japończycy po katastrofie w Fukushimie zdecydowali się postawić na elektrownie węglowe. Wybudowali 23 nowoczesne i oparte na zdobyczach aktualnej techniki elektrownie węglowe. Mimo że sami w odróżnieniu od nas węgla nie mają i muszą go sprowadzać, to im się to opłaca. Ile bardziej nam by się to opłacało, bo my mamy węgiel i jego ogromne zasoby, które – zdaniem ekspertów – mogą być eksploatowane jeszcze przez 200 lat i więcej? – pytał Ziobro.

A po chwili sam sobie odpowiedział: – Niestety pod presją szaleństw Brukseli i Berlina odeszliśmy od polskiego węgla i postawiliśmy na gaz. Dzisiaj jesteśmy ofiarami tej polityki, ofiarami polityki Unii Europejskiej. Na Unię musimy patrzeć nie tylko z tej perspektywy, co daje dobrego – takie aspekty też są, ale musimy krytycznie spojrzeć na to wszystko, co UE narzuca wbrew naszym interesom. Musimy działać dużo bardziej asertywnie, myśląc o interesach Polski, Polaków i naszej gospodarki – podsumował Zbigniew Ziobro.

Nowe biuro w Elblągu


W konferencji ministra sprawiedliwości uczestniczył również rzecznik prasowy Lasów Państwowych i prezes Solidarnej Polski w okręgu elbląskim Michał Gzowski. Spotkaniu z mediami towarzyszyło bowiem otwarcie nowego biura partii.

– Otwieramy się na potrzeby mieszkańców, chcemy wspierać i pomagać rozwiązywać problemy lokalnej społeczności – zapowiedział Gzowski.

I zaznaczył: – Jako Solidarna Polska bronimy nie tylko polskiego węgla, ale też polskiego drewna, które przez lata było objęte polityką wstydu. Przywracamy kulturę palenia drewnem. Ta fałszywa ekologia jest niekiedy promowana przez eurokratów brukselskich, ale prawdziwymi ekologami są leśnicy, którzy chronią przyrodę dla ludzi, a nie przed ludźmi. Dzisiaj dzięki pracy leśników mamy ponad 2 mld metrów sześciennych drewna, które rośnie w lesie.

– Co roku – wbrew wielu głosom – drewna w lesie przyrasta. Leśnicy pozyskują około 40 mln metrów sześciennych drewna rocznie – jest to mniej, niż wynosi roczny przyrost – ok. 60 mln metrów sześciennych – wyjaśnił Gzowski.

A co z portem?


Podczas spotkania z politykami padło pytanie dotyczące planów przejęcia elbląskiego portu przez rząd. Odpowiedział na nie poseł Tadeusz Cymański.

– Spór między organami samorządowymi a państwem jest sprawą co najmniej dziwną, moim zdaniem ma podbicie typowo polityczne. W naszym kraju to nic dziwnego, bo wojna polsko-polska trwa w najlepsze, co kładzie się cieniem na wielu dziedzinach. Uważam, że przekop będzie wykorzystany dla Elbląga i całego regionu, a pytanie, w jakiej formie organizacyjnej, jest pytaniem wtórnym, i chciałbym uspokoić, że nie zabraknie rządowi konsekwencji w tych działaniach – powiedział Cymański.

I podsumował: – Dla mieszkańców Elbląga nie jest najważniejsze, czy port będzie samorządowy, czy państwowy. Dla nich najważniejsze jest, by to miasto zaczęło kwitnąć i się rozwijać, żeby był port i droga wodna. Moim zdaniem większym tego gwarantem jest rząd, który dysponuje innymi narzędziami i możliwościami – tak na to patrzę – bardziej jako ekonomista niż polityk.